Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 3 - rozdz. 13


Wyszliśmy z wanny, gdy woda zaczęła robić się zimna. Oczywiście, Alan doprowadził mnie do jeszcze jednego orgazmu, jeżdżąc palcami po moje kobiecości, wkładając je we mnie i szepcząc mi do ucha sprośne rzeczy.

Podszedł do mnie i zaczął mnie całować, a przy okazji, wytarł trochę moje ciało ręcznikiem.

Jęknęłam w jego usta, gdy ścisnął moje pośladki. Wykorzystał to i wsadził swój język do moich ust, nasze języki zaczęły toczyć walkę o dominację, ale jak zwykle to od wygrał.

Podniósł mnie, a ja oplotłam jego ciało nogami. Poczułam jak jego kolega staje, a ja zaczęłam się robić od nowa mokra.

Wyszedł z łazienki ze mną na rękach, a ja przez cały ten czas go całowałam. Mruknął w moje usta gdy pociagnełam go lekko za końcówki włosów i uśmiechnął się.

Rzucił mnie delikatnie na łóżko i zawisł na de mną. Pochylił się nad moim ciałem i zaczął składać pocałunki na moje szyii, obojczyku i dekolcie palcami lewej ręki drażnił mój lewy sutek, a na prawej się podpierał. Przeniósł swoje usta, na moją prawa pierś i zaczął ją nimi pieścić jęknełam i wygiełam się lekko w łuk. Zaczął ją lekko przygryzać i ssać, co dawało mi ogromną przyjemność. Stawałam się coraz bardziej mokra, a on nadal się ze mną drażnił.

-Alan- jęknełam czując zbliżający się orgazm.

Przestał całować moją prawa pierś, a z lewej wziął dłoń. Jęknęłam cicho nie zadowolona tym faktem, a orgazm, który zaczął formować się w dolnej części mojego brzucha wycofał się.

-Poczekaj chwilkę, a znajdziesz się w niebie orgazmowym- powiedział i zaczął mnie całować.

Włożył we mnie dwa palce, a ja krzyknęłam głośno nie spodziewając się takiego ruchu z jego strony. Uśmiechnął się i zaczął nimi szybko poruszać. Schylił się i językiem zaczął pieścić moją łechtaczkę, nadal poruszają we mnie swoimi palcami.

Zgiął je, a ja jęknełam głośno, orgazm znów zaczął się formować w dole mojego brzucha. Powoli zaczął się przemieszczać w dół. Chłopak przyspieszył swoich ruchów, a ja jęknełam głośno i zacisnęłam ręce na pościeli czując zbliżający się orgazm.

-Alan- krzyknęłam głośno jego imię i zalałam jego palce swoimi sokami.

Wyciągnął ze mnie swoje palce i oblizał je patrząc mi w oczy. Pochylił się i polizał moją łechtaczkę, a po tem podniósł się i złączył nasze usta.

Z perspektywy Alana.

Brunetka przekręciła nas tak, że teraz to ona była na górze i pochyliła się na de mną. Złączyła nasze usta, w krótkim pocałunku, a po tem się ode mnie odsunęła. Poruszyła biodrami przez co otarła się o mojego członka. Jęknąłem cicho. Przesunęła się jeszcze niżej przez co swoją kobiecością przejechała po moim penisie na co znów jęknełam i przycisnąłem do siebie jej kroczę. Uśmiechnęła się i przesunęła się niżej. Jej pupa spoczęła na moich nogach, mniej więcej na wysokości kolan. Przeniosła swoje ręce na mojego nabrzmiałego penisa, który domaga się jej dotyku.

Ścisnęła go i przejechała po jego główce opuszkami palców na co jęknąłem. Pochyliłam się i wzięła go do ust. Przejechała językiem po całej jego długości, a po tem znów wzięła go do ust. Położyłem dłonie na jej głowie i przycisnąłem jej usta bliżej swojego krocza. Ale zrobiłem to delikatnie, żeby nie wszedł jej do gardła. Nie chciałem zrobić jej krzywdy, a ni zrobić czegoś przez co by się źle poczuła. Odchyliłem głowę do tyłu, a ona zaczęła go lekko ssać i przygryzać.

Położyła na nim dłoń i pomogła nią sobie. Znów wzięła go do usta, a po tem znów go wyciągła i tak kilka razy. Przyssała się do jego główki i ścisnęła mocniej rękę. Eksplodowałem prosto w jej usta. Dzielnie przełknęła ciecz.

Wyprostowała się i spojrzała na mnie z uśmiechem, a ja usiadłam i położyłem dłonie na jej biodrach przyciągnąłem ja bliżej siebie i pocałowałem mocno w usta. Wepchnąłem język do jej buzi, a ona swój do mojej. Nasze języki zaczęły toczyć walkę o dominację, ale to ja wygrałem.

Z perspektywy Nadii.

Całując mnie położył się na łóżku ciągnąc mnie za sobą.

-Wolał bym żebyś to ty była na dole- mruknął w moje usta.

-Chciała bym na górze.- odpowiedziałam pomiędzy pocałunkami.

-Mam do ciebie słabość, więc ci na to pozwole.- odpowiedział całując mnie. Odsunełam się od niego i położyłam dłonie na jego ramionach.- Gotowa?

Pokiwałam głową. Nakierował mnie na swojego przyjaciela i opuścił mnie lekko w dół. Wszedł we mnie tylko do połowy, puścił mnie i opadłam na jego biodra czując w sobie całą jego długość. Jęknęłam długo i głośno czując falę przyjemności i ogarnaiającego mnie orgazmu. Zaczęłam poruszać swoją miednicą.

-Tak skarbie, właśnie tak- jęknął i położył dłonie na moich biodrach, zaczął mnie delikatnie podrzucać. A ja jeczałam raz za razem czując go w sobie coraz bardziej. Odchyliłam głowę do tyłu z przyjemności jaką mi to dawało. Zaczął mnie szybciej podrzucać, a ja pomogłam mu poruszając swoimi biodrami.- Kurwa- wydobyło się z jego ust przekleństwo gdy mocniej mnie podrzucić, a ja opadłam na niego z głośnym jękiem czując jak jego członek uderza o mój punkt G.

Poruszyłam się jeszcze kilka razy, a on mnie podrzucił i doszłam w tym samamy momencie co on.

Jęknęłam głośno jego imię wyginając się w łuk, a on krzyknął głośno moje imię.

Przekręcił nas tak, że teraz to on był na górze zawisł nad moim ciałem i spojrzał mi w oczy.

-Mam ochotę doprowadzić cie do jeszcze jednego orgazmu i patrzeć jak się po de mną wiesz, jak jęczysz i krzyczysz moje imię- powiedział składając pocałunki na mojej szyii.

-Nie mam nic przeciwko.- powiedziałam z uśmiechem i wplatałam palce w jego włosy przyciągnęła jego twarz do swojej i złączyłam nasze usta.

******
110 🌟+35 💬 = następny rozdział.

Mam nadzieję, że się podobało.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro