Jungkook
Powoli otworzyłem oczy , gdy już przyzwyczaiłem się do światła , wstałem i od razu ubrałem się w dres .
Wyszłem z pokoju i skierowałem się do kuchni , tam zobaczyłem Vicj , stała w bordowej sukięce do połowy ud , włosy miała rozpuszczone , piękne fale otulały jej ramiona .
-Hej - przywitalem się i przeczesałem palcami włosy .
Dziewczyna odwróciła się w moja stronę , była leķko zaskoczona ale po chwili uśmiechnęła sie przyjaźnie , i powiedziała :
-Hej , wyspaleś się ?
-Tak , spałem jak niemowlę , a ty ?
-Bywało lepiej
Patrzałem jak odwraca się spowrotem do mnie plecami .
-Czy aż tak źle śpi się z RM ?
-To nie o to chodzi - znowu spojrzała mi w oczy .
-A o co ? Przepraszam ze to mówię ale wczoraj byłaś taka szczęśliwa ,a dzisiaj jesteś jakaś smutna , stało się coś ,
Dziewczyna przez chwilę się nie odezwała , była pogrążona w myślach , intensywnie się nad czymś zastanawiała .
Potem podeszła do mnie położyła mi rękę na ramieniu i powiedziała :
-Czasem nie chcemy kogoś zranić milcząc , a jak już zaczynamy mówić to jeszcze bardziej ich ranimy - chciała odejść ale ja byłem szybszy i chwycilem jej dłoń .
-Ale nie zawsze mamy pewność czy zranimy tą osobę milczac czy mówiąc prawdę , jak dla mnie ranimy bardziej mnilczac , bo wtedy wychodzi ze jej nie ufasz.
-Może masz rację , ale teraz to nie ma za bardzo znaczenia - uśmiechnęła się i odeszła .
Poczułem potrzebę porozmawiania z RM , poszłem do jego pokoju , tak jak myślałem siedział na łóżku i o czymś myślał .
- Hej - powiedziałem ponownie .
Chłopak podniósł głowę i również się przywitał .
Podeszłem do łóżka i na niego usiadłem .
-Wiesz może dlaczego Victoria jest taka smutna ?
-Jungkook....wiesz ona jest dla mnie ważna , jest jak moja młodsza siostra , ale...... cholera jasna mogła mi powiedzieć wcześniej - Chłopak wstał z łóżka i podszedł do okna .
-Co ci miała powiedzieć ?!
-Że.... że to już k- momentalnie posmutnial .
Nastała chwikema ciszy , bardzo długa cisza , która przerwał huk , jakby szkło się rozczaskalo , szybko po bieglismy do salonu z którego było słychać huk .
Widok nad przerazil , mianowicie Vica klęczała nad rozczaskaną miską a z jej ręki lała się krew .
-Co się stało Vica ?! - zapytał RM
Dziewczyna spojrzała na niego z przerażeniem w oczach , które były teraz naprawdę wielkie .
- Nic , przewrocilam się - zaczęła zbierać rozbite szkło , podeszłam do niej i podniosłem ją .
- RM posprzątasz To ? A ja pójdę opatrzec jej rane , dobrze ? - zapytałem o dalej trzymałam dziewczynę blisko siebie .
-Jasne - odpowiedział , a ja ruszyłem z dziewczyną do łazięki . Dziewczyna siadła na skraj wanny a ja po woli opatrzylem jej rane .
-Przepraszam , odkupie tą miske - popatrzyła na mnie szczerze , nie wiem jak to opisać , te piękne oczy mnie zaczarowały i straciłem trzeźwość logicznego myślenia .
W szybkim tepie znalazłem się bliżej niej , i ja pocalowałem zachłannie a za razem namiętnie .
******
Jestem mile zaskoczona ze ktoś to wogole czyta :)
Dzisiaj sobie przypomniałam ze mam to konto na wattpad :D
Mam nadzieję że wam się podoba :******
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro