Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.5. "A może powinnaś wyznać prawde Isac'owi"

Rozdział dedykuje NikolaRogacka8, która jest nie cierpliwamiał być o 18, ale specjalnie dla ciebie dodaje teraz❤❤

Chcę ktos dedykacje? Jeśli tak to pisać tutaj teraz, a wybiore trzy osoby


Wleciałam do domu jak strzała. Cała czerwona i roztrzesiona. Nie mogłam się uspokoić i nie wiedziałam dlaczego. Przecież okłamałam Isaca i wyjechałam następnego dnia, to tak jakbym dała mu pozwolenie na pieprzenie co tydzień innej laski, ale nie moge tego wytrzymać. To tak cholernie boli.

- Amab co się stało? - zapytał Esmeralda, która wyszła z swojego pokoju z mała na rękach.

- Później ci powiem. Teraz musze nakarmić Nicol. - powiedziałam i wzięłam od niej moją córke. Poszłam z nią do swojego pokoju i zaczęłam karmić.

Przez cały czas w głowie miałam słowa Alana. Pamiętam, że Isac na początku zanim byliśmy razem też zmieniał dziewczymy jak rękawiczki, ale teraz też to robi? Przecież jest  znanym kapitanem w drużynie piłkarskim. Nie mogłam w to uwierzyć, a mimo to i tak nadal o tym myślałam, a to doprowadzało mnie do płaczu. Kiedy w końcu mała się najadła, to ja wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżame. Na końcu zmyłam resztki makijażu na twarzy i położyłam się do łóżka. Jestem zmęczona jednak wiem, że i tak dzisiejszej nocy nie zasne.

                                ***

Miałam racje dzisiejszej nocy nawet przez chwile oka nie zamknęłam. O piątej rano postanowiłam, że pójde pobiegać. Szybko się ogarnęłam, wzięłam butelke wody i wyszłam z domu. Wiedziałam jednak, że nie moge pozwolić sobie na długi maraton, ponieważ Nicol została sama z Esmeraldą.

Kiedy tylko wyszłam na ulice zobaczyłam go. Isac stał pod ścianą i gapił się w telefon. Chciałam go ominąć bez słowa, ale zatrzymał mnie.

- Nawet się nie przywitasz? - zapytał prowokująco.

- Dla mnie lepiej jak i dla ciebie, żebyśmy nie wchodzili sobie w droge. - odpowiedziałam i ruszyłam przed siebie. Na początku biegłam powoli, ale kiedy poczułam, że Nives jest za mną, to przyspieszyłam. Niestety miałam rozwiązaną sznurówke i się wywróciłam. Upadłam na rozwaloną butelke. Szkło poraniło moją skóre, a z nie których miejsc zaczęło powoli laci się krew.

- Ała. - syknęłam, a Nives zaczął się śmiać.

- Od zawsze byłaś pokraką. - powiedział i po prostu przeszedł obok mnie. Zostawił mnie samą, tak jak ja jego.

Powoli wstałam na nogi i stwierdziłam, że nie dam rady biegać, więc wróciłam się do domu.

- Co ci się stało?! - zapytała panikującym głosem Es.

- Upadłam na rozbite szkło. - mruknęłam.

- Siadaj zaraz przyniose ci apteczke. - powiedziała i zniknęła w łazience. Po chwili przyszła i mi podała, a ja z jej pomocą opatrzyłam rany. Miałam szczęście, że żaden kawałek szkła nie wbił mi się w skóre. - Boli cię mocno? - spytała.

- Boli mnie to, że Isac mnie zostawił i nie pomógł. - odpowiedziałam.

- Nie rozumiem. - przyznała.

- Bo Isac widział mój cały wypadek, ale po prostu zaśmiał się i odszedł. - wytłumaczyłam.

- A może powinnaś wyznać Isa'cowi prawde...?

Co powinna zrobic Ambar? Wyznać prawde czy nie? Zrobi to w następnym rozdziale czy nie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro