Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Acriald - przesłanie, SOS

Od autorki:
Dziękuję za dzisiejsze kolejne #3 w Przygodowe ;] Oraz ponad 3470+ wyświetleń! I wiele gwiazdek! I znów źle pokazało liczbę rozdziałów!

Sprawdź, czy przeczytałeś wcześniejszy rozdział! To bardzo kluczowe ;3

Podoba się? Gwiazdka mile widziana :D Follow też ;3
Nie zwracajcie uwagi, jeśli gdzieś zobaczycie błąd ortograficzny.

~Shiroki

Chmmm...

"...coś się stało, a ty musisz posprzątać ten bałagan". Jakaś bardzo miła osoba znowu zwalała na mnie swoje obowiązki. Wydawało się to dziwnie znajome. Zastanawiałam się tylko, skąd ta osoba o wszystkim wie, kim jest i dlaczego pisze ten list? Znalazłoby się jeszcze kilka pytań, ale tylko bym się niepotrzebnie nagadała.

Wracając do jej historii, a nie była ona za fajna, polecę sobie usiąść, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś.

Posłusznie usiadłam, oczywiście - chyba - bezpiecznie, w swojej norze.

Miała na imię Tatiana, wołali na nią Tiana, lub Tina. Nie zważam, czy to jest istotne. W każdym razie zaczęło się od niej. Jej zadaniem było otworzyć wilcze przejście, wilcze wrota, bramę nowego, lepszego, wilczego świata, w którym będą szanowane, ludzie będą do nich podchodzić z powagą, a każde spotkanie z nimi - wielkie zdarzenie, mówi główny organizator. Po zapytaniu jej, czy to zrobi - bo ma do tego idealną genetykę - minął miesiąc. Wtedy dostaliśmy odpowiedź, była pozytywna. Ale nie pospieszajmy się. Ten czas wykorzystaliśmy dobrze, na dodatkowe przygotowania i oczywiście wybranie no w końcu ostatecznie miejsca. Musiało być... idealne!

Zamyślałam się... napisał ''Ten czas wykorzystaliśmy...'' - Oni?! Po końcówce -liśmy wnioskuję kilka rzeczy. Już wiem, skąd tyle wiedział. Pomyślałam przez chwilkę, że ja bym tego wszystkiego nie spamiętała. Od razu zwiałam gdzie pieprz rośnie tę myśl i zatopiłam się w podejrzanym, dziwnym, przyciągającym i odpychającym jednocześnie liście.

Poleciliśmy wszystkim przygotować się mentalnie - psychicznie, oraz fizycznie - czyli w sumie fizycznie. Wstawiłbym tu jedno samotne fizycznie, ale piszę piórem i nie chce mi się po raz dziesiąty wymieniać pergaminu.
Zapowiadało się ok, żadnych innych zmian w terenie, podczas jeszcze innych badań i jakichś bzdetów, właśnie wtedy... nie byliśmy przygotowani na jedno. Chodzi o Acriald, to...

Teraz zauważyłam dość duży brak w tekście - ktoś porwał kawałek. Już zaczynało się robić intrygująco, czar prysł. Kolejna sprawa wyjaśniona - wiem, dlaczego miałam siedzieć. To wszystko zamienia się w jakąś chorą intrygę, jakby uknutą przez największego psychopatę, twórcę i przywódcę wielu sekt oraz największej w świecie mafji! Na to ja się nigdy nie pisałam.
Najważniejszy urywek tekstu zaginął, ja nie mogę o niego nikogo popytać, a kolejna część tekstu jest już o akcji z wilczą bramą. W końcu zebrałam się na czytanie dalej... jeśli nie licząc, że zaraz koniec tego pergaminu.

...A wilczyca... otworzyła je! Byliśmy tacy szczęśliwi, dopóki nie stało się to, co opisałem dokładnie przed chwilką!

W myślach wymieniałam już wszystkich Świętych, trzymajcie mnie, bo nie ręczę za siebie, swoje czyny i słowa!

Odszedłem. Od tamtej pory zostałem sam, skonam pewnie gdzieś w lesie z samotności, bólu serca i ciężaru prawdy. Piszę to, aby ten kto to czyta, przekazał następnej białej wilczycy... że... to ostrzeżenie. Błagam tylko, abyście się wszyscy głupcy uczyli na błędach! Nie szukajcie następnej! Zostawcie to, to nie ma za grosz sensu! Nie popełnijcie naszych błędów! Błagam!

Tutaj tekst się urywa, na kolejnym błagam. Skończył się pergamin, a... ja nadal nic z tego nie wiem!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro