Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

「Instynkt macierzyński」

Czy instynkt macierzyński występuje u faceta?

Tego Akutagawa nie był pewien. W sumie to całkiem zastanawiające. A może to wtedy jest instynkt tacierzyński?

Czarnowłosy pokręcił głową. Stanął pod już całkiem sobie znanymi drzwiami. Spojrzał w bok i znów dostrzegł sąsiadkę, która jak zawsze bacznie mu się przyglądała.

Spróbował zrobić zgodnie z radą swojego chłopaka i wyobraził sobie coś miłego, tak by choć lekko się do tej baby uśmiechnąć.

Tak więc przypomniał sobie Atsushiego, gdy był przeziębiony i słodko kichał. Oczywiście nikomu się nie przyznał, że podobał mu się ten widoczek.

Podziałało. Sąsiadka sobie poszła, a Akutagawa otworzył drzwi swoim kluczem.

W mieszkaniu było cichutko, tak też czarnowłosy postanowił tego nie przerywać. Zdjął buty i ruszył do sypialni.

Cała trójka tam była i spała. No, może poza Sorą. Ten to nigdy nie lubił za długo spać.

Od kilku tygodni w mieszkaniu razem z Atsushim mieszkają dwa kociaki, Sora i Fuku.

Oba kotki są całkiem rozkoszne, ale skrycie Aku twierdził, że posiadanie jednego uroczego kotka z pewnością mu wystarczy.

Czasem się cieszył, że nie musi sprzątać kuwety. Czy cokolwiek innego, w końcu nie miał do tego głowy.

Zdjął z siebie płaszcz i ułożył się na łóżku, a Sora wbiegł mu z impetem na brzuch.

Akutagawa skrzywił się, patrząc na kociaka. Akurat tam ostatnio był obolały po którymś treningu. Jednak Sora mimo zrzucania wracał na to samo miejsce i tam też się ułożył.

- Aleś ty uparty. - mruknął ponuro, unosząc dłoń, a kot wsunął pod tą dłoń głowę, licząc na głaskanie.

Zrezygnowany czarnowłosy pogłaskał go, przypominając sobie dzień, w którym Atsushi odnalazł kotki.

Byli na spacerze, daleko od znanych miejsc, na dość opuszczonych peryferiach.

Szli razem, ukradkiem trzymając się za ręce, prawie nad samym brzegiem rzeki.

Z daleka słychać było odgłosy tętniącego życiem miasta, jadących aut...

A tu był względny spokój, gdzie nikt ich nie szukał.

Przemyślenia w milczeniu przerwał im cichutki pisk, dochodzący od strony wody.

Akutagawa nawet nie zdążył zatrzymać Atsushiego, który momemtalnie odnalazł źródło dźwięku i wskoczył do wody - by uratować piszczące pudełko.

- Czyś ty zgłupiał? - syknął Aku, wyciągając go ostrożnie z pomocą Rashomona.

Prawdę mówiąc, Atsushi sam nie był pewien. Kichnął tylko i spuścił głowę.

Akutagawa westchnął i przewrócił oczami. I tak już się przyzwyczaił do tego, że tygrys wręcz przyciąga kłopoty.

Atsushi w końcu przejechał dłonią po pudełku, które znów zaczęło piszczeć, a następnie je otworzył.

A w środku były dwa kociaki. Aku już wiedział, że to przegrał i biedne, wystraszone stworzonka nie zostaną oddane do schroniska.

Czarnowłosy wrócił do rzeczywistości, gdzie Sora mruczał przez sen, a on sam nadal go głaskał.

Burknął cicho pod nosem i stwierdził, że bok boli go trochę mniej. Przekręcił się nieco w stronę Atsushiego.

Możnaby pomyśleć, co z tego, różni ludzie przygarniają koty. Ale to było coś innego.

Więź. Więź porzuconych, która połączyła te kocięta z białym tygrysem.

- Może czas wreszcie się przyzwyczaić, że nie zawsze mam na cokolwiek wpływ? - zapytał sam siebie, przebiegając dłonią po policzku Atsushiego, który uśmiechnął się przez sen.

Sora podniósł się i podszedł do twarzy Akutagawy, po czym polizał go swym szorstkim językiem po policzku.

- Jesteś niemożliwy.

Z braku laku zarówno lizający jak i lizany, po wspólnym podumaniu nad sensem życia posnęli.

Gdy Fuku, postanowił z radością poskakać białowłosemu po brzuchu, by przypomnieć o swoim istnieniu, Atsushi mógł zobaczyć widok na pewno godny zdjęcia.

Akutagawa, taki zazwyczaj przerażający, spał słodko z kotem owiniętym jak szalik na szyi.

Czasem warto posłuchać kociej rady i wstać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro