Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[34]

Do sali weszła czarnowłosa niska kobieta, która widząc ich razem przytulających się, na początku była zła... Lecz zdała sobie sprawę że wszystkie sobie wytłumaczyli i tego samego oczekiwała teraz.

- Dobrze się czujesz synku? - podeszła do kozetki. Eren podniósł się wraz z Levi'em nadal go trzymając w swoich objęciach. Zarumienił się czując wzrok jego matki.

- Tak mamo - odsunął się trochę od Erena.

- Czekam - rzuciła patrząc to na Erena to na Levi'a.

- Mamo on mi nie chciał zrobić krzywdy on- przerwała mu ruchem ręki.

- Eren, chcę wyjaśniania od ciebie, Levi by cię tylko bronił - tym razem to Levi'owi zrobiło się ciepło na policzkach.

- Przepraszam panią... Ale to nie tak jak pani myśli - przez to wszystko ciągle na język wkradało mu się słowo 'pani' - B-Bo widzi pani...

- Spokojnie Eren, wytłumacz mi to bez pośpiechu i niepotrzebnych nerwów - uspokoiła go widząc że chłopak wręcz pobladł.

- Na początku jak ta dziewczyna pojawiła się w szkole, to trochę się zauroczyłem... Ale wieczorem napisała do mnie z groźbą... Znienawidsiłem ją od razu... Musiałem odtrącić Levi'a... Całkiem go znienawidzić i udawać że kocham ją... Gdybym tego nie zrobił... - wstrzymał się. Spuścił lekko głowę. - Że pozbawi go płodności... Nie mogłem do tego dopuścić... Musiałem się zgodzić żeby nie stała mu się krzywda... - przyciągnął go do siebie, Levi nie protestował. Słowa zielonookiego bardzo zdziwiły Kuchel. - Jak tylko policja odda mi telefon to pokaże pani wszystkie wiadomości! Obiecuję! Nie kłamie!

- Spokojnie, wierzę ci - zapewniła go posyłając mu ciepły uśmiech. - Levi, skarbie... Byłam u doktora... Stwierdził że będziesz chyba musiał mieć psychologa...

- Chwila... Chcesz powiedzieć że jestem psychiczny!? - uniósł się. Skrzywił brwi. - Nie ma mowy, nigdzie nie jadę i z nikim nie będę rozmawiał, z nikim!

- Levi, to nie tak że jesteś psychiczny, on po prostu z tobą porozmawia i pomoże ci o tym zapomnieć, uwierz mi - zapewniała go spokojnie.

- To jest mój psycholog - objął go rękoma. - Innego mi nie trzeba - po tych słowach Eren się zarumienił bardziej. Położył mu rękę na talii.

- Chyba nie mam wyjścia jak pozwolić działać twojemu 'psychologowi' - uśmiechnęła się i wstała. - Pójdę jeszcze pogadać z lekarzem, chcecie może herbaty? Kawy? Jakąś wodę czy sok?

- Herbatę - rzucił czarnowłosy.

- Nie, dziękuję pa-

- Mamo - rzuciła uśmiechając się po czym wyszła z pokoju.

- Właśnie zostałeś zaakceptowany - podniósł się z uśmiechem. - Mój psychologu

- Z miłą chęcią się tobą zajmę skarbie - położyli się na łóżku. - Levi, mam do ciebie bardzo ważne pytanie

- To coś złego? Zaczynam się bać...

- Nie, spokojnie - popatrzył mu w oczy. - Bo chciałem zapytać... Czy chciałbyś mieć dzieci?... - czarnowłosy się zarumienił. Patrzyli sobie w oczy.

- Tak... Chciałbym - zawstydził się. Brunet go do siebie przytulił. - Ale nie teraz... To trochę za szybko jak dla mnie...

- Ja jestem gotowy, ale poczekam na ciebie - pocałował go w głowę. - Nie zrobię nic bez twojej zgody

*****

Okej, dzisiaj nie było Polsatu

Jak tam się podoba moim ziemniaczkom? :33

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro