Rozdział 1
Simon razem ze swoją przyjaciółką, podjechali pod Jam&Roller jednym z najnowszych sportowych modeli BMW.
-Jak ja dawno nie widziałem tego miejsca.-Powiedział wysiadając z samochodu. Simon teraz był inny, dojrzały nie był taki naiwny jak kiedyś. Był pewnym siebie, przystojnym mężczyzną.
-Ładnie tu.
-Kiedyś też tak było. Nic się nie zmieniło.-Powiedział i weszli do środka.
Idąc i podziwiając te dla Simona szczególne miejsce wpadła na niego jakaś kobieta.
-Przepraszam. Mogę w czymś...-Wtedy spojrzała na niego.
-Simon?-Zapytała po czym zdała sobie z tego sprawę, że to naprawdę on i zaraz go przytuliła.On nic nie powiedział tylko chwycił ją i okręcili się kilka razy, po czym Luna pocałowała go w policzek.
-Nie nie wierzę powiedziała płacząc.-To były łzy szczęścia.
-Luna nie płacz, to jestem tylko ja.
-Jak ja bardzo cię kocham.-Powiedziała i się znów w niego wtuliła.-Luna powiedziała to do przyjaciela, ale wtedy jeszcze nie zdawała sobie sprawy z tego, że to było z głębi serca i że to nie jest tylko miłość do przyjaciela.
-Przepraszam.
-Luna poznaj Ludmile. Ludmila poznaj Lunę. Lu jest moją przyjaciółką.
-Miło mi cię poznać.-Powiedziała blondynka i podała dłoń.
-Mi ciebie też.-Powiedziała Luna i odwzajemniła gest.
-Co cię sprowadza do Buenos Aires?
-Jesteśmy tu w interesach.Otwieramy kolejną firmę wiec zostajemy na stałe.
-Przepraszam Simon, ale ja już muszę iść mam jeszcze kilka spraw do załatwienia.Do zobaczenia później.-Powiedziała i poszła. Gdy była już na zewnątrz wpadła na kogoś i upadła jej torebka i wszystko się wysypało.
-Uważaj jak chodzisz.
-Przepraszam, ale ty też powinnaś patrzyć gdzie idziesz.-Powiedział i kucnął by pomóc blondynce pozbierać wszystkie rzeczy. Aż w końcu na siebie spojrzeli. Serce Ludmily zaczęło bić mocniej bo choć minęło tyle lat poznała go.
-Dziękuję za pomoc.
-Nie ma za co. Tylko taka piękność powinna uważać jak chodzi.-Powiedział i zaśmiał się. Ale miał dziwne uczycie jakby znał tą kobietę.
-Jesteś tu pierwszy raz?
-Tak.Tak, ale zostaję na dłużej.
-Spotkamy się kiedyś jeszcze?
-Jak przeznaczenie będzie chciało to pewnie tak.-Powiedziała i odeszła w stronę taxówek.A on patrzył jak odchodzi.
-Luna widziałaś jaka fura stoi przed J&R? -Powiedział wchodząc do wrotkowiska.
-To mój samochód.-Powiedział stanowczym głosem Simon, który odwrócił się w jego stronę.
-Simon wrócił.-Dodała z ekscytacją Luna. Matteo był zaskoczony i rozzłoszczony na widok Simona.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Witam w pierwszym rozdziale :) Piszcie co myślicie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro