Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✨17✨

5 miesięcy później...


Minęło kilka dobrych miesięcy od tych przykrych wydarzeń. Simón siedzi w więzieniu i został skazany na 7 lat odsiadki, za gwałty i porwania. Tak, dobrze słyszycie w liczbie mnogiej. Nie byłam jedyna, tych kobiet było bardzo dużo. Nie wierzę, jak można być tak zepsutym od środka człowiekiem. Mój brat zapadł się pod ziemię i jego kara nie spotkała. Jeśli chodzi o moją siostrę, to szukałam jej wiele razy. Pytałam jej koleżanek, byłych chłopaków. Nikt nic nie wie, zapadła się pod ziemię. Jedyną osobą jest mój brat, ale jego wolę nie spotykać. Mam tylko nadzieję, że moja siostra ma się dobrze, że żyje i jest szczęśliwa. Jeżeli chodzi o Matteo.. To nadal mieszkamy razem, śpię razem z nim, bo czuję się wtedy bezpiecznie, ale pokój mam swój i tam są moje rzeczy. Nie kończą nam się tematy do rozmów. Bardzo dobrze się dogaduje z Matteo jak i z jego rodzicami. A teraz muszę już niestety wstawać do szkoły. Jest 6.30, zabieram mundurek z krzesła i idę do łazienki. Robię codzienną rutynę i idę budzić Matteo. To taka już nasza tradycja, że przed szkołą go budzę. Bo ja zawsze wstaje pierwsza, a później on. Delikatnie całuję go w usta, a on zaczyna mruczeć przez sen.

Matteooo, wstajemy skarbie. — mówię szeptem, ale to nic nie pomaga. — Halo? Wstawaj leniu. — Nadal nic, więc to będzie pobudka, za którą mi się oberwie. Wale go z całej siły poduszką w głowę.

— Jezu co jest? O ty mała złośnico, pożałujesz tego. Chodź tutaj! — Matteo wybiegł w samych bokserkach z pokoju w pogoni za mną. A ja zeszłam, a właściwie biegłam po schodach do kuchni. Cała rodzinka w komplecie przy stole. Fajnie..

— Dzień dobry. — mówię szybko do rodziców moich i Matteo, i wbiegam za blat kuchenny. Matteo wbiega również do kuchni, jak już mówiłam w samych bokserkach, ale jego to nie rusza nawet.

— Cześć wszystkim. — mówi po czym rusza w moim kierunku, cały czas obracamy się wokół blatu, ale jesteśmy obydwoje po dwóch stronach i nikt nie wie czy ruszyć się w lewo czy w prawo. — No chodź tutaj. Nic ci nie zrobię. — mówi sobie to tak spokojnie. — chyba —mruczy pod nosem.

— Słyszałam!-zaczęłam się śmiać, razem ze mną nasi rodzice.

— Co ci Luna zrobiła, że taki zdenerwowany jesteś? — zapytał Tata Matteo.

— Bardzo niegrzecznie mnie obudziła, poduszką.. — nadal każdy z nas stał w tym samym miejscu.

— Jak małe dzieci.. — powiedziała mama Matteo.

— Matteo, to nie moja wina, że moja słodka pobudka nie pomogła. Musiałam zareagować inaczej.

— Oj Valente, co ja z tobą mam.

— Ale mogę Ci to jakoś wynagrodzić. - powiedziałam zbliżając się powoli do niego, a on tylko lekko drgnął do przodu. Nasi rodzice wyszli z kuchni, ponieważ musieli już iść do pracy, mieli niestety na 7.30, a my na 8.

— Jak?

— Najpierw tak. — zaczęłam zbliżać się do niego powoli i spokojnie, a następnie stanęłam na palcach, bo Matteo jest wyższy o głowę niestety.. I pocałowałam mojego chłopaka w ramach przeprosin, po pocałunku popatrzyłam mu głęboko w oczy — następnie zrobię Ci śniadanie, a resztę dokończę wieczorem — uśmiechnęłam się do niego.

— Takie przeprosiny mogę mieć codziennie — zaczął się śmiać, a ja zgromiłam go wzrokiem.

— Co za dużo to nie zdrowo, idź się ubrać a nie paradujesz w samych majtkach przy mnie.

— Jakoś wcześniej Ci to nie przeszkadzało.

— Ale jesteśmy w kuchni Matteo.

— No dobrze, już idę, kocham cię.

— Ja ciebie mocniej. — pocałowałam go w policzek i klepnęłam w tyłek, żeby się pośpieszył, bo się spóźnimy do szkoły. Zrobiłam na szybko jajecznice i kanapkę z szynką i ogórkiem, a do tego ciepła herbatka. Zrobiłam również Matteo kanapki do szkoły i wsadziłam karteczkę "Miłego dnia kochanie, smacznego, kocham cię 💋". Muszę rozśpieszczać tego mojego głupka. Dzisiaj będę miała mój pierwszy "prawdziwy" raz z Matteo. Bardzo się stresuję, bo nie wiem nic co i jak. Ale mam nadzieję, że dam radę. Jestem już długo z Matteo i ufam mu bezgranicznie. Dzięki niemu wyszłam z depresji i zakochałam się w nim. Poczułam co to jest miłość. Pomimo sprzeczek takich jak rano, bardzo go kocham. Po 5 minutach śniadanie było gotowe, a Matteo zszedł na dół z naszymi plecakami.

— Jak ja ciebie uwielbiam w tym munduru. — powiedziałam przytulając go —smacznego — zapakowałam mu drugie śniadanie do plecaka i wróciłam do niego i patrzyłam jak je swoje śniadanie. Gdy skończył jeść, wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta Matteo. Jako, że Matteo jest już pełnoletni, to ma prawo jazdy, co idzie nam na rękę, bo możemy wszędzie pojechać niezależnie od dnia ani godziny. Po 10 minutach byliśmy na miejscu, pożegnałam się z Matteo całusem i pobieglismy w swoje strony z racji tego iż za minutę był dzwonek. Zajęłam miejsce w swojej ławce z Niną. Zapomniałam wam powiedzieć, że w trakcie tych 5 miesięcy powstała nam Gastina. Jak miło, słodka z nich para. Lekcje minęły dość szybko, ostatnią lekcją, były zajęcia dodatkowe, a właściwie teatralne,które miałam z Matteo. Dzisiaj miały zostać rozdane rolę do szkolnego przedstawienia.

— Cześć księżniczko — usłyszałam szept przy moim uchu. — Dziękuję, za kanapeczki, też cię kocham.

— Miło, że smakowało idziemy na stołówkę? Mamy teraz długą przerwę, a jestem głodna.

— Okej, ja stawiam.

— Ehh, no dobrze. — Poszliśmy na obiad, ja zamówiłam sobie frytki, a Matteo jogurt. Fit Matteo? Ale to pewnie moje kanapki zaspokoiły jego głód. Gdy już najedzeni, szliśmy w stronę klasy spotkaliśmy naszą Gastine i umówiliśmy się o 16 na pizze w naszej ulubionej restauracji. Zadzwonił dzwonek, więc ruszyliśmy do sali na zajęcia. Nikt nie mógł się dogadać do głównej roli Romeo i Julii, dlatego przeprowadzono głosowanie na pary.

-Jim & Andrés 3 pkt
-Yam & Ramiro 6 pkt
-Jasmin & Nicolás 2 pkt
-Luna & Matteo 19 pkt

Większością głosów wygraliśmy, byłam bardzo szczęśliwa razem z Matteo. Dostaliśmy scenariusz i ćwiczyliśmy go na lekcji. Szybko minęło to 45 minut i ruszyliśmy do domu, aby się przebrać. Ubrałam się w kremowy kombinezon, a do tego założyłam czarne sandały na koturnie, aby chociaż poza szkołą wyglądać na wyższą przy Matteo. On za to ubrał się w czarne rurki i koszulkę, którą mu podarowałam na naszą 3-miesięcznice. Poprawiłam swoj makijaż i dodałam kreskę na oczy, spiełam włosy w wysokiego kucyka i wypuściłam kilka pasemek z przodu. Gotowa do wyjścia czekałam na Matteo, wzięłam po drodze sweter i szliśmy przez park za rękę. Byliśmy w ciszy, ale przyjemnej ciszy. Kilka razy przytulismy się i po 20 minutach byliśmy w restauracji. Zamówiliśmy pizze i rozmawialiśmy z Niną i Gastónem o szkole, przyszłości i różnych pierdołach. Gdy przyszła nasza pizza, zaczęliśmy ją jeść i napisałam do rodziców, że będziemy późno i żeby się nie martwili. Po zjedzonym posiłku poszliśmy na spacer w zachodzie słońca. Było bardzo pięknie, ale co piękne też szybko się kończy, więc zebraliśmy się do domu. Zjedliśmy kolacje i odrobiliśmy lekcje. Matteo pomógł mi jak zawsze z przedmiotami ścisłymi oraz pracą semestralną. Poszłam się wykąpać, a Matteo robił jeszcze swoje lekcje. Wzięłam długą i odpreżającą kąpiel. Chciałam ten wieczór zapamiętać i żeby był on przyjemny. Ubrałam piżamę i wyszłam z łazienki. Za mnie wszedł Matteo i wyszedł po 10 minutach. Położył się koło mnie, a ja zaczęłam się do niego przytulać i namiętnie całować.

— Ale jesteś tego pewna księżniczko? Nie chce, żebyś czegoś żałowała.

— Chcę, na pewno. Kocham cię.

— A ja ciebie, obiecuję, że będę delikatny. —Matteo zaczął ściągać ze mnie koszulkę. Delikatnie muskał moje ciało pocałunkami. Na szyi zostawił malinke i dmuchnął na swoje dzieło. Przypomniały mi się te okropne wspomnienia. Matteo to chyba zauważył.

— Kocham cię, jestem przy Tobie. Będę zawsze. — Na te słowa się uspokoiłam, bo poczułam przyjemność z tej czynności. Wiedziałam, że jest przy mnie Matteo i to właśnie on jest moją miłością. Delikatnie, powoli wszedł we mnie. Bolało, miałam łzy w oczach. W tym czasie Matteo złapał mnie za rękę i delikatnie ucałował ją, później czoło a następnie usta. Wszystko robił delikatnie, czułam się komfortowo. Nie czułam żadnego nacisku. Matteo robił to co raz szybciej, aż w końcu jękłam. Razem się zaśmialiśmy na to. Gdy skończyliśmy wtulił mnie w siebie.

— Dziękuję, przy Tobie czułam się bezpiecznie.

— Starałem się księżniczko, mam nadzieję, że nie bolało.

— Byłeś bardzo delikatny, dziękuję. —pocałowałam Matteo w usta i on objął mnie w talii. Usnęliśmy razem z uśmiechem na twarzach. Tą noc zapamiętam na całe życie. Zbliżyłam się z chłopakiem, którego kocham z całego serca i niczego nie żałuję. Bardzo Cię kocham Matteo... Dziękuję

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro