6.2 Guess who's back, back again
Kastiel
Cóż miałem robić, zacząłem tańczyć. Uwielbiam ten numer, ale nie sądziłem, że kiedyś dam nałożyć sobie makijaż. Dziewczyny sprawiały wrażenie usatysfakcjonowanych. Czułem, że mam za mało krwi w alkoholu, więc co jakiś czas podczas performensu sięgałem po butelkę piwa - wiecie, żeby dopełnić obrazu Freddy'ego. Co mnie podkusiło, żeby wrzucić to zadanie do czapki? Wiecie jak ciężko się kurwa STOI w butach na szpilce? Zwłaszcza jak wystaje ci z nich pół stopy? To teraz spróbujcie jeszcze zapierdalać z odkurzaczem i ruszać bioderkami. Szczerze? Bawiłem się zajebiście.
Michelle
Nie mogliśmy opanować śmiechu, kiedy Kastiel z poważną miną, w niedorzecznym makijażu i o wiele za małych butach tańczył z odkurzaczem po moim mieszkaniu. Wiedziałam że jest na to zbyt trzeźwy, ratowałam go piwem - widziałam wcześniej jak krzywił się po wódce. Nie starał się śpiewać czysto, but who cares? To tylko zabawa. Freddy się przecież nie obrazi.
Mógłby, gdyby żył.
Ale sam odwalał przecież lepsze akcje.
Mam nadzieję że nikt nie zauważył, ale nie mogłam przestać podziwiać Kastiela. Niektóre dziewczyny mogłyby mu pozazdrościć tych kocich ruchów bioderkami i zgrabnego tyłka w czarnych spodniach.
Gdy Kastiel skończył występ, ukłonił się ładnie. Nagrodziliśmy go gromkimi brawami, Armin zagwizdał na palcach, a Larissa rzuciła w jego stronę zdjęty wcześniej stanik.
Kilka godzin później
(Ok. 5 rano)
Spojrzałam na swój salon. W kącie leżały puste butelki, pod stołem leżały rozsypane chipsy. Od razu przypomniałam sobie Alexy'ego wyrywającego miskę Arminowi i ziemniaczaną bitwę, która z tego wynikła. Na podłodze wciąż leżała bielizna Larissy, będę musiała jej ją oddać. Czeka mnie całkiem sporo sprzątania. Ale najpierw muszę trochę ogarnąć.
Podeszłam do kanapy i uśmiechnęłam się. Przeciągnęłam wzrok przez zgrabny tyłek, nagie plecy ozdobione napisem "Alexy tu był" i strzałką wskazującą spodnie, umięśnione ramiona, aż do otwartych ust . Dało się z nich słyszeć lekkie pochrapywanie najebanego jak Messershmit czerwonowłosego. Westchnęłam tylko. Najdelikatniej jak się dało zdjęłam mu spodnie - wiem jak niewygodnie śpi się w dżinsach. Złożyłam je w kostkę i położyłam na oparciu kanapy. Starając się ignorować widok jego pośladków samych bokserkach przykryłam go kocem.
Raz tylko zerknęłam. Może dwa.
Dobra, nie mogłam oderwać wzroku od jego ciała, nawet z "prezentem" od Alexy'ego.
Nie miałam sił na prysznic. Zrzuciłam z siebie ciuchy, narzuciłam lekką piżamę i padłam na łóżko.
Świtało. Zasnęłam.
Eee... wyszłam po fajki?
Trzy lata temu?
No w każdym razie, wróciłam. Nie wiem na jak długo, ale za półtora miesiąca piszę maturkę więc mam teraz dużo wolnego czasu.
Co do tego rozdziału, to jest krótki, no bo to tylko połówka, kontynuacja tamtego, wiecie o co chodzi.
Jeśli chodzi o media - trzy lata temu miałam w ciul artów o tematyce SF, teraz nie mam w ogóle, więc nie będę z nich już czerpać inspiracji do rozdziałów. Postaram się jednak wciąż wiązać je z jakimiś piosenkami, bo to najprostszy sposób na tytuł XD
Jeśli będzie tu odzew to zmieni się też okładka, no bo ta powstała jak byłam w gimnazjum a teraz jestem jakby już "dorosła" nie XD Dlatego też teraz będę pisała częściej o alkoholu, bo trzy lata temu nie miałam w tym żadnego doświadczenia (dlatego Kas nie lubi wódki, ech).
A, żeby była jasność, ja nie mam pojęcia o grze na basie. Jeśli ktoś ma to przepraszam 💕
Mam nadzieję że przypadnie Wam do gustu mój trochę zmieniony styl pisania. Przynajmniej ja myślę, że się zmienił.
Dajcie znać czy się cieszycie że wróciłam!
Do zobaczenia!
Browstone
A, pisałam ten rozdział godzinę, w nocy, totalnie zmęczona
Dedykacja dla cukrowa_laseczka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro