Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

59


— Ale tu rozpierdol — mówi Lydia. Moja siostra dobrze wie kiedy przyjechać, zawsze wybiera najgorszy możliwy moment. — A pan i władca oczywiście leży napierdolony — kocham moją małą siostrzyczkę i to jest tylko powód dla którego jeszcze nie skręciłem jej karku. Chociaż jeśli dalej będzie mnie prowokowała to nie ręczę za sobie.

— Daj mi spokój — odpowiadam i nakładam poduszkę na głowę.

Mój szpieg widział jak Victoria normalnie chodziła po swoje posesji, a to znaczy, że perfidnie mnie oszukała. Zresztą znowu.

— I ty się dziwisz, że jesteś sam? Kto normalny dałby radę z tobą wytrzymać, pijak, a do tego uprzedzony kretyn — Lydia od początku mnie wspierała w związku z Torii. On zachowywała się zupełnie tak jakby to, że Victoria ma na nazwisko Altran nie ma żadnego znaczenia.

— Ta suka ze mnie ciągle kpi! — krzyczę i gwałtownie się podnoszę.

— To i tak dobrze, ja kogoś takiego jak ty bym dawno udusiła poduszką w nocy — komunikuje, a następnie się odwraca i idzie w głąb domu.

Pov Victoria
Max wydaje się bardzo miłym i dość naiwnym mężczyzną. Bez żadnego trudu uda mi się go omotać. On i tak się czuję jakby dostąpił największego zaszczytu przez sam fakt, że się do niego odezwałam.

— Dostaniesz pokój w domu — mówię prowadząc go do budynku. — Chcę byś był w pobliżu jakbym cię potrzebowała — Max jest zupełnie inny od Theo, blondyn z szarymi oczami. Od razu po nim widać, że nie nadaje się do tego świata. Ja też nie jestem okrutna i jak tylko mi pomoże to dam mu sporą odprawę i pozwolę na nowo ułożyć życie.

Lecz jeśli mnie zawiedzie i wybierze mojego brata to nie będę miała dla niego litości, śmierć to będzie najlepsze co go spotka.

— A to kto? — nagle na schodach pojawia się mój brat.

— Przecież sam go zatrudniłeś, a ja potrzebuję nowego ochroniarza i współpracownika w jednym.

— Średnio kojarzę, ostatnio kazałem zatrudnić sporo nowych ludzi — czyli on nawet minimalnie nie sprawdza osób, które tu wpuszcza. Kolejny zasadniczy błąd.

— Już go wybrałem, więc decyzja zapadła.

— Sądziłem, że to miejsce dostanie Nero — czyli jego zostawił. Chociaż można byłoby się tego spodziewać. Nero to niezły popierdoleniec. — Ale skoro już wybrałaś. Uważaj jednak chłopcze, bo ostatniego zastrzeliła — Max ma wystraszony wyraz twarzy.

— Nie martw się, tamten sobie na to zasłużył — oznajmiam i prowadzę go na górę by mu pokazać nowy pokój.

***
Nie mogę się skontaktować z Harrym, bo mój telefon tajemniczo zniknął, a Alex za bardzo mnie pilnuje żebym skorzystała z domowego.

— Nie mam pojęcia po co ci ten nowy — mówi do mnie mój brat. — Nero byłby dużo lepszy.

— Może i tak, ale, tego też nie zamierzam skreślać od razu. Może się okazać, że ma talent albo przynajmniej będzie posłuszny i moje polecenia wreszcie będą należycie wykonywane. Gorszy od Theo na pewno nie będzie.

— To na mnie powinnaś przede wszystkim polegać. Chodź — wyciąga do mnie rękę, a ją chwytam, a następnie siadam mu na kolanach. Żeby nie był tak popieprzony to miło by było mieć takiego starszego brata. — Nikt cię nie ochroni lepiej ode mnie.

— Ochroniarz nigdy nie powinien być członkiem rodziny.

— To takie miłe, że się o mnie tak martwisz — mówi i przyciska swoją twarz do moich piersi. — Wreszcie czuję, że ktoś mnie kocha.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział.

A i czy chcielibyście na przykład opowiadanie o siostrze Harry'ego?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro