Umrzyj
Zostawiłeś mnie samego,
Nie wybaczę ci tego,
Zniszczę cię, zabiję, uduszę,
Ratować cię już nie muszę.
Kiedyś wszystkim byłeś dla mnie,
Dziś chcę Cię na morza dnie
Odszedłeś bez słowa,
Zacząłeś życie od nowa,
Beze mnie ci wspaniale,
Nie pamiętasz wcale
Naszych wspólnie spędzonych dni,
Miałem nadzieję, że to mi się tylko śni,
Teraz klnę jak szewc na ciebie,
Bo jedyne co widzisz, to siebie!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro