Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 3 - rozdz. 26


Alan wszedł na górę do pokoju ze mną na rękach. Zamknął kopnięciem drzwi i podszedł do łóżka. Rzucił mnie na nie, a ja jęknełam cicho. Zawisł na de mną i zaczął zachłannie całować moje usta. Pozbył się mojej koszulki, a po chwili dołączył do niej mój stanik. Przestał mnie całować, wyprostował się na rękach, a jego oczy pociemniały i pojawiło się w nich pożądanie.

Pochylił się nad moim ciałem i zaczął całować moją jedna pierś i ją przygryzać, a drugą zaczą ugniatać rękę. Z moich ust wydobył się jęk. Poczułam, że się uśmiecha.

Po chwili zostałam tylko w samych majtkach, a on bokserkach. Przekręciłam nas tak, że to ja byłam na górze i położyłam dłonie na jego ramionach. Pochyliłam się i zaczęłam go całować. Nie pozwolił mi długo być na górze. Przekręcił nas i ja byłam na dole, a on na górze.

-Masz na sobie za dużo rzeczy.- mruknął i zdarł ze mnie dolną część bielizny, a ja pozbyłam się jego bokserek.

Zadrżałam gdy poczułam jak jego penis ociera się o moją kobiecość.

-Mam być delikatny czy brutalny?- zapytał całując moją szyję. Przez moje ciało przeszedł drzesz, a ja poczułam ogromną potrzebę poczucia go w sobie.

-Jedno i drugie.- powiedziłam i jęknełam.

-Brałaś tabletki?- zapytał, pokręciłam przecząco głową.

-Nie zakładaj prezerwatywy, z nią jest nie wygodnie.- powiedziłam z rumieńcem na twarzy.

-Ja sobie pani życzy- powiedział z uśmiechem i oderwał swoje usta od mojej szyii. Spojrzał mi w oczy i wszedł we mnie brutalnie i szybko całą swoją długością.

Wydałam z siebie długi i głośny jęk rozkoszy. Zaczął poruszać swoimi biodrami, najpierw powoli, a po tem co raz szybciej. Pochylił się i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.

-Szybciej.- wyjeczałam i pchnęłam swoje biodra w jego stronę.

Przyśpieszył swoich ruchów. A ja jęknełam jeszcze głośniej niż do tej pory. Poczułam, że zbliża mi się orgazm i zaczęłam jeszcze głośniej jęczeć z rozkoszy jaką mi dawał.

-Zaraz dojdę.- jęknęłam głosi i poczułam zbliżający się orgazm.- Alan- krzyknęłam głośno i zalałam go swoimi sokami.

Wykonał jeszcz parę pchnięcie i wyszedł szybko, ze mnie i spuścił się na mój brzuch.

-W ostatnim momencie.- powiedział z uśmiechem na twarzy.- Powtórka?- zapytał widząc moje spojrzenie.

-Ale ja na górze- powiedziłam i przekręciłam nas. Siedziałam na nim okrakiem i całowałam go w usta, a on jeździł palcami po mojej kobiecości.

-Jesteś gotowa?- zapytał, skinęłam głową i cofnęłam się lekko do tyłu. Złapał dłonią swojego członka i nakierował go na moje wejście, poruszyłam biodrami i poczułam jak się we mnie wysuwa. Alan przeniósł swoje ręce na moje biodra i zaczął mną poruszać w przód i w tył.

Odchyliłam głowę do tyłu i wygiełam lekko plecy w łuk. W dole mojego brzucha znów zaczął się formować orgazm. Zaczął mnie lekko podrzucać, przez co opadłam na niego i jeszcze bardziej go w sobie czułam.

Jęknął jeszcze głośniej gdy podrzucił mnie mocniej,a ja poczułam jak wbija się we mnie jeszcze bardziej niż do tej pory. Poczułam jak uderza o mój punkt G.

Przyspieszyłam swoich ruchów.

Poczułam, że za raz dojdę. Krzyknęłam głośno jego imię i doszłam. Po chwili on krzyknął moje i też doszedł szybko wychodząc ze mnie.

-Kurwa- przeklnął na koniec pod nosem.- Wybacz skarbie- powiedziła i położył mnie obok siebie.- Mogłem wcześniej, ale chciałam cię czuć.

-Nie szkodzi.- powiedziłam i uśmiechnęłam się niepewnie.

-Skończyliście?!- usłyszeliśmy z dołu czyjś głos. A ten głos należał do Rafała.

Jęknąłem głośno zażenowana i schowałam głowę w zagłębieniu szyii Alana.

Brunet zaśmiał się i przyciągnął mnie bliżej siebie.

-Ej Skończyliście?- krzyknął znowu Rafał.- Jak się nie odezwiecie to za dwie minuty tam wiejdę.- tym razem usłyszałam jego głos bliżej nas.

-Nie wchodź- krzyknął głośno Alan.- Zaraz do ciebie przyjedziemy.

Podnieślimy się z łóżka i zaczęliśmy ubrać na się szybko ciuchy, w momenci, w którym na ciągnęłam na siebie bluzkę, do pokoju wparował blondyn z uśmiechnęłam na twarzy.

Moje policzki zapiekły z zawstydzenia gdy zobaczyłam tą jego minę.

****
Przepraszam, że rozdział tak późno,ale Wattpad nie pokazuje mi statystyk. Więc była bym wdzięczna gdyby ktoś z was pisał kiedy już jest odpowiednia ilość gwiazdek bo ja nie widzę, bo nie pokazuje mi statystyk.

Mówiliście, że brak kłótni.

A tam gdzie Rafał tam problem.

W kolejnych rozdział akcja znów zacznie się rozkręcać.

120 🌟 + 35 💬 = następny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro