Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 3 - rozdz. 48


Alan zamknął drzwi, a ja poszłam na górę. Cały czas czułam za sobą jego obecność.

Zamknął za nami drzwi i przyciągnął mnie do siebie. Przygwoździł mnie do ściany i zaczął zachłannie całować moje usta.

Zarzuciłam mu ręce na szyję, przyciągnąć go tym bliżej siebie.

Przyparłam do niego całym ciałem, chcąc w ten sposób pokazać mu jak bardzo go pragnę.

Jęknęłam w jego usta, gdy ścisnął moje pośladki. Uśmiechnął się przez pocałunek i zszedł ustami na moją szyję, odchyliłam ją w bok żeby dać mu większy dostęp, a on mruknął zadowolony z uznaniem.

-Szybko się uczysz.- powiedziałam niskim seksownym głosem.

-W końcu uczę się od najlepszego.- odpowiedziałam szeptem. Zaśmiał się gardłowo i powrócił do całowania mojej szyi.

-Nawet nie wiesz jaką miałem na ciebie ochotę przez cały ten czas odkąd założyłaś tę spódnice i bluzkę.- wymruczał mi do ucha.

Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.

-Ty też wyglądasz niczego sobie. Jesteś bardzo przystojny w garniturze. Wyglądasz w nim bosko.- powiedziałam z niepewnym uśmiechem, rozkoszując się jego drobnymi pocałunkami na mojej szyi.

-Bez niego wyglądam jeszcze lepiej.-wymruczał mi do ucha i przeniósł moje dłonie na guzik od swoich spodni.- Chcesz się przekonać?

-Nie muszę- odpowiedziałam z uśmiechem.- Już widziałam.- dodałam.

Przeniosłam dłonie na jego koszulę i zaczęłam rozpinać powoli jej guziki. Marynarki pozbył się już dużo wcześniej.

Zrobiliśmy kilka kroków w tył, tak że staliśmy przy łóżku. Uśmiechnęłam się przebiegle i zrzuciłam z jego ramion koszule. Złapał moje nadgarstki w swoją jedną dłoń, a drugą położył na moim podbródku i podniósł go do góry, tak żebym spojrzała mu w oczy.

-Jesteś pewna?- zapytał z troską.

-Tak- odpowiedziałam pewnie.

-Na pewno?- dopytywał.

-Tak- powtórzyłam pewnie.

-Nie boisz się, że coś stanie się dziecku?- zapytał z czułością wypowiadając te słowa.

-Boję się. Ale ci ufam i wiem, że będziesz ostrożny i delikatny, żeby nie zrobić nam krzywdy.- powiedziałam i wyciągałam ręce z jego uścisku i zarzuciłam mu je na szyję.

-Oczywiście, że będę ostrożny i delikatny żeby nie zrobić wam krzywdy.- odpowiedział pewnie.

Stanęłam na placach i pocałowałam go czule w usta, chcąc mu tym przekazać jak bardzo go kocham.

-Kocham Cię- szepnęłam odsuwając się lekko od niego.

-Ja Ciebie też.- powiedział.

Uśmiechnęłam się i pchnęłam go na łóżko. Opadł na nie i się uśmiechnął.

Usiadłam na nim okrakiem, uniósł pytająco brew i spojrzał na mnie z cwaniackim uśmiechem.

Położyłam dłonie na jego ramionach i pochyliłam się nad nim. Położył swoje dłonie na moich biodrach i przycisnął mnie mocniej do swojego krocza, w momencie, w którym złączyłam nasze usta w pocałunku.

Jęknęłam w jego usta, a on to wykorzystał i włożył swój język.

Nasze języki zaczęły toczyć ze sobą walkę o dominacji, ale jak zwykle to on wygrał.

Oderwałam się od niego na chwilę żeby mógł ściągnąć ze mnie koszulkę, co też zrobił.

Pozbyłam się jego spodni i został w samych bokserkach. Przekręcił nas tak że to ja byłam na dole i zawisł nade mną. Podparł się na jeden ręce, a drugą pozbył się mojej spódnicy, co ułatwiam mu podnosząc biodra do góry.

Uśmiechnął się przebiegle i pocałował mnie czule w usta.

-Chrzanić grę wstępna.- syknęłam.- Potrzebuję Cię w sobie poczuć. Teraz i tutaj.

Uśmiechnął się i pozbył się reszty naszych ubrań.

Złączył nasze usta w pocałunku, odebrał się ode mnie i nakierował na mnie swojego przyjaciela. Zaczął powoli we mnie wchodzić, a ja poczułam ogromną rozkosz.

Jęknęłam cicho, a on zaprzestał swoich ruchów.

- W porządku?- zapytał i odgarnął z moje twarzy kosmyk włosów.

-Jak w najlepszym.- odpowiedziałam z zamkniętymi oczami.

Pchnęłam swoje biodra w jego stronę. Zaczął się powoli we mnie poruszać.

Wszystko robił delikatnie i ostrożne z czułością.

Nakładając moją przyjemność nad swoją.

Jęknęłam głośniej, a on przeklął cicho gdy poruszyłam swoją miednicą.

Pochylił się nade mną i zaczął całować moją szyję. Przyssał się na chwilę do punktu tuż pod moich uchem i zassał go lekko. Odsunął się i dmuchnął na swoje dzieło.

Zaczął się pewniej poruszać, ale nadal delikatnie i ostrożnie.

Poczułam zbliżający się orgazm krzyknęłam jego imię i zalałam Alana swoimi sokami.

Wykonał jeszcze kilka delikatnych pchnięć i wyszedł ze mnie, spuszczając się na mój brzuch.

***

Tak więc kolejny rozdział.

Wybaczcie, że trochę słaby, ale trza było ostrożnie, ale po porodzie będzie lepiej.

Zostałam nominowana do "13 rzeczy, które kochasz" przez @Bakamka.

Dziękuję.

1) Koszykówka.
2)liczbę osiem i wszystko co z nią związane.
3)książki.
4) sok pomarańczowy.
5) żelki.
6) owoc granat.
7) wilki.
8) wf
9)moje łóżko.
10) pisać opowiadania.
11)czytać wasze komentarze.
12)wattpada.
13)wszystko co związane z koszykówką, ósemką i opowiadaniami i książkami.

Nominuję, każdego kto chce.

Jeśli to czytasz w komentarzu możesz napisać 13 rzeczy, które kochasz.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro