Kurczak
Rose postanowiła zmienić coś w swoim wyglądzie. Długo zastanawiała się co by to mogło być. Może zrobię sobie kolczyka w nosie? Albo w wardze? O! Albo tatuaż. - myślała leżąc na kanapie z nogami na oparciu i głową prawie przy podłodze. Szybko jednak zrezygnowała z wcześniejszych pomysłów kiedy do głowy przyszedł jej o wiele lepszy i mniej bolesny. Zerwała się z kanapy jak oparzona, uderzając się przy tym głową w stolik, który stał ewidentnie za blisko kanapy i pobiegła do przedpokoju, aby ubrać buty i bluzę.
-ROSE! WSZYSTKO W PORZĄDKU?! ŻYJESZ? -krzyknęła rudowłosa tajka, słysząc huk spowodowany małym wypadkiem Rosie.
-TAK! WYCHODZE, ZARAZ WRACAM! -odkrzyknęła i wyszła z domu.
-GDZIE IDZIESZ? -zaciekawiona przyszła aż do salonu, jednak po brązowowłosej nie było już ani śladu. Westchnęła cicho i wróciła do swojego wcześniejszego zajęcia.
Po około dwudziestu minutach młoda Park wróciła do domu. Ściągnęła pośpiesznie buty i z reklamówką w ręce pobiegła do pokoju Manoban.
-Lisa! Pomożesz mi? -zapytała wchodząc do pokoju najmłodszej z członkiń.
-Hmm? W czym? -przeniosła swój wzrok z ekranu telefonu na przyjaciółkę.
-Nałożysz mi rozjaśniacz na włosy? -pomachała jej reklamówką z zakupem przed twarzą. Lisa nie ukrywając swojego szoku otworzyła szeroko oczy i usta, jednak po długich namowach koreanki zgodziła się.
W łazience spędziły dobre półtorej godziny próbując rozjaśnić długie włosy Roseanne. Po nałożeniu rozjaśniacza i odczekaniu tyle czasu ile było zalecane na opakowaniu produktu Rose szybciutko poszła zmyć preparat z włosów.
-Lalisaaa~ Pomóż mi wysuszyć włosy, będzie szybciej -posłała proszący uśmiech młodszej. Zasłoniła lustro, żeby mieć niespodziankę i wyjęła dwie suszarki, jedną wręczając tajce. Zdjęła ręcznik z włosów, a wraz z tym usłyszała parsknięcie. -Co? Jest źle? -zapytała patrząc nieco przerażona na rudowłosą.
-Wysuszmy najpierw, później zobaczysz jak wyszło... -mruknęła, nadal śmiejąc się pod nosem.
Po chwili, kiedy Rosie rozczesała swoje włosy, dziewczyny wzięły suszarki do swoich rąk i zaczęły suszyć. Trwało to dosyć długo, ze względu na gęstość i długość włosów Park.
-Jestes gotowa? -zapytała roześmiana Manoban. Kiedy Rose pokiwała tylko potwierdzająco głową, najmłodsza z członkiń odsłoniła lustro.
-Ocholera... -mruknęła, teraz już blondynka patrząc w lustro. Była zawiedziona efektem, który wyszedł. Zamiast ładnego blondu, jej włosy miały odcień żółty, a gdzie nigdzie znajdowały się rude plamki. Spojrzała na przyjaciółkę, która nie mogła przestać się śmiać. - Wyglądam jak kurczak... Co mam teraz zrobić?
-Idź lepiej do fryzjera, słońce. -zasłoniła usta dłonią, tak jakby miało jej to pomóc przestać się śmiać. Roseanne westchnęła, po czym wzięła telefon i wybrała numer do fryzjera, aby umówić się jak najszybciej na wizytę. Lisa nie mogąc się powstrzymać, zrobiła starszej kilka zdjęć, po czym wysłała je do Jennie i Jisoo.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro