Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.10. "Uwierz mi, że ona kocha tylko mnie"

Rozdział dedykuje:

Olciiaaa
lupin9541
OwlosionyAleMur
Nadiusqa

Osoby, które chcą dedykacje niech się zgłaszają tu i teraz! Osoby, które dostali niech się nie zgłaszają, żeby dac szanse innym❤

   •tydzień później•

Trzymałam w dłoniach wyniki badań na ojcostwo. Bałam się otworzyć. Ręce zaczęły mi się trząści ze strachu. Tak strasznie bałam się wyników.

- Dawaj to. - ważny dokument wyrwała mi Esmeralda, która szybko otworzyła koperte. Zaczęła czytać.

- I jaki wynik?! - zapytałam.

- Cholera. - mruknęła pod nosem.

- Co? - spytałam ze strachem.

- Jak zwykle miałam racje. Mała to córka Nivesa! - pisknęła szczęśliwa, a mi ulżyło. - Teraz jak masz pewność to możesz mu w końcu powiedzieć. - dodała i podała mi wyniki.

- No, ale...- przerwała mi.

- Może teraz powiem wrednie, ale ktoś w końcu musi ci to powiedzieć. - zaczęła. - Ambar jesteś moją przyjaciółką od zawsze. Wiesz, że zawsze stane po twojej stronie, ale teraz mówie ci nie. Nie możesz dlużej zlekać z tym. Rozumiem, że nic nie mówiłaś, bo nie miałaś pewności, ale teraz masz sto procent pewność. Nicol potrzebuje ojca. Co zrobisz kiedy twoja córka podrosnie i zapyta cię o ojca. Co jej wtedy powiesz? Ambar spotkaj się z nim dzisiaj i wytłumacz wszystko. - powiedziała, a ja musze przyznać, że ma racje.

- Okej spotkam się z nim. - zgodziłam się.

- Kiedy? - dopytywała.

- Jutro z samego rana. - mruknęłam.

- Sama osobiście cię tam zaprowadze. - poinformowała mnie.

Pov. Isac

- Pakuj się. - powiedziałem.

- Co? - zapytał Alan.

- Wyżucam cię z domu i drużyny...- przerwał mi.

- Nie możesz. - mruknął.

- Moge. Mieszkanie jest moje, a ja jestem kapitanem w drużynie piłkarskiej, więc grzecznie ci mówie wypierdalaj. - wytłumaczyłem.

- Wkurwia cię to, że Ambar bardziej woli mnie, niż cie? - prowokował mnie.

- Uwierz mi, że ona kocha tylko mnie. - powiedziałem.

- Ale ty jej nie kochasz. Prubójesz się tylko zemścić, ale zobaczysz predzej czy później Ambar będzie ze mną. - wyjaśnił i poszedł do swojego pokoju najprawdopodobniej się pakować.

Po pół godziny Watter wyszedł z pokoju z trzema walizkami.

- Odejde z domu i drużyny, ale nie odpuszcze ci Ambar. Będę o nią walczyć, a kiedy w końcu pozna prawde nie będzie chciała cię znać. - powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami, a ja w końcu pozbyłem się tego idioty.

                               ***

Następnego dnia podczas brania prysznica usłyszałem pukanie. Zawiązałem ręcznik wokół bioder i poszłem otworzyć. W progu stała Ambar. Kiedy mnie zobaczyła cofnęła się kilka kroków do tyłu. Nadal na nią działałem.

- Co chcesz? - zapytałem.

- Jaa...to ja może przyjde innym razem...- chwyciłem ją za nadgarstek, żeby nie odeszła.

- Skarbie widziałaś mnie już nago, więc nie powinno ci przeszkadzać to, że jestem pół nagi. - powiedziałem. Ambar musiała nabrać się na moje czułe słówka. Wpuściłem ją do środka.

- Chcesz coś do picia? - zapytałem.

- Nie. Chcę to szybko załatwić...

Polsat👌

Jak myślicie powie w następnym rozdziale czy jednak nie. Pisać!

•ostatni na dziś•

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro