11.
Emma
Budzi mnie głośne stukanie. Nie, nie stukanie, a walenie do drzwi. Wstaję z łóżka, zakładam szlafrok i idę zobaczyć, kto jest tym niespodziewanym gościem. Spoglądam przez wizjer. Moje serce przestaje bić na kilka sekund, a potem rusza ze zdwojoną szybkością. Za drzwiami stoi Noah. Cofam się o krok w tył, gdy ponownie w nie uderza jednocześnie krzycząc.
-Emmo! Otwórz te cholerne drzwi! Wiem, że tam jesteś. Słyszałem twoje kroki.
Wpadam w lekką panikę. Nie jestem jeszcze gotowa na rozmowę z nim. Jeszcze nie zdążyłam sama poukładać sobie w głowie tego, czego się ostatnio dowiedziałam.
-Otwieraj! Albo je wyważę! - grozi
Jeżeli go nie wpuszczę, to zaraz któryś z sąsiadów zadzwoni po policję bo ten idiota zakłóca ciszę nocną. Chwytam za klamkę jednocześnie przekręcając drugą dłonią klucz w zamku.
_
Noah
Drzwi do mieszkania Emmy stają otworem. Przekraczam ich próg, a ona je za mną zamyka i opiera się o nie plecami.
-Domyślasz się w jakim celu cię odwiedziłem?
Pytam, patrząc prosto w jej wystraszone oczy. Milczy. Mam wrażenie, że próbuje wymyślić jakąś historyjkę dzięki, której udałoby się jej mnie zbyć.
-Nie próbuj się wykręcać. - ostrzegam
Odpycha się od drzwi, mija mnie i kieruje się do kuchni. Pod drodze zapala światło. Siadam naprzeciwko niej przy małej wyspie kuchennej i kładę przed nią czarną teczkę, którą godzinę temu otrzymałem od Dana.
-Domyślam. - w końcu odpowiada
-Świetnie! W takim razie czekam na potwierdzenie czy jest moje.
Mówiąc to wskazuję na teczkę. Otwiera ją i zaczyna czytać informacje tam zawarte. Z każdą sekundą jej wyraz twarzy staje się coraz bardziej wściekły.
-Skąd masz tak poufne informacje na mój temat?! - zadaje pytanie niby spokojnym tonem
-Mam swoje sposoby. - odpowiadam wymijająco
-Chyba mało legalne. - prycha pogardliwie
-W tej chwili, to mało istotne. Więc?
-Więc, co? - droczy się
-Emmo. Ostrzegam cię. Nie ze mną takie gierki.
-Tak. - odpowiada
-Co, tak? - dopytuję
-Tak Noah, to twoje dziecko.
Tylko na, to czekałem. Wstaję i oświadczam.
-Pakuj się.
-Nie mam zamiaru nigdzie z tobą jechać o tej porze. - protestuje Emma
-Posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie. Nie zostaniesz w tej dziurze ani minuty dłużej. Weź najpotrzebniejsze rzeczy, a jutro ktoś przyjedzie po resztę. Zamieszkasz u mnie. Gdy już ochłoniemy zastanowimy się co dalej.
-Ta dziura, to mój dom. Nie mam zamiaru nigdzie się z niej wyprowadzać. Co do drugiej części twojej wypowiedzi, to się z nią zgadzam. Jak oboje ochłoniemy, to wtedy spotkamy się i na spokojnie zastanowimy co dalej.
-Czy Ty zawsze musisz mi się sprzeciwiać !? - pytam
-Noah, proszę cię. Jest późno. Jestem zmęczona. To nie jest dobra pora na przeprowadzanie takich rozmów. - mówi starając się zachować spokój
-Dobrze. Tym razem odpuszczę. Bądź jednak pewna, że ta noc będzie twoją ostatnią w tym mieszkaniu. - uświadamiam ją
Wzdycha i otwiera mi drzwi, dając tym do zrozumienia żebym już sobie poszedł.
-Dobranoc. - żegna się
-Śpij dobrze. - odpowiadam
Będąc z powrotem w apartamencie i przeglądając kolejny raz informacje z czarnej teczki, uświadamiam sobie, że zostanę ojcem, że będę miał dziecko. Kompletnie nie mam pojęcia jak mam ogarnąć tą sytuację.
_
Emma
W sobotę z samego rana dzwonię do mojej siostry. Przyjeżdża jeszcze przed południem.
-Co się stało?
Pyta jak tylko przekracza próg do mojego mieszkania. Postanawiam nie owijać w bawełnę i mówię prosto z mostu.
-Jestem w ciąży.
Ana aż siada z wrażenia na kanapie w salonie.
-Przecież Ty z nikim się nie spotykasz.
-Zgadza się. - potwierdzam
-Więc jak?
-Przypadkiem.
-Emmo możesz jaśniej? - prosi
Siadam na kanapie obok niej i tłumaczę.
-Po rozstaniu z Mike przestałam brać tabletki antykoncepcyjne. Nie zapowiadało się, że w najbliższym czasie będę miała innego partnera, więc je odstawiłam.
-Zaraz, zaraz... Chcesz mi powiedzieć, że zaszłaś w ciążę po jednorazowym numerku wtedy jak byliśmy w klubie?! - przerywa mi siostra
-Albo dzień później.
-Noah Stark jest ojcem Twojego dziecka?!
-Zgadza się.
-Rodzice będą w siódmym niebie. Złowiłaś lepszą partię niż Mike. - śmieje się Ana
-Przestań! Nikt nie może się dowiedzieć z kim jestem w ciąży. Przynajmniej na razie.
Ana spogląda na mnie i pyta.
-Jak ty, to sobie wyobrażasz? Przecież wystarczy, że jakiś paparazzi zobaczy cię w towarzystwie Starka i staniesz się tematem numer jeden.
-Cholera! Czy ja zawszę muszę mieć pod górkę!?
_
Noah
Gdy Emma idzie do pracy na nocną zmianę, mam swobodny dostęp do jej mieszkania. Zamek w drzwiach nie stanowi dla mnie żadnego problemu. W przeciągu trzech godzin jej rzeczy zostały spakowane i przeniesione do mojego apartamentu. Czas żeby zrozumiała, że ja nie bawię się w półśrodki.
#####################
Jak Emma zareaguje na postępowanie Noa?
Czekam na wasze komentarze i gwiazdki :-)
❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro