Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 3 - rozdz. 12


   Po długim dniu pełnym wrażeń jedyne na co miałam ochotę to długa kąpiel.

Weszliśmy do domu i od razu weszłam do naszego pokoju.

-Idę do łazienki- powiedziałam do Alana i ruszyłam w stronę wcześniej wspomnianego miejsca. Zaciągnęłam się dobrze znanym mi zapachem naszego domu i odkręciłam kurki z wodą.

Wyszłam jeszcze z pomieszczenia i podeszłam do swojej torby. Wyciągałam z niej szczotkę i wróciłam do łazienki. Rozpuściłam włosy rozczesałam je i ściągłam z siebie spodenki, koszulkę i bluzę Alana.

Podeszłam do wanny i zakręciłam kurki. Woda przestała się lać,  a ja sprawdziłam czy nie jest za gorąca. Była ciepła, w sam raz.

Poczułam czyjeś ręce na biodrach. Pisnęłam cicho i odwróciłam się w stronę tej osoby. Przede mną stał Alan w samym bokserkach.

-Co ty tu robisz?- zapytałam.

-Stoję- odpowiedział z uśmiechem.

-Widzę- mruknęłam.- Wypad chce wziąć długą i odprężającą kąpiel.

-Pomogę ci się odprężyć.- mruknął. Moje policzki zapiekły z zawstydzenia,  a on się uśmiechnął.

Sięgnął ręką po zapięcie od moje stanika,  a po chwili opadł ona na podłogę. Odwróciłam wzrok od bruneta. Nie miałam na tyle odwagi żeby patrzeć mu w oczy.

Położył palce na moim podbródku i przekręcił moją głowę, tak żebym na niego spojrzała.

-Nie wstydź się. To nic złego. Jesteś piękna.- powiedział i pocałował delikatnie moje usta. Pozbył się dolnej części moje bielizny, a ja jego bokserek.

Podniósł mnie do góry,  a ja oplotłam nogami jego ciało, na pośladkach  poczułam jego członka, na co z moich ust wydobył się cichy jęk, co nie uszło jego uwadze.

Wszedł do wanny i usiadł, ze mną na nogach. Obróciłam się i usiadłam między jego nogami, a plecy oparłam o jego tors. Objął mnie ramionami i położył ręce na moim brzuchu, na co cicho zadrżałam.

-Przesuń ręce do góry- poprosiłam.

-Dlaczego?- zapytał.

-Bo mnie rozpraszasz. Trzymasz ręce, za nisko.- przeniósł swoje ręce trochę do góry, ale po chwili znów opadły niżej.

-Obiecałem Rafałowi, że jutro nie będziesz mogła chodzić. Muszę dotrzymać danego słowa.-jęknęłam na jego słowa i zalałam się rumieńcem.

  Brunet zaśmiał się i poruszył delikatnie, a ja poczułam jak jego kolega ociera się o moje pośladki przez co wydałam z siebie cichy jęk.

-Jak wy możecie o tym tak swobodnie rozmawiać.

-Normalnie- odpowiedział.- Przyzwyczaisz się.

-Mam nadzieję- mruknęłam. Z jego ust wydobył się cichy jęk gdy się poruszyłam.

-Co powiesz na seks w wannie?- zapytał jeżdżąc nosem po mojej szyi.

-Będzie bolało?- zapytałam nie pewnie.

-Będę delikatny- odpowiedział.

-Chętnie- powiedziałam z rumieńcem na twarzy.

Przekręciłam się tak, że siedziałam na nim okrakiem. Czułam jego członka, na moim udzie, przez co wydałam z siebie cichy jęk. Złączył nasze usta i przyciągnął mnie bliżej siebie, a ja poczułam go bliżej mojego wejścia, jęknęłam cicho gdy ścisnął moje pośladki, a potem przeniósł swoją jedną dłoń, na moją pierś i zaczął ją ugniatać. Jęknęłam cicho w jego usta.

-Jesteś gotowa?- zapytał. Skinęłam głową,  a on na stawił swojego przyjaciel na moje wejście. Wszedł we mnie powoli i tylko troszkę. Jęknęłam i przesunęłam się bliżej niego.

-Dziwnie czuje się z tym, że jesteś u góry- powiedział i złączył nasze usta.

-Całkiem wygodnie- mruknęłam. Gdy przeniósł swoje pocałunki na moją szyję.

Jęknęłam cicho gdy wszedł we mnie głębiej. Położył dłonie ma moich biodrach i pochylił mnie do przodu, przez co jeszcze bardziej go w sobie poczułam. Jęknęłam głośno i odchyliłam głowę do tyłu.

-O tak, skarbie właśnie, tak- wydyszał gdy zaczęłam poruszać swoimi biodrami.- Szybciej- przyspieszyłam swoich ruchów i zaczęłam głośniej jęczeć. Nasze jęki mieszały się ze sobą.

-Kurwa- krzyknął głośno i uniósł mnie do góry, a potem znowu opuścił, przez co wbił się we mnie jeszcze mocniej jęknełam cicho i sama zaczęłam unosić biodra do góry,a potem w dół i tak kilka razy, przez co czułam go w sobie jeszcze bardziej.

Poczułam jak zbliża mi się orgazm i jęknęłam głośniej.

-Zaraz...- zaczęłam ale nie mogłam dokończyć. Brunet zaczął poruszać swoją miednicą i lekko mnie podrzucać.

-Nadia.

-Alan- krzyknęłam jego imię w tym samym momencie co on moje i doszłam zalewają go swoimi sokami, a on zrobił to samo.
  
  Wyszedł powoli ze mni,  a ja oparłam czoło o jego ramię.

-Byłaś wspaniała kotku - powiedział i  przyciągnął mnie do siebie.

-To zaczyna się robić uzależniające- mruknełam.- Podniecające i bardzo, bardzo przyjemnie. Jeszcze nigdy się tak nie czułam.

-Wiesz, mam zamiar cię dzisiaj doprowadzić do jeszcze kilku orgazmów. Uwielbiam jak przezemnie jęczysz, jak krzyczysz moje imię. I do chodzisz wijąc się po de mną.- wyszeptał mi do ucha,  a przez moje ciało przeszedł dreszcz podniecenia i znów zaczęłam robić się mokra.

*****

  Jedna osoba w komentarzu napisała, że małe wymagania jak na taką serię więc proszę.

110 🌟+35 💬 = następny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro