część 3 - rozdz. 13
Wyszliśmy z wanny, gdy woda zaczęła robić się zimna. Oczywiście, Alan doprowadził mnie do jeszcze jednego orgazmu, jeżdżąc palcami po moje kobiecości, wkładając je we mnie i szepcząc mi do ucha sprośne rzeczy.
Podszedł do mnie i zaczął mnie całować, a przy okazji, wytarł trochę moje ciało ręcznikiem.
Jęknęłam w jego usta, gdy ścisnął moje pośladki. Wykorzystał to i wsadził swój język do moich ust, nasze języki zaczęły toczyć walkę o dominację, ale jak zwykle to od wygrał.
Podniósł mnie, a ja oplotłam jego ciało nogami. Poczułam jak jego kolega staje, a ja zaczęłam się robić od nowa mokra.
Wyszedł z łazienki ze mną na rękach, a ja przez cały ten czas go całowałam. Mruknął w moje usta gdy pociagnełam go lekko za końcówki włosów i uśmiechnął się.
Rzucił mnie delikatnie na łóżko i zawisł na de mną. Pochylił się nad moim ciałem i zaczął składać pocałunki na moje szyii, obojczyku i dekolcie palcami lewej ręki drażnił mój lewy sutek, a na prawej się podpierał. Przeniósł swoje usta, na moją prawa pierś i zaczął ją nimi pieścić jęknełam i wygiełam się lekko w łuk. Zaczął ją lekko przygryzać i ssać, co dawało mi ogromną przyjemność. Stawałam się coraz bardziej mokra, a on nadal się ze mną drażnił.
-Alan- jęknełam czując zbliżający się orgazm.
Przestał całować moją prawa pierś, a z lewej wziął dłoń. Jęknęłam cicho nie zadowolona tym faktem, a orgazm, który zaczął formować się w dolnej części mojego brzucha wycofał się.
-Poczekaj chwilkę, a znajdziesz się w niebie orgazmowym- powiedział i zaczął mnie całować.
Włożył we mnie dwa palce, a ja krzyknęłam głośno nie spodziewając się takiego ruchu z jego strony. Uśmiechnął się i zaczął nimi szybko poruszać. Schylił się i językiem zaczął pieścić moją łechtaczkę, nadal poruszają we mnie swoimi palcami.
Zgiął je, a ja jęknełam głośno, orgazm znów zaczął się formować w dole mojego brzucha. Powoli zaczął się przemieszczać w dół. Chłopak przyspieszył swoich ruchów, a ja jęknełam głośno i zacisnęłam ręce na pościeli czując zbliżający się orgazm.
-Alan- krzyknęłam głośno jego imię i zalałam jego palce swoimi sokami.
Wyciągnął ze mnie swoje palce i oblizał je patrząc mi w oczy. Pochylił się i polizał moją łechtaczkę, a po tem podniósł się i złączył nasze usta.
Z perspektywy Alana.
Brunetka przekręciła nas tak, że teraz to ona była na górze i pochyliła się na de mną. Złączyła nasze usta, w krótkim pocałunku, a po tem się ode mnie odsunęła. Poruszyła biodrami przez co otarła się o mojego członka. Jęknąłem cicho. Przesunęła się jeszcze niżej przez co swoją kobiecością przejechała po moim penisie na co znów jęknełam i przycisnąłem do siebie jej kroczę. Uśmiechnęła się i przesunęła się niżej. Jej pupa spoczęła na moich nogach, mniej więcej na wysokości kolan. Przeniosła swoje ręce na mojego nabrzmiałego penisa, który domaga się jej dotyku.
Ścisnęła go i przejechała po jego główce opuszkami palców na co jęknąłem. Pochyliłam się i wzięła go do ust. Przejechała językiem po całej jego długości, a po tem znów wzięła go do ust. Położyłem dłonie na jej głowie i przycisnąłem jej usta bliżej swojego krocza. Ale zrobiłem to delikatnie, żeby nie wszedł jej do gardła. Nie chciałem zrobić jej krzywdy, a ni zrobić czegoś przez co by się źle poczuła. Odchyliłem głowę do tyłu, a ona zaczęła go lekko ssać i przygryzać.
Położyła na nim dłoń i pomogła nią sobie. Znów wzięła go do usta, a po tem znów go wyciągła i tak kilka razy. Przyssała się do jego główki i ścisnęła mocniej rękę. Eksplodowałem prosto w jej usta. Dzielnie przełknęła ciecz.
Wyprostowała się i spojrzała na mnie z uśmiechem, a ja usiadłam i położyłem dłonie na jej biodrach przyciągnąłem ja bliżej siebie i pocałowałem mocno w usta. Wepchnąłem język do jej buzi, a ona swój do mojej. Nasze języki zaczęły toczyć walkę o dominację, ale to ja wygrałem.
Z perspektywy Nadii.
Całując mnie położył się na łóżku ciągnąc mnie za sobą.
-Wolał bym żebyś to ty była na dole- mruknął w moje usta.
-Chciała bym na górze.- odpowiedziałam pomiędzy pocałunkami.
-Mam do ciebie słabość, więc ci na to pozwole.- odpowiedział całując mnie. Odsunełam się od niego i położyłam dłonie na jego ramionach.- Gotowa?
Pokiwałam głową. Nakierował mnie na swojego przyjaciela i opuścił mnie lekko w dół. Wszedł we mnie tylko do połowy, puścił mnie i opadłam na jego biodra czując w sobie całą jego długość. Jęknęłam długo i głośno czując falę przyjemności i ogarnaiającego mnie orgazmu. Zaczęłam poruszać swoją miednicą.
-Tak skarbie, właśnie tak- jęknął i położył dłonie na moich biodrach, zaczął mnie delikatnie podrzucać. A ja jeczałam raz za razem czując go w sobie coraz bardziej. Odchyliłam głowę do tyłu z przyjemności jaką mi to dawało. Zaczął mnie szybciej podrzucać, a ja pomogłam mu poruszając swoimi biodrami.- Kurwa- wydobyło się z jego ust przekleństwo gdy mocniej mnie podrzucić, a ja opadłam na niego z głośnym jękiem czując jak jego członek uderza o mój punkt G.
Poruszyłam się jeszcze kilka razy, a on mnie podrzucił i doszłam w tym samamy momencie co on.
Jęknęłam głośno jego imię wyginając się w łuk, a on krzyknął głośno moje imię.
Przekręcił nas tak, że teraz to on był na górze zawisł nad moim ciałem i spojrzał mi w oczy.
-Mam ochotę doprowadzić cie do jeszcze jednego orgazmu i patrzeć jak się po de mną wiesz, jak jęczysz i krzyczysz moje imię- powiedział składając pocałunki na mojej szyii.
-Nie mam nic przeciwko.- powiedziałam z uśmiechem i wplatałam palce w jego włosy przyciągnęła jego twarz do swojej i złączyłam nasze usta.
******
110 🌟+35 💬 = następny rozdział.
Mam nadzieję, że się podobało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro