Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział V

Harry's Pov;

-Też tak myślę, Harry, ale nie odpowiedziałeś na pytanie.
To już mój koniec. Definitywny koniec.

Unikałem jego wzroku jak ognia. Nagle w domu rozbrzmiał dzwonek oznajmiając, że ktoś przyszedł. Kocham osobę po drugiej stronie drzwi. Nigdy nie lubiłem jak ktoś przerywał mi w rozmowie, szczególnie z Louisem, ale to inna sytuacja.

Zerwałem się szybko z miejsca i podbiegłam do drzwi. Gdy otworzyłem drzwi mina mi zrzedła. Odwołuje wszystko co powiedziałem, w sumie to pomyślałem. Wcale nie kocham Clary, ale cieszę się, że przyszła akurat teraz.

-Cześć Harry!

-Po co przyszłaś? - pytam jak najmilej potrafię.

-Do Louisa, a po co innego mogłabym przyjść - prycha - do naszego gejuszka? - gdyby nie była dziewczyną już dawno bym ją uderzył.

-Może i jestem gejem, ale wolę to niż być dziwką, tak jak ty - uśmiecham się złośliwie.

-Clara? Co ty tu robisz? Nie umawialiśmy się na dziś - pyta Louis, który stoi za mną. Mam nadzieję, że nic nie słyszał.

-Looouis, strasznie cię dzisiaj potrzebuje - mówi i podchodzi do mojego Louisa dotykając jego ramienia.

Z jednej strony dobrze by było, gdyby Lou gdzieś wyszedł, ponieważ nie chce już rozmawiać na temat mojej orientacji. Z drugiej strony nie chcę, żeby wyszedł akurat z nią.

-Przykro mi Clara, ale dziś już mam plany - chwila co? Jakie plany, przecież mówił, że dziś chce leżeć przed telewizorem i obżerać się pizzą. O to mu chodzi? Przecież to nie plany.

-Jakie ty możesz mieć plany? - prycha.

-Robię sobie maraton filmowy z Harrym - posyła mi szczery uśmiech, który odwajemniam.

-Lou, czy ty chcesz mi powiedzieć, że wolisz spędzać czas z tym dzieckiem, który ma zaburzenia psychiczne niż iść do mnie zająć się bardziej pożytecznymi rzeczami? - krzyczy. Jest nieźle wkurzona i mam wrażenie, że zaraz wybuchnie.

-Czemu twierdzisz, że Harry ma zaburzenia psychiczne? - śmieje się z jej głupoty.

-Jest gejem!

-I co z tego? Czy ty naprawdę myślisz, że jeśli ktoś jest innej orientacji to jest chory psychicznie? - śmieje się jeszcze bardziej - Boże z kim ja się zadawałem. I tak, wolę spędzać czas z Harrym. Myślę, że na ciebie już czas. Żegnaj. - domyślił się. On już wie.

-Jak to zadawałeś? - pyta z przerażeniem w głosie.

-Żegnaj Clara - otwiera szeroko drzwi i czeka, aż wyjdzie.

-Jeszcze będziesz tego żałował - syczy i kopie w szafkę. Kto tu ma zaburzenia psychiczne? Stoimy chwile w ciszy, po czym Louis się odzywa.

-Już wiem czemu jej nie lubiłeś - śmieje się - to jak idziemy oglądać ,,Pamiętnik"? - czy on nie ma zamiaru poruszać tego tematu? To dziwne. Kiwam głową i wchodzę do salonu. Czuje się trochę niezręcznie. Rozluźniam się kiedy Lou się do mnie uśmiecha.

Louis’ Pov:

Harry jest gejem. Harry jest gejem. Harry jest gejem. Cały czas to jedno zdanie chodzi po mojej głowie, przez co nie mogę się skupić znów na kolejnym filmie. Jestem tolerancyjny i nie mam nic przeciwko, ale jakby tak bardziej pomyśleć to to wszystko nabiera sensu. To przytulanie, składanie sobie całusów w policzek. Myślałem, że robimy to tak po przyjacielsku, ale teraz gdy wiem, że Harry jest homo czuję, że robimy źle. Oczywiście nie chcę przestawać, ponieważ naprawdę to lubię i nie wyobrażam sobie, żeby Harry robił te wszystkie rzeczy z kimś innym. Ciekawe czy ma kogoś na oku - na tą myślą dziwnie ścisnęło mnie w brzuchu. Myślę, że mogę go o to spytać. Chyba się nie obrazi.

-Umm...Harry, masz może kogoś na oku? - uśmiecham się przyjacielsko.

-To trochę krępujące. Nie masz nic przeciwko temu? - zaprzeczam kiwając głową, więc Harry kontynuuje - Tak właściwie to mam kogoś na oku. On jest cudowny - liczyłem na negatywną odpowiedź. Mój mały Harry z innym facetem? Czemu ja się do cholery tym tak bardzo przejmuje?

-Och, to dobrze. Tak myślę. Jak ci z nim idzie, randkujecie?

-Nie. On nie wie, że mi się podoba i uprzedzając twoje kolejne pytanie, czemu mu o tym nie powiem, on woli dziewczyny. Możemy już o tym nie rozmawiać? - może to egoistyczne, ale cieszę się, że tamten chłopak jest hetero. -Jest już późno, a my się zasiedzieliśmy - oznajmia Hazz i wstaje udając się na górę.

Leżę w swoim pokoju już dwie godziny. Myślę o moim dzisiejszym, dziwnym zachowaniu. Przecież nie mogę być zazdrosny o przyjaciela. Przyjaciela? Tak. Harry to przyjaciel. Bardzo dobry i przystojny przyjaciel. Jakby dłużej nad tym pomyśleć to nie miałbym nic przeciwko z sypianiem i z kobietami i mężczyznami.
Moje rozmyślania przerywa dźwięk mojego telefonu oznajmiający smsa.

Hazz♡: Śpisz?

Ty: Nie, a ty czemu nie śpisz?

Hazz♡: Nie mogę. Jest burza. Nienawidzę burzy.

Ty: Boisz się? Możesz przyjść jeśli chcesz.

Już nie odpisał. Pewnie zasnął. No cóż, skłamałbym, gdybym powiedział, że nie chcę, aby przyszedł.

Słyszę ciche pukanie, a zaraz po tym widzę ciemną postać. Czyli jednak nie zasnął. Klepię miejsce obok siebie i uśmiecham się. Chwilę później zdaje sobie sprawę, że on i tak tego nie widzi. Mimo to układa się koło mnie na łóżku.

-Nie lubię burzy - szepcze.

-Wiem, ja też, ale powinniśmy już spać.

-Dobranoc - mówi i wtula się w mój tors.

-Dobranoc - odpowiadam całując go w głowę i chwile potem przyciągam jeszcze bliżej siebie.

                      _________________

Podoba się rozdział z perspektywy Louisa?
Dodalam też coś nowego, a mianowicie wątek z smsami. Dodawać więcej takich rozdziałów?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro