Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.9."Wiesz jak to kurewsko boli?"

Dziękuję za tyle pytań :
Paniszczurek
Nieznana_-

I wiele innym osobom❤

Rozdział dedykuje dla:

oliwiaa_13
loverose1234321
AsofiQuizy
Angelika24x

Osoby, które chcą dedykacje niech się zgłaszają tu i teraz. Osoby, które dostali już, to niech się nie zgłaszają, żeby dać szanse innym❤

Chyba ten rozdział chociaż trochę wam się spodoba...








           ***Dwa tygodnie później***

Od razu po urodzinach Nicol tata z moim rodzeństwem musieli wracać do Nowego Jorku. Od momentu powiedzenia Isa'cowi o córce nie mam z nim kontaktu. W ogóle go nie widze, a przecież mieszka na przeciwko mnie i jest moim bezczelnym sąsiadem. Mimo to wiem, że nadal mieszka tutaj, bo co weekend organizuje głośne imorezy.

Jest sobota i jak zwykle słychać głośną muzyke. Jestem sama w domu, ponieważ Esmeralda zabrała Nicol do swojego nowego mieszkania dwa bloki z tąd. Wrócą dopiero jak się skończy domówka. Czyli w niedziele o dwunastej.

Usłyszałam walenie do drzwi, więc poszłam otworzyć. W progu stał nawalony w trzy dupy Nives. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, to on wszedł bez pytania do mnie.

- Co ty robisz? - zapytałam, a on pociągnął mnie za ręke i usiadł na kanape. Posadził mnie sobie na kolanach.

- Było ci ze mną dobrze? - spytał, a ja spojrzałam w jego oczy. Całe czerwone. Ćpał.

- Kiedy byłam z tobą czułam, że mogłam zrobić wszystko. - odpowiedziałam, ale doskonale wiedziałam, że jest pijany i naćpany i tego jutro nie będzie pamiętał.

- Wiesz jak to kurewsko boli. Twoja zdrada. - powiedział dotykając mojego policzka.

- Przepraszam...- przerwał mi.

- Przepraszam mówi się w autobusie, kiedy nadepnie się na buta, a nie jak wbiłaś mi nóż w plecy. - mruknął.

- Isac...- kolejny raz mi przerwał macając moje ciało. Cicho zajęczałam, kiedy przysał się do mojej szyj. Delikatnie położył mnie na kanape i zawisnął nade mną. Nie wytrzymałam dłużej i agresywnie wbiłam się w jego usta. Ledwo utrzymywał się na nogach, więc odepchnęłam go i to ja usiadłam mu na kolanach całując namiętnie. Tym razem to ja dominowałam. Nives mocno klepnął mnie w tyłek. Podskoczyłam i zajęczałam. Po chwili jednak przerwałam czując, że zasypia. Miałam racje powoli zamykał oczy. Pomogłam mu się położyć i przykryłam go kocem.

Poszłam do kuchni po nożyczki i wróciłam z nim do niego. Uciełam kawałek włosa i schowałam do woreczka. Musiałam w końcu zrobić test na ojcostwo. Musiałam w końcu mu powiedzieć o tym.

                            ***

Następnego dnia obudził mnie hałas. Wstałam szybko i poszłam do salonu. Isac już nie spał.

- Kurwa gdzie ja jestem? - zapytał sam siebie.

- U mnie. - odpowiedziałam.

- Co ja tu robie? - spytał.

- Nie wiem. Znów się upiłeś i naćpałeś, więc pomyliłeś drzwi. - powiedziałam.
- Twój kochaś nie miał nic przeciwko, że mnie przenocowałaś? - dopytywał. Znów stał się dla mnie arogancki i wredny, a przecież wczoraj było jak dawniej.

- Jeżeli masz zamiar mnie obrażać to wyjdzi. - wkurzyłam się, a on bez słowa wyszedł trzaskając drzwiami. W poniedziałek zrobie test na ojcostwo...

No i Ambar podjeła pewien krok.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro