Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

「Aniele mój, Odasaku」

Dazai zniknął. To nie tak na jeden czy dwa dni. Nie było go już miesiąc.

Miesiąc? A wydawało się, że to już wieczność.

Szukało go wiele osób, nawet Chuuya.

Zabawne, przecież sam chciał, by mnie nie było.

Każdy kto znał Dazaia, powoli się domyślał, co się dzieje z brunetem.

Jakby kiedykolwiek mnie rozumieli...

"Sądzę, że umiera..."

"Prawdopodobnie popełnił to samobójstwo, teraz to miał powód..."

"Chyba nie żyje."

Dazai był daleko od miejsc, które niegdyś nawet nazywał domem.

Na dodatek płakał. Rzewne, szczere łzy spływały niemal strugami po jego policzkach.

Był zmęczony.

Zmęczony istnieniem, wykończony brnięciem dalej.

Pusty.

Nic mu nie zwróci Odasaku, nikt nie odda ukochanego, nikt nie da Dazaiowi nicczego czy nikogo równie cennego.

Jesteś moim aniołem, Odasaku.

Dazai miał przygotowane kilkanaście sposobów na śmierć.

Rozmyślał nad każdą z metod bez emocji.

Czuł się jak wyprany w pralce.

Miał w dłoni to jedno nieszczęsne zdjęcie.

Ostatnie zdjęcie.

Przejechał palcami po włosach Odasaku.

Już nigdy ich nie dotknę...

Patrzył na rozłożone rzeczy na rozwalonym stole.

Pistolet.

Leki.

Zastrzyk.

Nóż.

Lina.

I mapka miejsc, z których można skoczyć.

Wybrał nóż.

Obejrzał rękojeść, przejechał palcem po niedawno ostrzonej stronie narzędzia.

"Dazai..."

Poczuł nagle dotyk na ramieniu, znajomy dotyk, ale ledwo wyczuwalny.

"Masz żyć."

Łza. Nie była osamotniona.

"Też tęsknię, ale masz jeszcze żyć."

Dazai nie chciał. Znów spojrzał na nóż. W ostrzu odbijała się jego zapłakana twarz i przemoczony bandaż, ale przez sekundę mignął mu Odasaku.

"To jeszcze nie jest twój koniec, Dazai. To nie musi się tak kończyć."

Dazai wstał i obrócił się. Czuł, jakby właśnie ktoś go przytulił.

"Pokaż, że twoje życie się tu nie kończy, Dazai."

Brunet zebrał swoje rzeczy, a kąciki jego ust na ułamek sekundy podniosły się do góry.

"Wierzę w ciebie, Dazai."

"Ja w ciebie też, aniele. Czekaj tam na mnie."

~~~

Nie jestem dobra w pisaniu smutnych rzeczy, więc pewnie za dobrze nie jest.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro