podziękowania
Nadal nie mogę uwierzyć w to, że 'Bordowe Niebo' właśnie się zakończyło.
Nie było happy endu, co zaplanowane miałam od samego początku. Ich miłość skazana była na porażkę już od pierwszego rozdziału. Wybaczcie mi za te złamane serca, jednak chciałam, żeby ta historia skończyła się inaczej. Smutniej, ale ciekawiej.
Chciałam podziękować wam wszystkim. Za gwiazdki i niesamowite komentarze. Napędzaliście mnie do pisania i robiłam to z wielką przyjemnością. Właśnie dlatego tak ciężko jest mi to zakończyć. Kocham was wszystkich i gdyby nie wy, to kto wie, czy cieszyłabym się tak bardzo pisząc kolejne rozdziały.
Czytelnicy będący tu od początku i znający pierwotną wersję podziękowań, pewnie będą zastanawiać się, gdzie do cholery podziało się wspomnienie Kari, Johanne i Rosy?
Wyjaśniając; dziewczyny były, są i będą ważną częścią tej historii. W bliskiej przyszłości będę chciała wykreować je w nieco szerszym opisie niż ten, który poznaliście. Właśnie dlatego fragmenty o ich osobach zniknęły.
Raz jeszcze; z całego serca dziękuję. Bo, mimo że od publikacji ostatniego rozdziału minęły miesiące, ciagle pojawiają się nowy czytelnicy. Jesteście wielcy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro