część 3- rozdz. 7
Chłopak zamknął za nami drzwi nogą. Objęłam go mocniej nogami w pasie, przez co jeszcze bardziej zmniejszyła się odległość między nami.
-Alan- jęknęłam cicho gdy ścisnął lekko moje pośladki. Chłopak wykorzystał to i wepchnął swój język do moich ust. Oparł nas o ścianę, przez co było lepiej, a nasze języki zaczęły toczyć walkę o dominację ale jak zwykle to on wygrał.
Stanęłam na własnych nogach, brunet pochylił się i cały czas mnie całował. Powoli zaczął podwijać moją koszulkę do góry, a całowanie skutecznie odwracało od tego moją uwagę. Po chwili moja koszulka wylądowała na podłodze, a jego za raz potem. Zostałam w samym staniku i spodenkach, a on w luźnych dresach. Znów zaczął mnie całować i pozbył się moich spodenek, a ja jego dresów.
Podniósł mnie, a ja oplotłam go nogami, całując mnie zrobił kilka kroków i poczułam, że opadam na łóżko.
Zawisł na de mną i zaczął całować moją szyję, obojczyk i dekolt.
Jęknęłam cicho nie mogąc się dłużej powstrzymać, jego pocałunki doprowadzały mnie do szału.
Jedną rękę włożył pod moje plecy i bez trudu odpiął mój stanik, który po chwili wylądował na podłodze. Cofnął się lekko do tyłu i pochylił się nad moimi piersiami. Jedną wziął w dłoń i zaczął ją ugniatać, a drugą całował i przygryzał. Jęknęłam cicho i poczułam, że robię się mokra. Wplotłam palce w jego włosy i zaczęłam delikatnie ciągnąć za ich końcówki na co jęknął cicho.
Powrócił pocałunki na moją szyję, a potem na moje usta. Całował szybko, mocno i z pasją. Czułam się jakbyśmy całując się mówili sobie to wszystko co do siebie czujemy.
Przekręcił nas tak, że teraz to ja byłam na górze. Pochyliłam się i zaczęłam całować jego szyję, zrobiłam mu nawet małą malinkę. Chłopak jęknął cicho gdy otarłam się o jego kroczę, przez co zrobiłam się jeszcze bardziej mokra i podniecona, tym że to prze ze mnie.
Brunet znów przekręcił nas tak, że to ja byłam na dole, a on na górze.
Pochylił się i zaczął całować moje piersi, zaczął schodzić pocałunkami coraz niżej. Robiłam się coraz bardziej mokra, a on dobrze o tym wiedział i drażnił się ze mną palcami bawiąc się moimi sutkami.
Zadrżałam gdy przejechał palcami po mojej kobiecości, a po chwili wydałam z siebie cichy jęk.
Popatrzył mi w oczy z pytaniem czy jestem pewna, że tego chce, a ja pokiwałam głową. Włożył dłoń pod moje majtki i zdjął je ze mnie szybkim ruchem.
Powrócił pocałunki na moje usta, a dłonią jeździł po wewnętrznej stronie mojego uda, co jakiś czas ocierając się palcami o moją kobiecość na co wydawałam z siebie ciche jęki.
-Tak skarbie, właśnie tak- wyszeptał z chrypką.- Jęcz głośniej, to takie podniecające.- wychrypiał mi do ucha przygryzać jego płatek.
Przez jego słowa zrobiłam się jeszcze bardziej mokra. Co nie uszło jego uwadze.
-Zegnij nogi kochanie- polecił.
Zrobiłam co kazał, a po chwili jego głową znalazła się między moimi nogami. Jęknęłam gdy jego palce poraz kolejny otarł się o moją kobiecość. Pochylił się i przejechał językiem po mojej łechtaczce, jęknęłam i zacisnęłam ręce w pięści na prześcieradle.
-Właśnie tak skarbie, jęcz.- powiedział i włożył we mnie jeden palce. Zadrżałam lekko i poczułam jak orgazm tworzy się w dolnej partii mojego brzucha. Dodał drugi palec i zaczął nimi poruszać, zginał je, wyciągł, a po tem znowu wkładał. A ja jeczałam, przez przyjemność jaką mi tym dawał.
-Alan- jęknęłam głośno jego imię gdy czułam, zbliżający się orgazm.- Zaraz dojdę- wydyszałam jecząc.
Chłopak wyciągnął ze mnie palce na co jęknęłam sfrustrowana, tym że nie pozwoli mi dojść.
-Poczekaj skarbie jeszcze chwile, a będzie ci lepiej.- powiedział zachrypniętym głosem.
-Alan- wyjęknęłam jego imię. Potrzebowałam go i to bardzo.
-Wiem skarbie.- odpowiedział i złączył nasze usta. Pozbyłam się jego bokserek i wyciągnęłam głośno powietrze gdy zobaczyłam jego kolegę.
-To ma się we mnie zmieścić?- zapytałam z przerażeniem. - Przecież ja jutro nie będę mogła chodzić.
-Nie bój się skarbie, będę delikatny- powiedział cicho.
Sięgnął po coś rękę. Odsunął szufladę i coś z niej wyciągnął. Otworzył prezerwatywę zębami (rozdarł opakowanie), patrząc mi w oczy przez co jeszcze bardziej zrobiłam się mokra. Założył ją na swoje przyrodzie i pochylił się na de mną. Złączył nasze usta w krótkim pocałunku, a potem odsunął się ode mnie. Nakierował swego przyjaciela na moje wejście, a po chwili poczułam jak jego główka ociera się o moje miejsce intymne.
Delikatnie i powoli wszedł we mnie patrząc mi w oczy. Na początku poczułam delikatny i ból i jęknęłam cicho. Wycofał się i odczekał chwilę, a po tem znów zaczął powoli we mnie wchodzić. Na początku poczułam ból, ale nie wydałam z siebie żadnego dźwięku.
-Wszystko w porządku?- zapytał z troską w głosie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Kiwnęłam głową, a on powoli i delikatnie zaczął się we mnie poruszać.
Znów na początku poczułam ból, ale po chwili przerodził on się w przyjemność. A uczucie w dole mojego brzucha znów zaczęło się formować.
Jęknęłam cicho, czując nie wyobrażalnie dużą przyjemność.
-Alan- wysapałam po chwili.
Nie musiałam nic więcej mówić, on wiedział o co mi chodzi przyspieszył swoich ruchów, a ja starałam się do nich dostosować.
Było mi tak dobrze, jak jeszcze nigdy dotąd.
Złożył na moich ustach kilka, krótkich pocałunków.
-Nadia- jęknął gdy wypchnęłam lekko swoją miednicę do przodu, chcąc go bardziej w sobie poczuć.
-Alan- chłopak znów przyspieszył gdy wypowiedziałam jego imię.
To było coś nie wyobrażalnie pięknego... sama nie wiem jak to opisać. Cudowne, piękne, przyjemne, dobre. Czułam się taka lekka.
Znów pchnęłam swoją miednicę do przodu, a on przyspieszył swoich ruchów. Przejechałam paznokciami po jego plecach (zapewnie pozostanie ślad, ale kto by się tym przejmował w takim momencie).
Poczułam jak uczucie z dołu mojego brzucha zaczyna się przemieszczać i za chwilę osiągnę spełnienie.
-Alan- jęknęłam głośniej niż do tej pory.
-Wiem skarbie.- wydyszał i przyspieszył swoich ruchów.- Ja też zaraz dojdę.
-Alan.
-Nadia- krzyknęliśmy w tym samym momencie swoje imiona dochodząc.
Ten orgazm był dużo większy niż te, które do tej pory przeżyłam i ten zdecydowanie był najlepszy.
Chłopak jęknął cicho i wyszedł ze mnie. Ściągnął prezerwatywę i wstał z łóżka podszedł do kosza i ją wrzucił. Wrócił na łóżko, po drodze gąsząc świeczki. Położył się na łóżku obok mnie. Przyciągnął mnie do się i pocałował mnie w głowę.
- To był najlepszy seks w moim życiu- wyszeptał, głaskając mnie po plecach.
-Mój też, mimo, że pierwszy.- powiedziłam z cichym niepewnym śmiechem.
-Drugi będzie lepszy- opowiedział.- Boli cie?- zapytał.
-Troszkę- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Przepraszam.
-Nie przepraszaj nie masz za co. Po za tym było mi bardzo, bardzo dobrze.
-Wiem, w końcu robiłaś to z najlepszym- powiedział ze śmiechem.
-W końcu robiłam to z mężczyzną, którego kocham.- wyszeptałam.
-A ja z kobietą, którą kocham.- odpowiedział i przyciągnął mnie bliżej siebie o ile było to w ogóle możliwe.- Śpij skarbie, na pewno jesteś zmęczona.
-I naga- dodałam z cichym śmiechem, a on do mnie dołączył.
Podniósł się z z łóżka i po ciemku podszedł do torby. Wrócił na łóżku i podał mi jakiś materiał.
-Proszę, będzie ci lepiej- powiedział podając mi go, wzięłam od niego koszulkę i założyłam ja na siebie. Nie zwracając uwagi na to czy dobrze ją ubrałam. Poczułam, że chłopak naciąga bokserki na swoje ciało, a potem mnie przytulił.
******
Rozdział może być trochę nie udany, bo nie bardzo umiem opisywać takie sceny. Ale mam nadzieje, że się podobał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro