Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2 " Zabawe czas zacząć "

꧁  pułapki są niewinne tak łatwo możemy w nie wpaść nieświadomie.

Shira stała zdziwiona trochę miała przyjaźnić się z duchem?! Ale przecież dobry taki przyjaciel niż żaden. Niż być samemu, nie chciała już być sama. Chciała, mieć kogoś komu może ufać.

-  chodź ze mną - Zaproponował jej patrząc na nią duch usmiechając się

Obawiała się. Ale, spełnił przecież jej życzenie musiała.

- Dobrze - odparła  do niego patrząc na niego. Gdy szła tak z duchem. Duch, ciągle nad nią lewitował zachwycając się ze będą przyjaciółmi.

Tsukasa był zadowolony ze zyskał kolejną osobę do jego paczki.  Otworzył jej drzwi po czym gdy dziewczyna weszła zamknął je za  nią. Widział jej obawę przed jego osobą i go to fascynowało, kochał ten wyraz twarzy chyba. Weszli do pokoju gdzie przebywał zawsze z jego "paczką ". A raczej chyba jego niewolnikami.

- usiądź! Zaraz sakura wróci z lekcji! Musi zobaczyć nowego członka naszego zespołu! - krzyknął uradowany chłopak, był trochę dziecinny.

Dziewczyna przez chwilę zastanawiała się czemu on jest duchem? Jak się to stało? Czemu spełnia życzenia zmarłych? I czemu zrobił dla niej wyjątek?  Ciekawiło ją jak umarł, było jej go przez chwilę żal. Nigdy nie dorośnie, nie zakocha się. Nie będzie, miał dziewczyny. Ale wiedziała ze bycie duchem ma zalety np. Ta lewitacja którą właśnie widziała gdyż duch cały czas latał. Latanie musi być super? Ciekawe  jak to jest być cały czas w powietrzu? Pewnie to super uczucie.

Dziewczyna, westchnęła i spojrzała na chłopaka który się jej przyglądał. I latał  obok niej zachwyczony nią jak by była jakimś cudem. I była, jego kolejnym nabytkiem.

Nagle drzwi się otworzyły i weszła przez nie zielono- włosa, dziewczyna z jakimś chłopakiem. Ciekawie czy są parą?

Ale zielono - włosa dziewczyna miała smutne spojrzenie bez życia zupełnie jak ona.

- Tsukasa... Co.. Zrobiłeś...?.. - Zapytała  pytając ducha

- To jest  Shira! - Uśmiechnął się duch w stronę czarno- włosej dziewczyny.

- Spełniłem jej życzenie, Połączyłem się z nią! - ogłosił radośnie tsukasa  dziewczynie.

Duch, mógł się połączyć z tyloma osobami ilon chce. Ale łatwiej jest mieć 1 osobę.

- Jak wolisz - Rzuciła dziewczyna. Już współczuła czarno - włosej dziewczynie tsukasa nie jest taki jak się wydaje.. Miły.. On, potrafi być bestią.

Sakura, podeszła do czarno włosej dziewczyny.

- Jestem sakura - Przedstawiła się dziewczyna o zielonych włosach.

- Shira - odpowiedziała

- Chodzę do 1 klasy - oznajmiła jej

- Ja jestem Natsuhiko! - Przedstawił jej się chłopak, który przyszedł sakur'ą


- Miło mi was poznać - powiedziała cicho dziewczyna, wstydziła się ich.

Wszysycy usiedli na swoich miejscach w ich pokoju. Shirai usiadła tam gdzie było wolne.

Shira, w swoim umyśle widziała oczy które się w nią wpatrują i śmiechy ich wszystkich z jej klasy.. Nie chciała tego widzieć.. Ale wiedziała ze zaraz jak skończy się przerwa, będzie musiała tam wrócić..  Do ich spojrzeń.. Do tego co mówią.. Że jest do niczego..  Każda przerwa w jej klasie była jak utrapienie.. Nienawidzi ich wszystkich! Ale musi to wszystko znosić! Wkońcu chce tylko przeżyć tą szkołe... Musi dać rade..

Shira, po chwili  wybudziła się że swojego transu. Zauważyła, że duch się w niał wpatruje.

- Shira,  pytałem czy podasz mi ciastka! - rzucił duch był wkurzony, trochę że dziewczyna go ignorowała.

- Przepraszam bardzo!! - powiedziała nie chciała by poznamy przez nią duch i jej "przyjaciel " Ją porzucił  chciała by ją lubił.Szybko, wstała i poddała duchowi ciastka tylko, że to nie te które chciał..

Coraz bardziej go rozwścieczyła, ale przynajmniej była mu posłuszna na każde jego zawołanie!...

- TO NIE TE CO CHCIAŁEM!!! - rzucił do niej brutalnie duch.

- Przepraszam bardzo!!! Które chcesz ciastka? Które są twoimi ulubionymi? - mówiła, do niego spanikowana dziewczyna.

- Powinnaś wiedzieć to - rzekł do niej.

Wiedziała, że przyjaciele wiedzą jakie jest ulubione ich jedzenie ale jak mogła to wiedzieć? Skoro znała go pół godziny?! Jak mogła to wiedzieć. Ale musiała zgadnąć. Nie mógł jej zostawić! Ona chce mieć przyjaciół!

Dziewczyna, podała ciastka które stały obok niej ale to też nie były te co chciał spróbowała kolejny raz ale też nie te. Rozwścieczając, ducha bardziej.

-Może to te? - poddała mu kolejne, udało się to te.

- To te rzucił - śmiejąc się

- Fajnie się z tobą gra w tą grę hahaha! Sakura, tak nie lata i nie szuka spanikowana - zaśmiał się duch.

Dziewczyna, usiadła zdziwiona.Grali, w grę! To była dziwna gra.

Uśmiechneła się blado,dziewczyna do niego.

Nagle zabrzmiał dzonek, nawet w tej najmroczniejszej szkoły było słychać dzonek na lekcje.

Shira, westchnęła cicho nie lubiła tam wracać szybko wstała z krzesła zbierając się gdyż zauważyła że sakura i ten chłopak chyba on miał na imię Natsuhiko? Cóż, to chyba nie ważne tak bardzo kto jak ma na imię.  I tak imiona trudno zapamiętać czasem. Shira wzięła wstała i chciała iść ale duch ją zatrzymał.

- Idę z tobą na lekcje! - Powiedział uradowany.

- Co?! - zmarła, ale trochę się ucieszyła że nie będzie tam sama.

- Nie musisz - powiedziała do niego

- Chce i idę z tobą na lekcje! Zobaczę co ciekawego u ciebie na lekcji! U sakury nudno - rzucił do niej

O nie to będzie koszmar.

Tam wcale nie jest fajnie..

- Lepiej będzie jeśli nie będziesz u mnie na lekcji - oznajmiła mu.

Ale przecież jemu się nie rozkazuje on tam i tak pójdzie i zrobi jej niespodziankę! WPADŁ właśnie na genialny pomysł!

Będzie bardzo zabawne

Właśnie!

Zabawe czas zacząć !

Dla niego

Shira, weszła do klasy niezauważona i usiadła na swoim miejscu.

Bała się co będzie była w klasie jak duch ale ją prześladowani osoba. Nienawidzona w klasie..
Ktoś kogo nikt nie chce...

- Shira, gdzie się podziewałas? Znowu beczałas- rzucił ktoś z jej klasy

Ignoruj. A będzie dobrze...  Może, przestańą..

Nagle, ktoś jej zabrał książkę którą rozpakowała na lekcje.
Dziewczyna, zerwała się by odzyskać jej rzecz.

- oddaj! - poprosiła chłopaka

Ale ten nic sobie z tego zrobił i rzucił jej książkę do jednego że swoich kolegów. Który podał do jakiejś dziewczyny dziewczyna poddała do kolejnej dziewczyny. Shira biegała w kółko by odzyskać swoją książkę, ale jej próby były daremne...

Nagle jakaś dziewczyna z jej klasy poddal do chłopaka który wrzucił jej książkę do akwarium.. Które, mieli w klasie.

Jej książka była mokra. Shira, podbiegła tam rozpaczona.. Dla niej to nie było zabawne, ale dla nich tak.. Mieli niezły ubaw z niej...Dziewczyna wyjęła książkę z akwarium, z książki od razu poleciała fala wody. Nie uda jej się jej wyszusyć przed lekcją..

Nagle któryś chłopak złapał ją przez co shira upuściła książkę.chciała się wyrwać temu chłopakami ale nie mogła był zbyt silny.. I jeszcze pare osób stało przy drzwiach barykadując je by nie dała rady uciec..

Ten chłopak, dotknął ją pod spódnicą.. Nienawidzi być obmacywana. Nienawidzi szkoły. Nienawidzi swojej klasy.

Nagle pojawił się tsukasa widząc całe zajście... Nie podobało mu się to. On może tylko dotykać shir'y. Może ich zabije? I będzie po problemie?
Nagle usłyszeli że nauczyciel otwiera drzwi. Od razu puścili dziewczyne ona podbiegła do książki, szybko ją wzięła. I schowała do torby..

Musi udać że zapomniała...

Zajęła swoje miejsce. Nauczyciel, szybko sprawdził, obecność uczniów w klasie.

Temat lekcji się zaczął zgasiła nieprzygotowanie kolejne... Już po mału się jej kończą przez nich.

Tsukasa, latał obok niej.

- Czemu mi nie powiedziałas? - rzucił oskarżycielsko do niej!

Przecież to jego zabawka, nie ich. Nikt nie może dotykać jego zabawki oprócz niego..

- Nie było kiedy - rzuciła

- Po za tym dopiero niedawno się poznaliśmy - oznajmiła mu.

Nie przejmując się że osoby w klasie patrzyły właśnie na nią jak na wariatke.

Wariatke, która oszalała, ale nie miała nic w tym do stracenia.. Wkońcu ją nienawidzili...

- Powinasz mi powiedzieć! - warknął na nią.

Ucieszyła, się że tsukasa się tym przejął ktoś się tym przejął..

Gdy nauczyciele udają że nic nie widzą

Była ważna dla kogoś.. Kogoś to obchodzi nawet jeśli ta osoba jest duchem...

- Mam ich zabić? - powiedział do niej mrocznie się usmiechając jego oczy w tym momencie były puste.

Człowiek nie może go dotknąć dopóki nie są polaczeni ale on może dotknąć człowieka i zrobić mu krzywdę, w każdej chwili.

- Nie możesz! To morderstwo! - rzuciła do niego była przerazona teraz jego postawą.

- Nienawidzę ich, ale nie możesz ich zabić - warkneła.

Ale tsukasa się nikogo nie słucha... On zrobi swoje.. I nie obchodzi go jej zdanie..

















Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro