Szkoła nigdy nie była ulubionym miejscem Taehyunga, jednak jako grzeczne dziecko, które słucha się rodziców i zmuszone dziecko przez system edukacyjny - uczęszczał do niej dzień w dzień, jednak były dni, kiedy lenistwo przeważało wszystko inne i lenił się do południa w łóżku.
Środa była zdecydowanie najgorszym dniem, do domu wracał dopiero po siedemnastej, a zważając na porę roku było już ciemno. Ulice mimo latarni, które rzucały żółtą poświatę na chodnik, nie dawały chłopakowi wystarczającego poczucia bezpieczeństwa.
Mimo że znał tę drogę na pamięć to i tak cień lęku zawsze mu towarzyszył gdzieś tam z tyłu głowy. Mijał znajome twarze, niekiedy kłaniając się przed nimi. Już widział z oddali swój dom, kiedy nagle po drugiej stronie usłyszał śmiechy i pełno niecenzuralnych słów, padających z ust prawdopodobnie ludzi jego wieku.
Odwrócił głowę w drugą stronę i obserwował grupkę chłopców na tyle na ile pozwolił mu puchowy kaptur od kurtki, który miał zarzucony na głowę, pociągnął nosem i przyśpieszył kroku, kiedy ujrzał, że jeden z paczki mu się przygląda.
- Ej lala, niezłe nogi! - usłyszał krzyk, który najprawdopodobniej był skierowany w jego stronę. Chciał już zaczął biec, jednak nie chciał pokazać, że się boi. Rozglądnął się jeszcze, czy aby na pewno to jest skierowane do niego. Kiedy nie dostrzegł innej żywej duszy, przełknął nerwowo ślinę.
To niby tylko głupi komentarz, jednak i tak wywarł na Taehyungu negatywne wrażenie i delikatny strach.
- Chodź do nas. - kolejny głos, już innej osoby. Dopadł do bramy od domu i zamknął ją, zaraz wbiegając do domu, dodatkowo zamykając drzwi na klucz.
Taehyung nie należał do strachliwych, ani też do odważnych. Jednak dopiero teraz napłynęła do niego złość. Te debile pomylili go z kobietą, fakt - typowo męskiej postury nie posiadał.
Rozebrał się w przedpokoju i przywitał się z rodzicami, po czym popędził na górę do pokoju jego siostry, okno wychodziło tam idealnie w stronę miejsca, gdzie stali tamci ludzie.
Przez żaluzje obserwował ich, oczywiście nie dało się nie zauważyć papierosów i dymu, który się unosił nad nimi.
I to była rzecz, którą chłopak nigdy nie zrozumie. Po co palić? To wcale tak dobrze nie uspokaja, a tylko wpływa na receptory, aby dać żmudne uczucie zaspokojenia.
Równie dobrze mogą palić fajkę wodną i wyjdzie im na to samo. Jednak Ci chłopcy nie wyglądali na młodszych od niego. A myślał, że czas popisów z papierosami skończył się w szkole średniej.
Widocznie się mylił.
Nie chciał marnować czasu, na podglądanie niżu społecznego, więc przeszedł do swojego pokoju i zaraz zabrał się za powtarzanie tematu z języka chińskiego, który szedł mu równie opornie, jak niektórym ludziom myślenie.
Oczywiście jak to bywało z nauką, już po parunastu minutach bardziej interesowało go to, czemu sterylizują igły służące do podania śmiertelnego zastrzyku skazanemu na śmierć?
Taehyung stanowczo za dużo czytał i stanowczo za dużo myślał. Dlatego odepchnął się rekami od biurka i podjechał z fotelem do sporego lustra wbudowanego w szafę. Przejrzał się i jęknął żałośnie widząc kolejnego pryszcza na czole.
- O nie, jestem normalnym nastolatkiem. - westchnął i starał się ułożyć grzywkę tak, aby zakryła nieprzyjaciela.
Pomasował swoje policzki, ciesząc się jak dziecko pod nosem, kiedy udało mu się zrobić rybkę z ust. Dla niego nawet taka mała rzecz była sporym sukcesem. Przyglądał się jeszcze chwile sobie, zastanawiając się, czy kiedyś przefarbować włosy. Lubił swój naturalnie czarny, głęboki kolor.
Jednak ostatnio jego siostra Jungeun, przefarbowała włosy na taki piękny kolor blondu, który Taehyungowi bardzo się spodobał na dziewczynie. Ten kolor podkreślał jej delikatną urodę i wydobył z niej naturalny blask.
Sam obawiał się przefarbować włosów, reakcja rodziców, jak i reakcja jego samego, kiedy źle dobierze kolor. A Kim miał tendencje do podejmowania złych decyzji, więc na razie odpuścił sobie tę decyzję.
Z rozmyślań wyrwało go ciche brzęczenie telefonu. Wstał z fotela, gdyż obawiał się, że tym razem podjechanie do biurka, może się źle skończyć dla niego. Odblokował urządzenie i uśmiechnął się na SMS-a od swojej dziewczyny Eunbi, wiadomość ukazywała ów dziewczynę i jej znajome na lodowisku.
Poznali się na dniach otwartych. Kiedy Taehyung wraz ze znajomymi przechadzał się po szkole, do której dziewczyna uczęszczała. Mieli zamienić tylko kilka słów, a tak naprawdę przegadali parę godzin, tematy im się nie kończyły. Dlatego po kilku spotkaniach, Taehyung zaproponował związek.
Mimo że dalej ich relacja była nieśmiała, to Eunbi chętnie wykorzystywała fakt, że jej chłopak zapomina używać honoryfikatów i za każdym razem dostawał pstryczka w czoło, kiedy zapomniał powiedzieć "noona" Na co potem mamrotał coś do siebie pod nosem, że kiedyś tym pstrykaniem zrobi mu dziurę w głowie.
Cieszył się, że ma kogoś takiego w życiu. Nie tylko dziewczynę, ale i najbliższą przyjaciółkę w jednym. Jego znajomi bardzo ją lubili, jedynie Jimin, który negował ich związek miał do niej wieczne "ale" był zadeklarowanym biseksualistą.
Oczywiście, kiedy się o tym dowiedzieli, to nie obyło się bez wymownej ciszy. Jednak zaakceptowali to, pod warunkiem niedobierania się do nich. Bo przecież co orientacja ma do tego? To tylko szczegół, a kochają Jimina i jego szalone pomysły.
Taehyung na samą myśl o tym, jak Jimin chciał zrobić podwójny piruet na lodowisku, bo wcześniej naoglądał się popularnego anime "Yuri!!!On ice" Więc myślał, że wszystko wie o jeździe figurowej. Przez co skończył ze złamanym nosem i śmiania się z tego aż do dzisiaj.
A Taehyung cieszył się z tego, że w jego życiu jest harmonia i tacy świetni ludzie.
A/n
Siostra Tae to Kim Lip z LOONA, a dziewczyna to SinB z Gfriend. Mam nadzieje, ze sie podoba, bo ostatnio moje samopoczucie to zart. I need Tae to my Kook. -_- Chociaż i tak nie znajdę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro