torebka
-LALISA MANOBAN! -Krzyknęła zdenerwowana brunetka. -CHODŹ NO TU RUDZIELCU!
Lisa jednak nie zamierzała podejść do Jennie. Doskonale wiedziała co ją czeka, jednak wolała to przedłużać w nieskończoność, chowając się w szafie Jisoo.
Fioletowo włosa dziewczyna była zbyt zajęta robieniem zdjęć Kumie i Kai'owi, aby wyrzucić młodszą ze swojej szafy.
Zdenerwowana Jennie chodziła po całej dormie dziewczyn, szukając winowajcy jej zniszczonej torebki z Gucci'ego. Bardzo dobrze wiedziała, że to najmłodsza z członkiń postanowiła przemalować jej ulubioną pudrowo-różową torebkę na jakiś zgniły zielony.
-No dobra. Tak chcesz się bawić?! Zaraz też Ci coś przefarbuje! -krzyknęła, rzucając torebką o ścianę i skierowała się w stronę pokoju maknae.
Rudo włosa pisnęła, szybko wychodząc z szafy, po czym podbiegła do Jennie.
-To było niechcący! -powiedziała, chwytając starszą za nadgarstek, gdy ta już miała otworzyć drzwi od pokoju.
-Mogłaś bardziej uważać! Wiesz, że to była moja ulubiona torebka... -mruknęła smutno.
-Przepraszam... -podeszła niepewnie do przyjaciółki, przytulając ją.
-I tak się jeszcze zemszcze... -szepnęła, a następnie pchnęła dziewczynę na kanape za nimi i zaczęła ją łaskotać. Śmiech Lisy rozniósł się po całej dormie, przykłówając tym uwagę Rose, która dotychczas zajęta była robieniem tostów. Zaśmiała się z dziewczyn i wróciła do przyrządzania jedzenia.
-P-przepra-aszam no! -krzyknęła między salwami śmiechu, a Jennie postanowiła dać już spokój młodszej. Parsknęła widząc zmęczoną od śmiechu dziewczynę, po czym wróciła do swojego pokoju. Lisa leżała jeszcze przez kilka minut na kanapie. Po chwili jednak wstała, kierując się do ogrodu, aby zaczerpnąć świeżego powietrza i ponapawać się piękną pogodą.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro