Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Był już ranek, Luna schodziła na śniadanie kiedy dostała telefon od Simona.

-Cześć Luna.

-Simon cieszę się, że dzwonisz.

-Luna masz 30 minut i po ciebie przyjeżdżam.

-Co? Ale gdzie? Mam coś ze sobą zabrać?

-O nic się nie martw. Weź tylko siebie.-Powiedział Simon i pożegnał się z przyjaciółką, a ona poszła wziąć najpotrzebniejsze rzeczy.

Jak zapowiedział, pojawił się za 30 min. Luna poszła już do samochodu, Simon chciał powiedzieć rodzicom Luny gdzie jadą, by się nie martwili.

-Lecę z Luną do Cancun. Chce by znowu zobaczyła te piękne miejsca.

-Luna będzie szczęśliwa.-Powiedziała Monica, a Simon poszedł do samochodu. Jechali przez ok. 30 min.

-Dowiem się gdzie w końcu gdzie jedziemy?

-Już jesteśmy i nigdzie nie jedziemy tylko lecimy.

-Co?

-Zabieram cię do Cancun.

-Naprawdę.-Powiedziała ucieszona Luna i zawiesiła się Simonowi na szyi jak za dawnych czasów.

Po dłuższym czasie Luna i Simon byli już w swoim ukochanym miejscu. Poszli nad morze, uwielbiali tam kiedyś spędzać czas.

-Simon?

-Tak?

-Jesteś najlepszą rzeczą, która mogła mnie w życiu spotkać. Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez ciebie. Kocham cię.

-Ja ciebie też.-Powiedziała i ją przytulił i wziął szybko na ręce.

-Nie Simon! Nie zrobisz tego.

-Nie?-Powiedział i pobiegł z nią na rękach do wody i ją do niej wrzucił.

-Odwołuje to co powiedziałam.

-Chciałbyś.-Powiedział i zaczęli się chlapać wodą i popłynęli trochę głębiej.

-Nie potrafię uwierzyć, że tu znów jestem i to z tobą. Znów pływamy razem w tej wodzie. To jest niesamowite. A teraz mnie dogoń.-Powiedziała i zaczęła szybko płynąć ile tylko miała sił, a Simon pognał za nią.

Simon był bardzo wysportowany więc z łatwością ją dogonił złapał za rękę, odwrócił i przyciągnął do siebie. Patrzyli sobie w oczy, byli bardzo blisko siebie, ta chwila wydawała się tak jakby to był ten ich pierwszy pocałunek. I był ale kolejny. Simon i Luna nie mogli się powstrzymać i się pocałowali.


--------------------------------------------------------------------------------

Ten rozdział dedykuje @Tynecza.

Myślę, że się spodoba.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro