Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16.

— Chciałbym wam przedstawić moją dziewczynę.

Taehyung gwałtownie zakrztusił się, a Jeon uderzył go mocno w plecy. Jego zaskoczony wzrok przeskakiwał to na Jimina, to na Yoongiego.

— Kogo?

— No dziewczynę — powtórzył, pocierając plecy speszonej brunetki.

— Cześć. — Uśmiechnęła się nieśmiało. — Jestem Jooeun.

— Jimin możemy pogadać? — zapytał Kim, łapiąc go za ramię i ciągnąc na bok. — Jakim cudem ty masz dziewczynę?

Jimin spojrzał zmieszany na przyjaciela.

— A coś nie tak?

To ty nie jesteś gejem? – pomyślał, ale nie czuł się na tyle odważny, aby powiedzieć to na głos, a rumieńce wstydu pojawiły się na jego policzkach.

— Po prostu nie spodziewałem się — przyznał zmieszany, unikając wzroku Mina.

— To chyba nic dziwnego, że w końcu sobie kogoś znalazłem — powiedział powoli.

— No tak — mruknął coraz bardziej zawstydzony Kim i chwycił go za rękę, ciągnąc z powrotem do reszty.

— Co jest? — zapytał Jeongguk, patrząc zmartwionym wzrokiem na ukochanego.

— Nic. Trochę słabo się czuję.

— Ty jesteś Taehyung, prawda? — Usłyszał cichy głos za sobą.

Odwrócił się i skinął głową w stronę dziewczyny. Ta tylko uśmiechnęła się lekko.

— Miło mi cię poznać.

Po szybkim wymienieniu się uprzejmościami z dziewczyną, opadł na siedzenie obok swojego chłopaka i szepnął pod nosem:

— Co się właśnie stało?

***

W domu Jeongguka zawsze było słychać przyjemny dźwięk wykonywania obowiązków domowych. Rzadko można było natknąć się na kłótnię, państwo Jeon raczej preferowało muzykę lecącą w radiu bądź puszczony telewizor na losowym kanale.

I Taehyung zazdrościł tego chłopakowi. Zazdrościł mu rodziny i tego spokoju. Zrozumienia. Zazdrościł mu, bo on sam tego nie miał.

Lubił momenty takie jak ta, kiedy leżał spokojnie na klatce piersiowej swojego chłopaka i mógł wsłuchiwać się w odgłos bicia jego serca. Lubił czuć jego męskie perfumy i wodę po goleniu, bo pomimo, że on używał tego samego, miał wrażenie, że Jeonggukowi bardziej to pasowało.

— Dlaczego Jimin nie jest z Yoongim?

Poczuł się zaskoczony swoim własnym pytaniem, jednak chyba nie mniej niż sam Jeon.

— Jimin z Yoongim? Czemu mieliby? — zapytał i zaczął leniwie przeczesywać blond kosmyki między palcami, widząc jak młodszy jest zestresowany.

— Wydawało mi się, że Jimin kręcił z nim. — Westchnął, ale poczuł się trochę lżej, mówiąc to, co mu ciążyło.

— Jimin sprawia wrażenie jakby flirtował z każdym, Hyungie. — Zaśmiał się. — On po prostu jest dość pieszczotliwy i zaczepny, a Yoongi wcale nie jest lepszy. Może to dlatego.

Tae tylko wypuścił gorący oddech i odwrócił się na bok, żeby móc patrzeć od dołu na starszego.

— Co o niej sądzisz? — Zapytał, mając na myśli brunetkę.

— Jest całkiem fajna. Tylko trochę młoda, w sensie to nie tak, że mam coś przeciwko, bo wydaje się rozsądna, ale jednak czternaście lat...

— To tylko cztery lata, teraz to wygląda trochę głupio — przytaknął Guk. — Chociaż nie obrażając Jimina, to ona jest bardziej ogarnięta od niego.

— Na pewno wie, gdzie sprzedają spagetti.

— Wiesz, że nie o tym mówię. — Jeongguk uszczypnął blondyna w bok, a ten złapał go za rękę. Po chwili starszy złączył ich dłonie. — To może być dobry związek czy coś.

— Byłoby mi łatwiej rozmawiać z Jiminem, gdyby był z Yoongim.

— A co to za różnica? — Zapytał zaskoczony, pocierając kciukiem wierzch dłoni Kima.

— Dziwnie będzie mi mówić o tym, że jestem no... gejem. — Taehyung przygryzł wargę, zaczynając poruszać nogą.

— Dlaczego? W sensie komu jak komu, ale Jiminowi nie powiesz? — Spojrzał pytająco na Kima. — No wiesz, wy się przyjaźnicie dłużej, powinieneś wiedzieć jak zareaguje.

— No tak. — Wywrócił oczami. — Ale co innego to mówienie o pierdołach, a co innego o orientacji. Innej orientacji. Dobrze wiesz jak to jest postrzegane, tym bardziej u nas.

— Wiem, że jesteśmy w Korei i bycie homo nie jest zbytnio akceptowalne, ale nie każdy jest taki sam, Tae. A do tego, prawdopodobnie dla chłopaków to nie będzie nic dziwnego, ani złego. Ot, jesteśmy razem i tyle.

— I tyle?

— Dla nich tylko tyle, a dla mnie wszystko. — Uśmiechnął się i pochylił, żeby pocałować Tae.

— Śmierdzisz papierosami. — Blondyn położył rękę na ustach Jeona. — I tak już dobrze, że się do ciebie tulę.

— Lubisz to — powiedział, gdy chwycił za nadgarstek rękę młodszego i odsunął lekko. — Do tego sam palisz, więc już nie przesadzaj i dawaj buzi.

Taehyung tylko wywrócił oczami, ale podciągnął się lekko i pocałował szybko usta bruneta.

— Za mało, wracaj tutaj — jęknął Jeongguk, gdy Kim wstał. — Zostaw to, lekcje zrobisz później.

— Zrobię teraz, bo później nie będzie mi się chciało — wytłumaczył, grzebiąc w torbie. — Też byś się do czegoś zabrał, a nie tylko dupę grzejesz.

Jeon fuknął niezadowolony i odwrócił się tyłem, nakrywając po uszy kołdrą.

— Dobranoc.

Taehyung tylko wzruszył ramionami, wyciągając potrzebne książki i układając je na biurku.

Po chwili poczuł jak przerażenie obejmuje całe jego ciało, gdy po otwarciu zeszytu wypadła z niego mała karteczka.

Oboje wiemy, że Jeongguk zasługuje na kogoś lepszego.

nie jestem zadowolona z tego rozdziału dsjdjsj

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro