Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.18. "Czyli to jego dziecko?"

Rozdział dedykuje dla:

FriskUT_TomEW
brakserca
AmiCatAmiCat
xdominikax11

-  Co ty tutaj robisz? - zapytał Dylan.

- Przyjechałam spowrotem. - odpowiedziałam.

- Wiesz tu każdy mówi, że ty masz dziecko i nie wiesz z kim...- przerwałam Shawn'owi.

- Wiem co o mnie mówią. Doskonale zdaje sobie z tego sprawe, ale właśnie z tego powodu przyjechałam. - odparłam.

- Słodką masz tą córeczke. Nie wiem dlaczego, ale przypomina mi...- przerwałam mu.

- Nivesa. - dokończyłam.

- Czyli to jego dziecko? - spytał Dylan.

- Tak, ale on ma w dupie Nicol. - mruknęłam.

- Co za chuj. - skomentował Mendes.

- Ale skoro to dziecko Isaca, to dlaczego wszystkim powiedziałaś, że nie wiesz z kim masz córke? - dopytywał Forster.

- To długa historia, ale dziś wieczorem wszystko wyprostuje. - mruknęłam. Potem jeszcze chwilę porozmawiałam z chłopakami, a potem wróciłam z małą do domu.

Kiedy w końcu Nicol zasneła, była już dwudziesta, a to oznacza, że niedługo wróci tata. Chcę, żeby poznał prawde o wszystkim. Po chwili usłyszałam otwieranie się drzwi.

- Nareszcie jesteś. Muszę ci coś powiedzieć. - zaczełam, a ojciec usiadł obok mnie ściągając kurtke.

- Słucham cię. - mruknął, a mnie teraz obleciał strach. Co jeżeli ten zboczeniec mówił prawdę? Co jeżeli jego ludzie zrobą coś mojej rodzinie?

- Tato, bo chodzi o to, że...- nie mogłam dobrać odpowiednich słów. Po prostu włączyłam nagranie. Mój ojciec momentalnie zrobił się blady. Jego mina zmieniła się w grymas. W tym momencie zrobiło mi się go żal, ale w końcu musiał poznać prawdę. Tata jest najlepszy w wykonaniu swojego zawodu i napewno każdy go przyjmie. Szkoda było mi go, bo zawiódł się na osobie, którą uważał za przyjaciela.

- Ambar ja...ja nie wiedziałem. Córeczko przepraszam. - powiedział i mocno mnie przytulił. - Cholera czemu ja taki głupi byłem? O wszystkim mówiłem temu frajerowi. Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś? - zapytał.

- Straszył mnie, a kiedy w końcu miałam ci powiedzieć, to zaszłam w ciąże. Nie miałam pojęcia kogo jest, a myśl, że jest tego zboczeńca wcale mi nie pomagała, więc postanowiłam wyjechać. - wytłumaczyłam.

- Nicol nie jest dzieckiem Patrica. - stwierdził. - Jest Nivesa, ale czy on o tym wie? - dopytywał.

- Wie, że ma córke, ale ma Nicol w dupie. - mruknęłam.

- Co za gówniarz. - skomentował. - Skarbie załatwie jedną sprawe i wróce za dwie godzina. - dodał.

- Tato idziesz do tego zboczeńca? - pytałam.

- Tak. Zapłaci za to co zrobił tobie. Zniszczył ci całe życie, ale już dosyć. Nigdy więcej się do ciebie nie zbliży. Nie pozwole mu na to...- przerwałam mu.

- Ale on może...- przerwał mi.

- Dostanie po pysku, a potem zadzwonie po policje. - odparł i wyszedł.

Po upływie piętnastu minut usłyszałam dzwonek do drzwi. Cieszyłam się, że w końcu tata wrócił. Otworzyłam drzwi, ale to nie był mój ojciec...

Ambar w końcu wyjawiła prawde. Jak myślicie czy pożałuje tego?

Kto odwiedził Ambar?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro