Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

Z perspektywy Nadii

-Idziemy do mnie czy do ciebie?-zapytał mnie Alan.

-Po co?-jęknełam, miałam dość po dzisiejszym wuefie. Środy są najgorsze bo mamy dwie godziny. Na ale lubię wuef.

-Dyrektor powiedział wczoraj żebyśmy mu do końca tygodnia przynieśli listę rzeczy, których potrzebujemy na andrzejki.

-Do mnie- westchnęłam i udałam się za chłopakiem w stronę samochodu.

-Chcesz coś do picia?-zapytałam wchodząc do domu i zamykając za nami drzwi.

-Wody.

-Idź do salonu przyniosę- poszłam do kuchni i nalałam mu wody, a sobie soku pomarańczowego.

-Czego będziemy potrzebować?-podałam mu szklankę i usiadłam na przeciwko.

-Nie wiem. Przynieś pierwsze jakąś kartkę.- z westchnieniem odłożyłam szklankę na stół i podeszłam do plecaka żeby wziąść jakaś kartkę, a chłopak przez cały ten czas się ze mnie śmiał.

-Z czego rżysz- fuknełam w jego stronę.

-Z niczego.- Posłałam w jego stronę minę pełną dezaprobaty i usiadłam na swoim poprzednim miejscu.- Dalej jesteś zła za wczoraj?

-Nie wiem o czym mówisz.

-Dobrze wiem że wiesz.

-Nie jestem zła- westchnęłam zrezygnowana.- Jak myślisz ile soków będziemy potrzebować?-zmieniłam temat.

Z perspektywy Alana.

-Nie jestem zła- powiedziała z westchnieniem i próbowała zmienić temat.-Jak myślisz ile soków będziemy potrzebować?

-Możesz nie zmieniać tematu.

-Nie zmieniam.

-Adi przecież widzę- na zdrobnienia jakiego użyłem wyraz twarzy dziewczyny się zmienił.

-Nie nazywaj mnie tak- powiedział przez zęby.

-Czemu przecież Adi to bardzo ładne zdrobnienie od twojego imienia.

-Powiedziłam nie mów do mnie Adi. Mów jak kol wiek chcesz tylko nie mów Adi.- powiedziała cicho.

-Ale...

-Nie ma ale.- przerwała mi.- Nie mów i koniec tematu.

-Jak chcesz.- Podniosłem ręce w geście obronnym i się zaśmiałem.

-A powiesz mi chociaż dla czego jesteś na mnie zła?

-Nie jestem na ciebie zła. Daj sobie juz z tym spokój. Mieliśmy ustalić czego będziemy potrzebować.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro