Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Smutny Czerwony Książę

Kochany, chciałam Ci opowiedzieć, co stało się tamtego dnia.

Były twoje urodziny.
Chciałam Ci zrobić niespodziankę.
Ubrałam tę czerwoną sukienkę.
Zawsze mówiłeś, że wyglądam w niej dojrzale.
Nawet zobiłam makijaż - specjalnie dla Ciebie.
Pamiętasz tę szminkę, którą mi kupiłeś?
Tak, tę czerwoną.
Naprawde dobrze się komponowała z całą kreacją.
Przyszłam pod twoje mieszkanie.
Pukałam.
Nie odpowiedziałeś.
Drzwi były otwarte, więc weszłam.
Leżałeś na kanapie.
Na podłodze leżał rozbity wazon, a czerwona róża, którą Ci dałam leżała w kałuży czegoś czerwonego.
Podeszłam bliżej.
Twoja biała koszula też już była czerwona.
Z ran na Twoich nadgarstków nie wypływała już krew.
Uklęknęłam w kałuży Twojej krwi.
Podniosłam nóż.
Dlaczego był pod stolikiem?
Przyłożyłam ucho do Twojej klatki piersiowej.
Tak jak robiłam to już wiele razy, by posłuchać jak Twoje serce bije dla mnie.
Moje biło jak oszalałe.
Twoje milczało; milczy.
Nie słyszałam bicia Twojego serca.
Twój niewidzący wzrok skierowany był na nasze wspólne zdjęcie oprawione w ramkę.
Pamiętam tamten moment.
Miałeś ubraną czerwoną koszulę.
Zupełnie jak teraz.
Jedliśmy lody.
Śmialiśmy się.
Patrzyłam na twoją bladą twarz.
Już nigdy się do mnie nie uśmiechniesz.
Potem wezwałam karetkę.
I siedziałam przy Tobie.
Ale żadna łza nie popłynęła.
A potem był pogrzeb.
Ubrali Cię w czerwoną koszulę i czarny garnitur.
Wszyscy byli ubrani na czarno.
A przecież najbardziej lubiłeś czerwony.
Dla Ciebie ubrałam czerwoną sukienkę.
Pamiętasz różę?
Choć jest ususzona, nadal widać plamy.
Twoją czerwoną krew.
Nie płakałam.
Czy to źle?
Wszyscy mówią, że to przez szok.
Jaki szok?
Mówią też, że najsmutniejsze kolory to czarny i szary.
Nieprawda.
Najsmutniejszy jest czerwony.
Jest tak samo smutny, jak byłeś ty.
Smutny Czerwony Książę.
Mój Książę.
Mam nadzieję, że niedługo już się spotkamy.
Ubiorę dla Ciebie czerwoną sukienkę.
Będziemy smutni razem.
Smutni i radośni.
Nic się nie zmieni.
Tylko poczekaj chwilę.

Kocham Cię,
Seddra

Pani Agatha Blume skończyła czytać i popatrzyła na dziewczynę siedzącą przed nią. Była terapeutką, więc spotkała się z wieloma tragicznymi historiami, ale ta jakoś szczególnie ją poruszyła. Skarciła się w myślach. To było nieprofesjonalne angażować się emocjonalnie.
- Seddra - zaczęła - czy ty chcesz popełnić samobójstwo?
- Nie - stwierdziła Seddra, beznamiętnie wpatrując się w widok za oknem. Agathę zaskoczyła ta odpowiedź. - Co mi to da? - kontynułowała dziewczyna - I tak wszyscy umrzemy. Życie? Nie istnieje coś takiego jak życie, jest tylko droga ku śmierci. Po prostu niektórzy idą na skróty - Popatrzyła na kobietę pustym wzrokiem. Pani Blume nie mogła wykrztusić ani słowa. - Miałam tylko w dowolny sposób wyrazić co czuję. Prawda? Mogę już iść? - Nie czekając na odpowiedź, zgarnęła swoje rzeczy i ruszyła do wyjścia. Terapeutka siedziała jak sparaliżowana. W drzwiach Seddra zatrzymała się i powiedziała kilka słów na odchodne.
- Jestem smutna. Cieszę się, że jestem smutna. Pani też powinna. - Wyszła, cicho zamykając za sobą drzwi. Agathę zawsze fascynował jej tok myślenia. Odłożyła dotychczas trzymaną w ręce kartkę do teczki i westchnęła. Wstając zza biurka, popatrzyła w okno szukając punktu, na którym Seddra zawiesiła wzrok. Zobaczyła zachodzące słońce. Zapierające dech w piersiach, czerwone niebo.

Czerwone.

Czerwone jak róża w wazonie.

Czerwone jak jej szminka.

Czerwone jak jej sukienka.

Czerwone jak jego koszula.

Czerwone jak jego krew.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro