18
Kiedy Jungkook pojawił się w pracy, po weekendzie, Hoseok od razu do niego podszedł.
- Wyglądasz jak trup, Jeon.
- Dzięki - uśmiechnął się sztucznie, próbując go wyminąć, jednak ten złapał go za biceps.
- Tae jest u nas, gdybyś nie wiedział. - powiedział. Szatyn westchnął.
- Wiem, napisał mi w smsie. Przynajmniej o to gdzie jest nie muszę się martwić. - mruknął - A... jak, no ten...
- Yoongi prowadzi z nim psychologiczne rozmowy, siedzi pod kocem w kratę i obżera się czekoladowymi lodami. - uśmiechnął się szeroko, co Jungkook lekko odwzajemnił, w końcu mogąc odejść.
To był już czwarty dzień przemyśleń, a on już w 60% podjął decyzję.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro