Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Obudziłem się w małym białym pomieszczeniu, rozglądałem się poszukując wyjścia jednak nic nie znalazłem. Nagle pokój zmienił kolor na czarny a w rogu mogłem dostrzec drobną sylwetkę. Bardzo się bałem ale postanowiłem przyglądnąć się postaci, to był Jimin... Był starszy, wyglądał na osobę w moim wieku. Z jego oczu nie leciały łzy a litery... Czerwone słowa których nie byłem w stanie odczytać, jedno po drugim spadało na podłogę tworząc znak "X". Po krótkim namyśle ruszyłem w przód, jednak zatrzymała mnie ściana której nie było widać.
-Yoongi-odezwał się Jimin a pomieszczenie zaszło echem
-Jimin...-z moich oczu zaczęły płynąć łzy a dokładniej identyczne słowa jak u Jimina
-Co się stało Jiminie?-zapytałem załamanym głosem
-Nic, po prostu umieram-odpowiedział bez emocji
-Co?! Jak to?!-zacząłem krzyczeć myśląc, że to pomoże
-Ludzie mnie niszczą, tak samo jak ty-spojrzał na mnie a jego oczy stały się krwisto czerwone a rząd ostrych kłów kierował się prosto na mnie. Chciałem się wycofać ale nie mogłem, krzyczałem i chciałem walczyć. Poddałem się i zamknąłem oczy. Kolejny raz się obudziłem jednak już w swoim pokoju, to był tylko cholerny koszmar. Przeczesałem włosy ręką i udałem się do łazienki. Zrzuciłem z siebie bluze i resztę ubrań po czym wszedłem pod prysznic. Czując na siebie gorące krople wody wypuściłem powietrze z ust i zacząłem się zastanawiać nad tym co mi się śniło.
-Dlaczego to było takie realistyczne... Co tak naprawdę dzieje się z Jiminem... Nawet nie wiem czy on żyje, kiedyś nie mieliśmy jeszcze telefonów przez co nasz kontakt urwał się całkowicie-mówiłem cichym głosem sam do siebie. Dobrze, że już za niedługo wyjeżdżam. Nareszcie spokój od tych fałszywych twarzy i wypchanych tyłków dziewczyn. Zwinnym ruchem wyszedłem z kabiny prysznica i zacząłem osuszać się ręcznikiem. Oczywiście mój ręcznik miał na sobie cudowne foki których jestem wielkim fanem. Po nałożeniu ubrań skierowałem się do lustra i przeczesałem włosy ręką.

Za niedługo będzie lepiej

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro