Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. "Widzę ,że jeszcze nie zrobiłaś sobie dobrze."

Pobiegłam do swojego pokoju i wyszłam na balkon. Jak się spodziewałam stał tam mój głupi sąsiad z papierosem w ustach.

- Ty pierdolony chuju zostaw mnie w końcu w spokoju! - krzyknęłam.

- Widzę ,że jeszcze nie zrobiłaś sobie dobrze. - odparł.

- Jesteś obrzydliwy! - warknęłam. - Fuj! - dodałam.

- Skarb ,jak seks może być fuj? - zadał pytanie. - Mówisz tak ,bo jeszcze nie doznałaś orgazmu. - dodał. Pokazałam mu środkowego palca i podeszłam do łóżka. Chciałam ,jak najszybciej oddać mu ten głupi wibrator. Może go dać swojej dziwcę ja go nie potrzebuje. Wyciągnęłam go spod łóżka i ponownie podeszłam do balkonu. Niestety Issaca ,już tam nie było.

- Ambar dlaczego ty tak krzyczysz? - zapytał tata wchodząc do środka. - Co to jest? - zapytał. Cholera trzymam w prawej ręcę wibrator.

Zrobiłam się cała czerwona. Kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć. Stałam z ostwartymi ustami i szukałam w głowię ,jakieś wymówki ,ale jak na złość nie przychodziło mi nic.

- To nie moje. - odpowiedziałam.

- A kogo? - spytał.

- Moje. - wtrącił się Logan.

- Co to robiło w pokoju mojej księżniczki? - zapytał tata z wyraźnym zaciekawieniem.

- Chciałem zrobić jej kawał. - odparł.

- To ci się udało. - mruknął tata i wyszedł z rozbawieniem na twarzy.

- Dzięki uratowałeś mi tyłek. - podziękowałam.

- Po co ci wibrator? - zapytał z uśmiechem.

- To nie moje. - powtórzyłam. - Twój głupi przyjaciel mi wysłał. - dodałam.

- Isac? Po co? - zadawał pytania.

- Uważa ,że jak zrobię sobie dobrze to będę milsza. - odparłam.

- Coś w tym jest. Ja po stosunku jestem dla wszystkich miły. - wyszczerzył się.

                               ***

- Jak tam mój prezent? - zapytał.

- Tak samo nie urzyteczny ,jak ty. - odparłam z uśmiechem.

- Mogę ci pokazać ,jaki jestem urzyteczny. - złożył propozycjię i odszedł.

- Jaki prezent? - zapytała Es ,która przez cały czas siedziała obok mnie.

- Wysłał mi wibrator. - odpowiedziałam z lekkim obrzydzieniem ,a po chwili zadzwonił dzwonek.

Było błędem mówić o tym Esmeraldzie teraz ,ponieważ dostała głupawki. Położyła się na ławkę i zaczęła się głośno śmiać.

- Es idiotko uspokuj się. - próbowałam ją uspokoić ,choć sama ledwo powstrzymywałam śmiech.

- Esmeralda dobrze się czujesz? - zapytała nauczycielka.

- Kiedy się rodziła to pięlegniarka się jej przestraszyła i upuściła. Ma uraz i do dziś boli ją głowa. - wyjaśniłam.

- O kurwa dał ci wibrator! - wrzasnęła.

- Esmeralda! Co to ma znaczyć!? Wstawiam ci uwagę! - zdenerwowała się ,ale moja przyjaciółka kompletnie ją olała i dalej się śmiała. Tylko ,że tym razem głośniej. - W tym momencie masz się uspokoić ,albo wyjść z sali! - wrzasnęła ,a blondynka spakowała swoje rzeczy i opuściła klasę.

Mamy już następny! Cieszę się ,że wam przypadła do gustu.

Pozdrawiam

Psotkamak


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro