18
Dipper: Już północ, Bill o co chodzi?
Bill:Wiem nie chciałem cie budzić o tej późnej porze...
Bill:... Ale nie mogłem się powstrzymać.
Dipper: Czy coś się stało?
Bill:*kaszle*Nie jestem pewien, Czy to jest "złe" lub "nie jest w porządku"
Bill:zanim stracę przytomność chce usłyszeć twój głos
Dipper:Co..
Bill:Albo nie będę w stanie zamknąć oczu
Dipper:Czekaj gdzie jesteś?
Bill:coś tu jest rozmazane
Bill:Nie mogę powiedzieć że to jest niebo czy coś takiego
Dipper:Weź się w garść
Bill:Hej Sosenko
Dipper:Co?!!
Bill:Nie mogę dłużej wytrzymać...... czy możesz..
Dipper:Przestań Bill, nie umrzesz!!
Dipper:Idę po ciebie!!
Bill:Posuchaj mnie.
Dipper:Po prostu powiedz mi gdzie jesteś!!
Bill:Musze to tylko usłyszeć
Bill:Kocham Cię Kochanie tak bardzo
Bill:A ty?
Dipper:.... Ja
Bill: Tak?
Dipper:Jesteś idiotą....
Oczywiście, że tak..
Bill:Jak bardzo?
Dipper:bardziej od siebie!!
Bill: Dziękuję
Dipper: A teraz powiedz mi gdzie ku*wa jesteś bym móg-
Bill:Oh. Jestem w łóżku i szykuje się do spania
Dipper:....co
Bill:Tak, przepracowałem się i się przeziębiłem
Bill: Myślę, że posłuchanie jakiegoś uroczego naiwniaka trochę mnie uzdrowi
Bill:Jesteś najleprzą rzeczą jaką mi się przytrafiła kochanie.
Bill:Możesz później kopnąć mój tyłek
Bill: Dobranoc
Dipper: BILL TY SK******!!!
Bill: ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro