Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.

— Nauczyłeś się na biologię? — zagadnął Jeongguk, gdy blondyn usiadł obok niego. Ten na jego pytanie wywrocił tylko oczami i rzucił piórnik na ławkę.

— Pytasz dzika czy sra w lesie? — zaśmiał się Jimin, pojawiając się pomiędzy chłopakami. — Nasz Taeś wszystko potrafi! Prawda Tae? — zapytał, czochrając włosy Kima, który nie wyglądał na zadowolonego z tego faktu.

— Pomijając rzeczy, których nie umiem, to tak, potrafię wszystko.

— PARK JIMIN! Proszę łaskawie wracać na miejsce. — Do ich uszu dobiegł głos chemiczki, która na wzruszenie ramionami chłopaka zaczerwieniła się ze złości. — Zaraz zadzwonię do rodziców, obiecuję ci to.

— Moi jakoś nie dzwonią do pani, żeby się poskarżyć, że praca im nie idzie — odburknął chłopak, posłusznie siadając na miejsce.

— PARK JIMIN!

— Ej, Tae, coś taki markotny? — zapytał Guk, dźgnąwszy chłopaka w ramię. Widział jego przekrwione oczy, które ciągle przecierał i worki pod oczami.

— Czuję się strasznie przeruchany — zaśmiał się smutno, pocierając palcem oko.

— Co? Kto cię ruchał? — Jeon poczuł jak zazdrość ścisnęła go w żołądku, ale cholera, nie wiedział dlaczego.

— Życie — mruknął, po czym zacisnął usta, napotykając mordercze spojrzenie nauczycielki.

— Taehyung, mówiłem ci, że jeśli miałbyś problem, to...

— JEON JEONGGUK!

***

— Okej, idziemy na kebaby. — Jimin uśmiechnął się, gdy dobiegł do przyjaciół.

— Rzygam już tymi kebabami.

— No to na burgery. No chłopaki~

— Zjadłbym spaghetti — powiedział w pewnym momencie Taehyung, nie zwracając uwagi na zaskoczone miny chłopaków.

— W takim razie postanowione, idziemy na spagetti! — zawołał radośnie Park. — Jesteście tacy beznadziejni. Trochę wiary, ludzie!

— Po prostu chodzenie wyczerpuje nas doszczętnie, dlatego nie mamy siły do ciebie dołączyć — stwierdził Min, patrząc na wykonującego dziwne pląsy siedemnastolatka. — Okej.

— Dobra, chodźmy tutaj, bo się zmęczyłem — mruknął Jeon, zerkając na Taehyunga, który był naprawdę blady.

— Można tutaj zamówić spaghetti? — zapytał zdziwiony Park, otwierając drzwi. — Ale super!

— Nam czegoś nie sprzedażą?

— No racja.

— Dobra gołąbeczki, ja idę zamówić, a siadajcie — powiedział Yoongi i odszedł, nie czekając na reakcje przyjaciół.

— Chodźcie tam. — Kim wskazał głową dość odległy stolik. — Przynajmniej nie będzie nas widać.

— Okej. — Jeongguk i Jimin zgodnie pokiwali głowami. — Wiecie co, ja chyba skoczę po coś zimnego do picia.

— Ej, Tae, co ty na to, żebyśmy sobie zrobili maraton anime? — szepnął Guk, upewniając się, że nie ma przy nich Parka. — No nie daj się prosić — jęknął cicho, widząc jak Kim przymierza się do odmowy.

— W porządku. Ale obiecaj mi, że nie zaprosisz też Jimina.


Zapraszam na confession buby, mam zamiar niedługo skończyć uwu

miłego dnia! ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro