Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 3 - rozdz. 20

-Nie mogę przestać o tym myśleć. Chciałabym ale nie mogę.- powiedziałam z westchnieniem.

-Pomóc ci?- zapytał, a w jego słowach usłyszałam podtekst. Poruszyłam się, a z jego ust wydobył się cichy jęk.

-Chyba ja muszę pomóc tobie. Bo to tobie stoi.- powiedziałam z cichym śmiechem.

-A ty jesteś mokra.- szepnął mi do ucha. A ja zadrżałam na jego słowa.- Chcesz? Jeśli nie to powiedz. Nie chce robić czegoś wbrew tobie.- powiedział spokojnie i powoli.

-Jeśli mam być szczera to od wczoraj chce.- powiedziałam i przygryzłam wargę.- Zostawiłeś mnie wczoraj w kuchni całą mokra.- przypomniałam mu.

-Wiem o tym- szepnął i przejechał nosem po mojej szyi.-Ale muszę mieć pewność, że tego chcesz. Nie chce żebyś myślałam potem, że jestem z tobą jedynie dla seksu.

-Nigdy tak nie pomyślałam. Wiem, że mnie kochasz. Ufam ci.- powiedziałam pewnie.- Poza tym chce tego.- dodałam i przygryzłam wargę.

-Zmieniam cię w napaleńca- powiedział i pocałował mnie delikatnie w usta.

-Nie moja wina, że tak na mnie działasz- odpowiedziałam i usiadłam na nim okrakiem. Jęknęłam cicho gdy poczułam na udzie jego erekcję.

-A więc to przeze mnie?- zapytał jeżdżąc nosem po mojej szyi.

-Tak- odpowiedziałam i przesunęłam się bliżej niego.

Zaczął składać pocałunki na mojej szyi i dekolcie, a potem, na moim ramieniu. Ściągnął ze mnie koszulkę i odpiął mój stanik. Pchnął mnie lekko do tyłu, przez co prawie na nim leżałam. Rękami podtrzymywał moje plecy. Pochylił się i zaczął całować mój brzuch. Pocałunkami szedł do góry. Oplotłam go nogami, żeby było mi wygodniej i objęłam rękami jego szyję, żeby jemy było wygodniej, bo ciągle podpierał moje plecy. Zaczął całować moją jedna pierś, a potem drugą, a ja wydałam z siebie cichy dźwięk.

-Dlaczego zawsze pierwsza ja mam dojść?- wydyszałam.

-Bo jesteś najważniejsza. Pierwsza ty potem ja.- odpowiedział składając pocałunki na moich piersiach.

- A dla mnie ty jesteś najważniejszy, to ja tobie powinnam pierwszemu zrobić dobrze.

-To ja dominuje w łóżku.- odpowiedział.

-To nie sprawiedliwe.- powiedziałem i jęknęłam głośno gdy przygryzł mój prawy sutek.

-Sprawiedliwe.- odpowiedział.- Chyba nie masz nic przeciwko mojej dominacji w łóżku.

-W sumie to nie- odpowiedziałam pomiędzy jęknięciami.- Ale u góry jest mi wygodniej.- dodałam.

-Dlatego pozwolę ci być u góry.- odpowiedział.

Położył mnie na swoich nogach, a moje podniósł do góry i ściągnął ze mnie majtki.

-Dlaczego to ja zawsze jestem pierwsza naga?- zapytałam gdy zaczął mnie całować.

-Bo lubię patrzeć ciebie.- odpowiedział, a ja poczułam, że robię się mokra.- Jesteś już dla mnie mokra?- zapytał i przejechał palcami po wewnętrznej stronie mojego uda. Przyciągnął mnie do siebie i znów złączył nasze usta w krótkim pocałunku. Przekręcił nas tak, że ja byłam pod nim i zawisł nade mną.

Zjechał pocałunkami na moja szyję, potem brzuch i coraz niżej.

Rozchylił moje nogi i włożył między nie głowę. Przejechał językiem po mojej łechtaczce, a ja wydałam z siebie długi jęk.

-O tak skarbie, właśnie tak. Jęcz głośno, krzycz moje imię- powiedział i włożył we mnie swoje palce. Nie spodziewałam się tego, a z moich ust wydobył się głośny jęk.- Jesteś taka ciasna i mokra.- powiedział poruszając swoimi palcami.

-To źle?- zapytałam.

-Wręcz przeciwnie.- szepnął w odpowiedzi.- Jesteś tylko moja, nikt wcześniej cię tak nie dotykał. Dlatego jesteś ciasna, a to dla mnie zaszczyt. Jestem jedynym mężczyzną, który doprowadza cię do orgazmu i daje ci taką przyjemność.

-Jesteś i będziesz- powiedziałam i jęknęłam gdy zgiął we mnie swoje palce.

-Uwielbiam słuchać twoich jęków- powiedział u przyspieszył swoich ruchów. Poruszał swoimi palcami bardzo szybko, energicznie i pewnie co dawało mi okropnie dużą przyjemność. Jęczałam i krzyczałam czując jak zbliża mi się orgazm.

Już prawie doszłam gdy on wyciągnął ze mnie swoje palce, jęknęłam głośno nie zadowolona tym faktem.

-Ejj...- jęknęłam.

-Poczekaj zaraz dojdziesz.- powiedział i znów włożył we mnie swoje palce.

-Dlaczego je wyciągnąłeś?- zapytałam zanim jęknęłam.

-Chce się z tobą podroczyć. Chcę usłyszeć aż będziesz prosić, żebym pozwolił ci dojść.

-Katujesz mnie- powiedziałam i wydałam z siebie cichy jęk.

-Wiem- odpowiedział i przejechał językiem po mojej łechtaczce, znowu wydałam z siebie jęk, ale tym razem głośniejszy.

Przesunął się do góry i złączył nasze usta w pocałunku, a ja w tym czasie ściągnęłam z niego bokserki.

-Potrzrbuję cię- jęknęłam po chwili.- Alan, proszę.- wydyszałam.

-Brałaś tabletkę?- zapytał nie przestając poruszać palcami. Pokręciłam przecząco głową.

-Zapomniałam- wydyszałam.- W szufladzie jest...- nie dałam rady dokończyć, bo jęknęłam głośno gdy zgiął we mnie swoje palce.

Wyciągnął je ze mnie, a ja jęknąłem nie zadowolona i znów poczułam jak orgazm mnie opuszcza. Pocałował mnie w usta i sięgnął po prezerwatywę. Wyciągnął ją z szuflady i otworzył zębami patrząc mi w oczy. Założył ją na swojego członka i złączył nasze usta w pocałunku. Nakierował swojego penisa na moje wejście, a ja poczułam jak się o mnie ociera.

-Jesteś gotowa?- zapytał patrząc mi w oczy. Pokiwałam twierdząco głową.

Wszedł we mnie troszeczkę, a ja jęknęłam cicho z bólu, który poczułam. Nie wiem dlaczego ale poczułam ból. Do moich oczu napłynęły łzy wiec zacisnęłam mocno powieki, żeby się nie wydostały.

-Boli cię?- zapytał z troską w głosie i wyszedł ze mnie.

-Troszkę- powiedziałam i otworzyłam oczy.-Możesz zrobić to wolniej? Nie wiem dlaczego ale czuje ból.

-Dobrze skarbie- powiedział i pocałował mnie w czoło.- Ale jak będzie coś nie tak to masz mi od razu powiedzieć. Okej?- pokiwałam głową i uśmiechnęłam się nie pewnie.

Złączył nasze usta. Nakierował swojego penisa, na moje wejście i zaczął powoli, po trochu we mnie wchodzić. Tym razem nie poczułam takiego bólu. Zabolało ale tylko trochę i tylko przez chwilę, a potem ból zamienił się w przyjemność.

-W porządku?- zapytał i poruszył się we mnie. Jęknęłam głośno czując ogromną falę przyjemności.

-Jak najlepszym- wydyszałam i znów jęknęłam głośno gdy się we mnie poruszył.

***

Dużo osób zagłosowało, na tą co jest, więc na razie nie zmieniam.

120 🌟 + 35 💬 = następny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro