Idealizm
Kunsztem życia, ideałem,
U celu w sumie już stałem,
Nie bacząc na własne zdrowie,
I nie słuchając skarg w cudzej mowie.
Kochać to? Zawsze kochałem,
I starałem się sobie być ideałem.
Drogą krętą wciąż stąpałem,
A pogody życia już nie znałem.
Do dnia, gdy ktoś mnie złapał nagle,
Otoczył opieką, wiatr dał w me żagle.
Pustymi słowami nie raczył,
Prolog lepszej drogi na mapie zaznaczył.
Och, gdyby jednak chciał żyć...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro