część 3 - rozdz. 36
Z perspektywy Alana.
Wyszedłem spod prysznica, wytarłem ciało ręcznikiem i ubrałem na siebie bokserki. Założyłem jeszcze spodnie dresowe i białą koszulkę.
Nie będę paradował po domu ciotki i wujka Nadii, w samych bokserkach.
Co to, to nie.
To umięśnione ciało może podziwiać tylko moja dziewczyna.
Nikt inny.
Z uśmiechem na twarzy wyszedłem z łazienki i wszedłem do pokoju, który dzielimy. Dziewczyna stała akurat przy szufladzie i wyciągła z niej bieliznę.
Położyłem dłonie na jej biodrach i pochyliłem się lekko.
-Weź tę koronkową.- szepnąłem jej do ucha i przygryzłem delikatnie jego płatek. Zadrżała delikatnie, a na jej policzki wpłynął rumieniec, na co się cicho zaśmiałem. Uwielbiam gdy się rumieni. Jest wtedy taka słodka.- Słodko wyglądasz gdy się rumienisz.- powiedziłem, a mój oddech owiał jej szyję, a na jej skórze pojawiła się gęsia skórka. Uwielbiam to jak na nią działam.
-A ja chcę tę czerwoną.- odpowiedziała pewnie.
-W takim razie weź czerwony stanik i czarne koronkowe majtki.- wzruszyłam ramionami i się uśmiechnąłem.- I będzie tak jak chce ja i tak jak chcesz ty.
-Ale to moja bielizna.- powiedział i tupnęła nogą.
-A ty jesteś moja więc, ta bielizna też jest moja.- odpowiedziałem z uśmiechem.
-Ale nie będzie seksu.- powiedziała.
-Jak sobie życzysz, księżniczko. Ale pooglądać cię w niej mogę?
-Może- odpowiedziała tajemniczo i poruszyła biodrami, przez co otarła się o mojego kolegę. Z moich ust wydobył się cichy jęk. Zaśmiała się i wzięła z szuflady czerwony stanik i czarne koronkowe majtki. Odepchnęła mnie lekko od siebie i uśmiechnęła się. Wzięła jeszcze z półki moją koszulkę i swoje krótkie dresowe spodenki i wyszła z pokoju.
Opadłem na łóżko i włożyłem rękę pod poduszkę, żeby ją poprawić.
Wtedy poczułem coś troszkę twardego. Usiadłem na łóżku i podniosłem poduszkę.
Pod spodem zobaczyłem dwa testy ciążowe.
Wciągnąłem głośno i szybko powietrze.
Nadia jest w ciąży?- zapytałem sam siebie w myślach.
Szybko odłożyłem poduszkę, obok siebie wziąłem do rąk testy.
Były jeszcze nie zrobione.
Musiała je kupić nie dawno- pomyślałem.- Ale dlaczego mi o nich nie powiedziała?
Może nie chciała mnie martwić.
Nie to absurdalne.
Może po prostu zapomniała, w końcu ostatnio dużo zwaliło jej się na głowę.
Ale co gdyby była?
Co jeśli jest w ciąży?
Co jeśli za dziewięć miesięcy na świcie pojawi się mój syn lub moja córka?
Co jeśli będziemy mieć dziecko?
Co jeśli zostanę ojcem?
Co jeśli już nim jestem?!
Co jeśli my będziemy rodzicami?
W końcu rodzicami jest się od chwili poczęcia.
Co jeśli w jej brzuchu rozwija się moje, a właściwe nasze dziecko?
Mimowolnie uśmiechnąłem się na tę myśl.
Nie chce być jeszcze ojcem.
Ale gdyby już się okazało, że Nadia jest w ciąży to bym jej nie zostawił.
Byłbym dumny, że będę ojcem.
Że będę tatą.
Ale czy ona chce tego samego?
Czy ona chce być matką?
Przecież ma siedemnaście lat. Ona chodzi do szkoły.
Ale jednego jestem pewien. Gdyby była w ciąży, urodziła by to dziecko i je kochała.
A do tego była by dla niego wspaniałą matką, a dla mnie wspaniałą, kochającą żoną.
***
Jak myślicie będzie w ciąży czy nie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro