Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

04


Miał nadzieję, że wszystko ułoży się w miarę dobrze, a tym czasem to było bardziej skomplikowane niż myślał. Taehyung ciągle próbował nawiązywać z nim dialog, ale wychodziło to bardziej jak monolog. Nie oszukujmy się. Jungkook miał zły humor. Tak, miał.

Więc kiedy wszyscy postanowili już rozejść się do domów, ni z gruszki ni z pietruszki najmłodszy Kim postanowił odprowadzić Jeona pod dom. Całą drogę mówił o jakiś słodkich pieskach i o jego praktykach w przedszkolu, co w pewnym momencie ( o dziwo ) rozczuliło starszego.

Moje humorki szybko się zmieniają. Zbyt szybko.

- Ale dorabiam sobie w kawiarni jako kelner. Może kiedyś wpadniesz? - zapytał i zatrzymał sie przed starszym. Najwidoczniej stali przed furtką, która prowadziła do jego domu.

- Może - westchnął patrząc w dal. Robiło się chłodno i ciemno, a Kook taki nie był, więc chwilę później zapytał blondyna czy zaczeka na swojego brata u niego i wypije z nim herbatę.

- Z chęcią - uśmiechnął się do niego swoim kwadratowym uśmiechem, a szatyn parsknął śmiechem widząc to. - Bawi cię mój kwadratowy uśmiech, hyung? - podniósł lewą brew do góry. Ten tylko przewrócił oczami z uśmieszkiem i otworzył drzwi do domu.

«««:»»»

To nie tak, że Jeonowi nie odpowiadało towarzystwo blondyna. On był po prostu zbyt... nadpobudliwy i zbyt wygadany.

Więc kiedy Jungkook leżał już w swoim łóżku, przykryty (oczywiście) kołdrą w małe bicykle, nie mógł wyrzucić z głowy tego niskiego głosu Taehyunga. Tego niskiego, ale zarazem uroczego głosu, który nie pasował do tak dziecięcej buźki jaką miał najmłodszy Kim.

Dopiero po założeniu słuchawek i po puszczeniu sobie jakiejś dobrej, naprawdę dobrej muzyki udało mu się zamknąć oczy i zasnąć...

Z twarzą roześmianego blondyna przed oczami.

a/n chyba zmieniłam zdanie i napiszę yoonseoka zamiast yoonmina.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro