Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 2-rozdz. 40

-Jak było?- zapytał Alan gdy wieczorem weszłam do naszego tymczasowego pokoju.

-Zajebiście- skwitowałam.- Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy.

-Jakich?- zapytał Alan.

-Fajnych- odpowiedziałam z uśmiechem.- Głównie dziewczyny rozmawiały o kosmetykach i tych innych duperelach, wiec dużo nie mówiłam, bo się na tym nie znam ale potem opowiadałyśmy sobie trochę historie z przeszłości. To znaczy one w większości mówiły ja tylko słuchałam.

-O czym powiedziała ci Megan?- jęknął i uderzył się w czoło.

-Nic o tobie. A co?

-Nic.- odpowiedz chłopak i przytulił mnie do siebie.

-Tęskniłam- powiedziałam i wtuliłam się w niego.

-Nie widziałaś mnie tylko kilka godzin- powiedział ze śmiechem.

-To nie jest śmieszne. Po prostu przyzwyczaiłam się do twojego towarzystwa i brakowało mi cię. Poza tym dziewczyny pytały jak się poznaliśmy i wogólę.

-Mi też cię brakowało. Ciągle się martwiłem czy nic ci nie jest.

-Uważasz mnie za niezdarę?- zapytałam i zmrużyłam oczy.

-Nie- odpowiedział szybko chłopak.

-No ja mam nadzieje.- odpowiedziałam i stanęłam na palcach, musnęłam delikatnie jego usta i znów stanęłam na całych stopach.

-Ej- oburzył się Alan.

-No co?- zapytałam udawając, że nie wiem o co mu chodzi.

Zaśmiałam się cicho i położyłam ręce na jego torsie. Spojrzałam mu głęboko w oczy i przysunęłam bliżej niego.

-I wiesz, że pytały czy dobrze całujesz?.- powiedziłam cicho.

-I co im odpowiedziałaś?

-Że całujesz beznadziejnie- powiedziłam powstrzymując śmiech. Na twarzy chłopaka pojawiło się oburzenie.

-Że co słucham? A niby kto całuje lepiej niż ja?- zapytał i zwiększył swój uścisk na moich biodrach. Zaśmiałam się i znów musnęłam jego usta.

-Chcesz wiedzieć co tak na prawdę im powiedziłam?- chłopak pokiwał głową.- Ale obiecaj, że nie ochrzanisz mnie za słownictwo.

-Obiecuje- powiedził z łobuzerskim uśmiechem.

-Podnieś mnie- poprosiłam, chłopak zrobił o co go poprosiłam, a ja oplotłam go nogami w pasie, przez co zmniejszyłam odległość między nami do minimum. Nachyliłam się do jego ucha.- Powiedziłam im, że całujesz kurwesko dobrze.- wyszeptał mu do ucha i przygryzłam jego płatek.

-A ty jesteś kurwesko podniecająca. I mam ochotę cie teraz wypieprzyć, mam ochotę się z tobą kochać. Ale nie zrobię tego teraz, bo jeszcze nie pora. Ale gdy powiesz, że jesteś gotowa to zrobię tak, że nigdy tego nie zapomnisz.- wyszeptał mi do ucha, a ja zaczęłam robić się mokra i to nie przez "morze czerwone".

-Powiem ci coś szczerze. Jeśli chcesz wiedzieć to jestem gotowa, tylko trochę się boję.- przyznałam zawstydzona.

-Czego się boisz?- zapytał i usiadł na łóżku ze mną na kolanach, wzruszyłam ramionami.

-Chyba... sama nie wiem. Chcę to zrobić ale troszkę się boję. Wiesz niektórzy mówią, że to boli i wogólę.

-Będę to z tobą robił za pierwszym razem najdelikatniej jak umiem.- powiedziła z uśmiechem, który oddałam.

-Wiem i dlatego chce to zrobić z tobą.

-Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział, a ja spojrzałam na niego.- Powiem ci tylko tyle, że jak wrócimy do domu, to pakujemy ciuchy i na tydzień lecimy do Sydney.- powiedział z uśmiechem.

-Do Sydney?- zapytałam z nie dowierzeniem.

-Do Sydney. Podpytałem dzisiaj trochę o ciebie Dawida i powiedział mi, że zawsze chciałaś tam pojechać, wiec zarezerwowałem bilety i wynająłem domek nad plażą.

-Kocham cie- Zapiszczałam szczęśliwa i wzięłam jego twarz w dłonie. Złożyłam na jego ustach kilkanaście krótkich pocałunków, a potem on połączył nasz usta w długim pocałunku, który oddałam.

-Dobra ja idę się kąpać.- westchnęłam po jakiejś godzinie leżenia na łóżku.

-Może pójdziemy razem- zaproponował chłopak z błyskiem w oczach.- Wiesz zaoszczędzimy wody.- poruszył sugestywnie brwiami.

-Jak skończy mi się okres.- odpowiedziałam po chwili cicho przełamując swoje skrępowanie.

-Ale mi to nie przeszkadza- powiedził ze śmiechem.

-Ale mi trochę tak.- odpowiedziałam.- Po prostu...- Zaczęłam, ale nie pozwolił mi dokończyć.

-Rozumiem- przerwał mi.- Idź do łazienki, potem pójdę ja. A w czasie, w którym ty tam będziesz ja przygotuje coś do przekąszenia i oglądniemy jakiś film.- Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek, a potem wzięłam piżamę i z torby wyciągłam czysta bieliznę, i kosmetyczkę, i weszłam do łazienki.

*****

80 🌟 + 30 💬 = następny rozdział.
Ale czasem może się zdarzyć, że dodam wcześniej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro