Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Fast and Furious (part 1)

Końcem Kwietnia 1889 roku urodził się Adolf Hitler. Jest on synem Bogów Nordyckich Freyi i Odyna. Jednak los znany jako Prometeusz, gdy Adolf miał lat 19 odebrał mu Nieśmiertelność, tak jak już to robił wielokrotnie z innymi. Wtedy chłopak przyjął nazwisko Hitler, by nie wzbudzać podejrzeń w świecie, gdzie większość ludzi ma nazwiska. Mimo, że teoretyczne powinien nazywać się Adolf Odinson to przyjął Hitler, stwierdzając przy tym, że lepiej będzie to brzmieć. Oczywiście Prometeusz IQ 1000 sprawił, że chłopak nie dostał się do Akademii Sztuk Pięknych oraz z pomocą zaklęcia z wyrwanych stron księgi Hekate Spaczył go ,w ten sposób, że nienawidził Większości Istnienia. Nienawiść tą przelał w politykę. W szybki sposób przejął władzę w Niemczech tworząc III Rzeszę. Wywołał wojnę, która jednak zakończyła się totalnym fiaskiem. Przed śmiercią ocalili go jego rodzice, zabierając do Alfheimu, gdzie mogli wyleczyć Spaczenie przy pomocy Energii z Wieży Światła w tejże krainie. Spaczenie jest odpowiedzialne za Śmiertelność całego świata, a jedyną możliwością pozbycia się całego zła jest Śmierć Prometeusza i jego sprzymierzeńców. Udało się tego dokonać w 1996 roku. Adolf mimo, że już w 1945 odzyskał Nieśmiertelność nie był szczęśliwy. Nie miał Drugiej połówki, kogoś z kim mógłby "podbijać" świat i nie tylko. Marzyła mu się rodzina. Los spłatał mu figla, że swoją bratnią duszę spotkał dopiero 2019 roku, w pewnej miłej kawiarni "NaziCafe" w Breslau w Republikach Polskich. W tamtym okresie. Tylko niektóre gminy, powiaty i województwa wyrwały się przez Referendum z Rzeczpospolitej Polskiej. Pakt Wewnętrzny działa na terenach RP dopiero od roku. Priorytetem jest unicestwienie PiS-u, Konfederacji oraz pseudo-Kościoła Katolickiego w trochę mało legalny niestety sposób, dlatego, że działania tej sprowadziły na Polskę Średniowiecze i praktycznie Anarchię. Po 1996 zgolił swój charakterystyczny wąs by go nie rozpoznano.
____________________

20 kwietnia 2019
Mimo, że były to urodziny Adolfa nie spędził ich z najbliższą rodziną. Freya i Odyn niepokoili się trochę o niego. Zdawali sobie sprawę czego ich dziecku brakuje. On sobie zatrzymał ciało 26 latka i spacerował ulicami Breslau. Jego uwagę przykuła nowo otwarta kawiarnia w barwach III Rzeszy i nazwą "NaziCafe". Kawiarnia musiała powstać około roku temu, bo wtedy był tam ostatni raz i jej nie było. Postanowił oczywiście zajrzeć. Już po przekroczeniu progu zobaczył za ladą uśmiechającą się do klientów dziewczynę. Usiadł przy jednym ze stolików z nadzieją, że ta sama dziewczyna go obsłuży.
________

Dziewczyna miała na imię Martyna i była właścicielką "NaziCafe" oraz wielką fanką Adolfa Hitlera. To był praktycznie jej Crush. Przyjaciele o tym wiedzieli, akceptowali to i pracowali z nią w kawiarni. Jej "NaziCafe" zrobiła się szybko dosyć popularna w mieście i nawet polecana w innych stanach jeśli ktoś wybierał się do Republik Polskich. Martyna zwróciła uwagę na chłopaka przy stoliku od razu, gdy wszedł. Było w nim coś magicznego co przykuło jej uwagę. Oczywiście jej  przyjaciel Karol już się szykował do obsłużenia klienta.

- Gdzie ty się wybierasz? - zaczęła jak na razie spokojnie jego przyjaciółka. Martyna była średniego wzrostu brunetką o zielonych oczach.

- Jak to gdzie? Obsłużyć klienta. - oburzył się chłopak. Karol był wysokim chłopakiem o krótkich włosach w kolorze średniego brązu i czekoladowych oczach. Przez pewien okres Crushował Martynę. Dziewczyna zdawała sobie z tego sprawę, ale dla niej był tylko przyjacielem.

- Ja go obsłużę. Ty lepiej obsłuż... - przerwała na moment, by zbić dłoń w pięść i zacząć nią poruszać szybko od lewej do prawej - ...Diona. - uśmiechnęła się wrednie.

- Weź jesteś ohydna. - wkurzony poszedł do kuchni, a dziewczyna się tylko zaśmiała i poszła obsłużyć w końcu owego klienta.

- Witamy w NaziCafe, czym mogę służyć. - uśmiechnęła się do chłopaka. Wydawał jej się lekko znajomy, ale nie mogła skojarzyć skąd go może znać.

- Poproszę małą czarną i ciasto truskawkowe. - odwzajemnił jej uśmiech.

- Czy to wszystko? - spytała patrząc na chłopaka.

- A pani co by mi poleciła jeszcze? - oparł brodę o pięść spoglądając w jej oczy. Mimo, że się nie zarumieniła, ani nie spaliła buraka, to poczuła się przez jego spojrzenie lekko niepewnie, jednak szybko się opanowała.

- Poleciła bym panu zamiast tego truskawkowego ciasta torcik ala III Rzesza. - uniosła lekko głowę i popatrzyła na niego z góry. Teraz on czuł się niepewnie. I jemu emocji się nie udało już tak opanować jak Martynie. Zasłonił dłońmi policzki by nie widać było, że się rumieni.

Martyna po chwili udała się po zamówienie. Już po niedługiej chwili wróciła z zamówieniem. Torcik ala III Rzesza to był trzywarstwowym ciastem biszkoptowym nasączony rumem przekładanym czekoladowym kremem, obtoczony kremem wiśniowym, ozdobiony Orłem III Rzeczy zrobionym z masy cukrowej.

- Oto pana zamówienie. - uśmiechnęła się do niego.

- Może pani się przysiądzie do mnie? - spytał kosztując ciasto. - Chyba pani propozycja lepsza od mojego zamówienia.

- Chyba nie powinnam. - powiedziała z niepewnością w głosie.

- Obawia się pani kogoś? Właścicielki lub Właściciela? - spytał spoglądając na nią.

- Nieee... - machnęła dłonią - Ja jestem właścicielką.

- No właśnie. Więc jest pani ponad wszystkimi i nikt pani nie może zabronić. - Trafił w punkt i z tego samego powodu dziewczyna się dosiadła do klienta.

- Tak właściwie, nazywam się Martyna. - dziewczyna podświadomie chciała go już bliżej poznać.

- Ja jestem Adolf. - dziewczynie od razu się skojarzyło z Adolfem Hitlerem, gdyby wiedziała od początku, że z nim rozmawia, to nie wiadomo co by się stało.

- Na długo tutaj przyjechałeś? - spytała z lekkim zaciekawieniem

- Wiesz... Teraz już tak... - uśmiechnął się do dziewczyny.

- Martyna nie flirtuj w pracy z klientem! - krzyknął Karol. Mimo wszystko jakąś tam minimalną nadzieję miał, że on i Martyna jednak będą razem. Niestety los to suka i ktoś inny jest przeznaczony chłopakowi. W sumie dwa ktosie.

- Karol! - wstała i spojrzała na niego z furią. - Ja jestem ponad wszystkimi ty podludziu jeden! - chłopak nie chciał jej bardziej wkurzyć, więc wycofał się do kuchni. Wiedział, że jeśli powie o jedno słowo za dużo to ona zrobi mu z dupy jesień średniowiecza.

Przyjaciółki dziewczyny przyglądając się jej i klientowi. Już coś wymyśliły odpałowego. Mianowicie wymyśliła to Klaudia, niebieskooka dziewczyna o długich czarnych włosach. Nieco niższa od Martyny. Jej pomysłem był zakład o to kiedy ona i ten klient się ohajtają. Karol oczywiście obstawiał nigdy, Klaudia rok, Dominik miesiąc, Kaja dwa miesiące, Małgosia pół roku, Olga 3 miesiące, Natan był za tym, że będą związku, ale bez ślubu.

Patrząc jednak po Adolfie i Martynie można uznać, że szybko złapią kontakt i równie szybko, ale z rozwagą podejdą do wspólnej przyszłości.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro