Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 33

Z perspektywy Paula.

Gdy wyszedłem z łazienki Scar leżała na moim łóżku. Pokręciłem głową, wziąłem z torby ładowarkę, z szafki przy łóżku telefon, powiedziałem im cześć i opuściłem pomieszczenie. Na palcach przeszedłem przez korytarz i wszedłem do pokoju dziewczyn, drzwi były otwarte więc bez problemu to zrobiłem. Z pomieszczenia obok było słychać szum wody, więc stwierdziłem, że Ler bierze prysznic. Sama ta myśl mi wystraczyła...

Przeklnąłem pod nosem i usiadłem na łóżku, tak aby nie było tego zbyt widać. Teraz, muszę tylko poczekać aż dziewczyna wyjdzie z łazienki i wejść do pomieszczenia tak żeby ona nie zauważyła wybrzuszenia w moich spodniach.

- Scar - krzyknęła cicho Ler wychodząc z łazienki. Ustała w progu, gdy mnie zobaczyła i przestała wycierać włosy.

Zlustrowałem ją od stóp do głowy. Miała na sobie krótką koszulkę i czerwone koronkowe majtki. Wciagnąłem głośno powietrze. Nie minęła nawet sekunda, a przygwoździem ją do ściany. Wyglądała tak pięknie, tak niewinnie i bezbronnie.

Poczułem, że jej oddech przyśpiesza. Uśmiechnąłem się na myśl, że to ja tak na nią działam. Położyłem dłonie na jej biodrach i nachyliłem się nad nią. Musnąłem delikatnie ustami jej usta, czekając co zrobi. Zarzuciała ręce na moją szyję, stanęła na palcach i złączyła nasze usta w pocałunku.
Przyciągnąłem ją blizej siebie i naparłem na nią swoim ciałem, czym przygwoździłem ją do ściany. Przesunąłem jedną dłoń na jej pośladek i ścisnąłem go lekko, a ona jeknęła w moje usta, co wykorzystałem i włożyłem do jej ust swój język, a ona po chwili swój do moich ust.

Odsunąłem sie od niej cieżko dysząc. Oparłem czoło o jej czoło, brunetka usmiechnęła się, a na jej policzkach pojawiły sie czerwone plamy. Zaśmiałem się cicho i położyłem dłonie po obu stronach jej głowy, ale po chwili jedną przeniosłem na jej biodro. Włożyłem delikatnie i powoli palce pod jej koszulkę i kciukiem zataczałem koła na jej biodrze. Jedną dłoń zarzuciła na moją szyję, a drugą dała pod moją pachę i spotła swoje dłonie na mojej łopatce i lekko się na mnie podparła.

Zaśmiałem się cicho, gdy ziewneła, a jej policzki znóww przybrały barwę czerwieni. Podniosłem ją i położyłem na łóżku.

- Na księżniczkę już czas - powiedziałem śmiejąc się. Złożyłem na jej ustach, krótki pocałunek i się odsunąłem, robiąc to tak żeby nie widziała wybrzuszenia w moich spodniach, które z każdą chwilą rosło.

Zgasiłem światło w pokoju, dyskretnie wszedłem do łazienki i zająłem się... sobą.

Gdy wyszedłem z pomieszczenia i położyłem się na łóżku w pokoju było słychać miarowy oddech Ler co świadczyło o tym, że dziewczyna już dawno śpi. Położyłem się na łóżku i splołem dłonie pod głową. Leżałem wpatrując się w sufit, sam nawet nie wiem ile. Z zamyślenia wybudził mnie głos Ler.

- Paul - usłyszałem cichy głos brunetki.

Zaświeciłem światło przy łóżku i spojrzałem na nią. Przekręcała się z boku na bok, miała zamknięte oczy i powtarzała moje imię, kilka razy powiedziała imię mojego brata i naszej przyjaciółki.

Po jej zachowaniu szybko wywnioskowałem, że ma koszmar. Zerwałem się z łóżka i w ciągu sekundy znalazłem się przy niej. Wsunąłem się pod kołdrę i objąłem ją delikatnie ramionami tak żeby je nie obudzić. Po chwili dziewczyna gwałtownie usiadła na łóżku i zaczęła głośno i szybko oddychać.

- Paul? - zapytała zdziwiona, gdy mnie zobaczyła - Co ty tutaj robisz? Powinieneś być na drugim łóżku.

- Miałaś koszmar, przytuliłem cię - wzruszyłem lekko ramionami.

Brunetka przetarła twarz dłońmi i wzięła głęboki oddech. Usiadłem na łóżku i przyciągnąłem ją bliżej siebie.

- Co ci się śniło? - zapytałem dłońmi pocierając jej ramiona. Miała taką delikatną skórę i tak przyjemnie pachniała. Przyłożyłem usta do jej ramienia i złożyłem na nim kilka drobnych pocałunków.

- Masz na sobie tylko bokserki - pisnęła nagle i się ode mnie odsunęła. Jej policzki zalała czerwień, a ona sama zamknęła oczy.

- Nie wstydź się skarbie - powiedziałem ze śmiechem. Jej reakcja naprawdę była bardzo zabawna, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Słodko wyglądała, taka zagubiona, niewinna i zawstydzona. - Otwórz oczy. Nie zabije cię.

Po chwili otworzyła oczy i spojrzała na mnie niepewnie, uśmiechnąłem się i przysunąłem ją bliżej siebie. Usiadła okrakiem na moich kolanach i oplotła rękoma mój kark. Przysunąłem twarz do jej twarzy i potarłem nosem jej nos, zachichotała cicho, a ja się uśmiechnąłem.

Dlaczego ona jest taka piękna? Dlaczego ona musi tak na mnie działać? Co takiego w niej jest, że mam ochotę ją całować i przytulać? Co takiego w niej jest, że chcę przy niej być? Że chcę ją pocieszać i wspierać?

Otrząsnąłem się z zamyślenia, gdy po pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Spojrzałem na Ler, dziewczyna była lekko przerażona. Przyłożyłem palec do ust, w geście powiedzenia jej żeby była cicho. Skinęła głową. Sięgnąłem ręką i wyłączyłem lampkę. Na placach podszedłem da łazienki, zgasiłem światło i zamknąłem drzwi.

- Dlaczego nie spisz?- usłyszałem głos wychowawcy.

- Koszmar - odpowedział Ler.

-A twoja współlokatora gdzie? - już widzę tą jego minę, uniesioną brew i usta wykrzywione w uśmiechu. Zapewne liczy na to, że nas przyłapie.

- W łazience, gdy się przebudziłam szła tam - odwiedziła brunetka.

- Niech będzie. Śpijcie, jutro mamy wcześnie pobudkę. Aha i jeszcze jedno. Powiedz jej, że jeśli przyłapię tutaj jakiegoś chłopaka to źle na tym wyjdziecie.

Dziewczyna w odpowiedzi musiała skinąć głową, ponieważ nauczyciel nie uzyskał od niej żadnej odpowiedzi. Odetchnąłem z ulgą, gdy usłyszałem zamykanie drzwi i odczekałem chwilę dla pewności. Opuściłem pomieszczenie, na placach podszedłem do drzwi i przekręciłem klucz. Rano będzie trzeba wcześnie wstać, żeby zamienić się pokojami zanim opiekunowie się zorientują.




*****

Poprawiała: Mariettesanel

Mamy następny.

Sama nie wierzę, że rozdziały są teraz tak żadko. Ale nie bardzo kiedy mam pisać. Po szkole wracam zmęczona i musze się uczyć do zaliczenia chemii, na szczęście jutro ostatnie zdawanie i potem tylko zwykłe sprawdziany. W weekendy postaram się nadrobić zaległości z rozdziałami, jeśli będzie to możliwe.

A będzie to możliwe jeśli mnie zmotywujecie.

A wiecie co motywuje najbardziej?

Tak zgadliście 🌟 i 💬.














Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro