Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17. Cofam, wszystko cofam.



Kamery i Akcja.

Ledwo wrócili z Finlandii i Zayn powiedział im o wywiadzie Louisa do BBC1. Alfa musiał to przyjąć, wiedząc dobrze, że w święta jego fani dostali ogrom emocji.

Harry go wspierał, siedząc na backstage'u, gdzie był też na szczęście telewizor ze świeżym obrazem.

- Dzień dobry Londyn - głos prowadzącego powitał odbiorców z dosłownie całego świata - Dziś mam za przyjemność gościć u siebie samego Louisa Tomlinsona, który przyprawił wiele emocji swoim fanom!

- Cześć! Dobrze wrócić trochę do medialnego świata po przerwie. Bez przesady z tymi emocjami, podzieliłem się ważną informacją z mojego życia - automatycznie uśmiechnął się na wspomnienie o Harrym.

Kompletnie zmieniło się jego podejście do wywiadów, od kiedy to Zayn ustalał zasady. Nie bał się o niewygodne pytania lub takie, które miałyby na celu ośmieszenie go.

- Gratulacje, może od tego zacznę. Masz cudownego partnera, który nieraz pokazywał jak bardzo cię wspiera i to na pewno, pomogło fanom do zaakceptowania twojego wyboru - uśmiechnął się mężczyzna - Chcemy jednak poznać troszkę waszej historii, jak to się stało, że jesteście teraz tutaj. Na tak poważnym etapie związku.

- Dziękuje w imieniu swoim o Harry'ego. Nasza historia... Zaczęła się dość zabawnie w tym wszystkim, bo Harry jest pielęgniarzem. Spotkaliśmy się w szpitalu po raz pierwszy - miał to wspomnienie w głowie - Pobierał mi też krew podczas badań przed trasą.

- To dość niespodziewane miejsce, na poznanie swojej przyszłej omegi - uważnie słuchał słów swojego gościa - Jak dobrze wiem, Harry był też pielęgniarzem na twojej trasie. Fani dowiedzieli się o waszym związku szybciej, niż wy to ujawniliście.

- Fani są bardziej sprytni niż możemy to przewidzieć. To było na pierwszym koncercie w Wielkiej Brytanii. Harry tak na prawdę cały czas jest częścią naszego teamu, to nie uległo zmianie - zauważył alfa.

- Właśnie. Czy wam to nie przeszkadza? Pracować razem? - nie wszystkie pary potrafiły się dogadywać też w sprawach zawodowych - Po internecie wciąż krąży sławny filmik, jak Harry podawał ci witaminy, kiedy rozmawiałeś z fankami. To było urocze, a chemia z daleka była widoczna między wami.

- Nie sądziłem, że tak to po nas widać, dopóki sam nie obejrzałem tego nagrania. Nie mogliśmy być bardziej oczywiści w spoglądaniu na siebie i uśmiechach - odpowiadał ogólnie, ale jednocześnie rzeczowo.

- Fani liczą, że ta zmiana w życiu dodała ci wiele inspiracji - spojrzał na swoje kartki - Mimo, że nie minęło aż tak wiele czasu od ostatniej trasy, to niektórzy już oszczędzają na nową.

- Podpowiem, że to niezły ruch, jednak niech spokojnie zajmą się szkołą i uczelniami, mogą tez ostrożnie planować wakacje - rzucił lekką podpowiedź w eter.

- Słyszeliście, lepszej odpowiedzi nie dostaniecie - zaśmiał się Nick - Może przejdźmy do najbardziej zadawanego pytania przez Louises - zaproponował, przejeżdżając palcem po swoim tablecie - Larryforever, pyta czy pijesz wystarczająco wody? Jesz zdrowo i śpisz wystarczająco? Ponad sto tysięcy polubień.

- Śpię teraz chyba więcej niż przez całą trasę. Staram się się jeść zdrowo albo raczej Harry próbuje mnie w tym pilnować, bo moje nawyki żywieniowe ssą. To samo chyba z wodą, ale staram się pic jej więcej - nie ominął żadnego z pytań.

- Jestem pewien, że uspokoiłeś tym setki fanów, jeśli nie tysiące. Idąc tropem nazwy użytkownika. Co sądzisz o ludziach shippujących ciebie i Harry'ego. Powstało pełno opowiadań fanowskich o waszej miłości, a zwolenników larry'ego przybywa w zatrważającym tempie coraz więcej.

- Czasami to trochę niepokojące, ale tak naprawdę gdyby oni, nie byłoby mnie tutaj. Dobrze mieć wsparcie w tak licznym gronie - pokiwał głową.

- Czyli nie przeszkadzają ci opowiadania pisane przez niektórych? Jako rzetelny dziennikarz, powiem że przeczytałem kilka naprawdę świetnych prac, które omawiały ważne problemy w naszym społeczeństwie - wymienił, zagrzebując się dalej w temat. Nie wstydził się niczego.

- Czytasz opowiadania o mnie i moim narzeczonym? - uniósł rozbawiony brew - Nie przeszkadza mi to kompletnie. To mimo wszystko rozwija wyobraźnie i edukuje z tego co mówisz. Dopóki nie jest obraźliwe i niesmaczne, jest to okej - odpowiedział gładko.

- Co mogę poradzić, że jesteście naprawdę wpływową oraz miłą dla oka parą - uniósł w górę dłonie, a z backstage doszedł do nich głośny śmiech Harry'ego - Czyżby Harry był tu z nami?

- Zdradziłeś nas. Tak jest z nami, słucha wszystkiego o czym rozmawiamy i najwyraźniej coś okropnie rozbawiło - alfa spojrzał w stronę z której dobiegł głos bruneta.

- Aż mnie to zaintrygowało - Nick również spojrzał w tamtą stronę z ciekawskim wyrazem twarzy.

- Może zdecyduje się przyjść i przywitać, ale niczego obiecać nie mogę - doskonale wiedział, że zielonooki go doskonale słyszy.

Chwilę poczekali i ku ich szczęściu, Styles niepewnie wychlił się zza wejścia na backstage, a na jego ustach tkwił nieśmiały uśmiech.

- Chodź kochanie, na chwile. Nie będziemy cię tu przytrzymywać - obiecał Tomlinson, po czym poklepał swoje udo, aby młodszy usiadł mu na chwile na kolanach.

- Hej - przywitał się z prowadzącym i lekko machnął dłonią.

Jego korki wydawały się okropnie ciężkie, ale finalnie znalazł się w ramionach starszego, który pocałował go w skroń na uspokojenie.

- Mamy tu w takim razie przyszłego pana Tomlinsona. Miło nam cię poznać Harry, mi i oczywiście wszystkim naszym słuchaczom - wyjaśnił dziennikarz.

- Mi też, słuchałem M zawsze przed pracą w szpitalu twoich audycji - ukazał dołeczek w policzku, mówiąc to. W swoją dłoń złapał tą Louisa.

- Może w takim razie mam i ja jakieś szanse, skoro słuchałeś też pewnie muzyki Louisa... Cofam, wszystko cofam. Louis za chwile zabije mnie wzrokiem tu na miejscu - alfa szybko wycofał się ze swoich słów, śmiejąc się przy tym.

Harry zacichotał i spojrzał w tył na twarz swojego alfy, ściskając mocniej jego dłoń.

- Wybacz, ale nikt nie wygra z moim Lou - ucałował policzek szatyna, żeby ten się uśmiechnął - Kocham cię - szepnął dość cicho, ale na pewno inni to słyszeli.

- Proszę państwa mamy wyznanie na antenie. Dostaliśmy więcej niż się spodziewaliśmy - Nick nie powstrzymał się od komentarza - Skoro jesteście obaj tutaj, dowiemy się kiedy ślub? Czy to tajemnica?

- Też cię kocham - Louis wyszeptał do ucha swojego narzeczonego, nim chrząknął - A wy dowiecie się dopiero po wszystkim. I nic nie zmieni mojego zdania w tej sprawie - był stanowczy.

- Widzę, że dziś sobie nagrabiłem u Louisa. - skrzywił się - Chyba nie powinienem więcej poruszać tak prywatnych spraw. Od razu zapytam się jeszcze skoro nie o ślubie to o oświadczynach. Na koncercie w Londynie fani zauważyli już pierścionek na palcu Harry'ego, już wtedy byliście zaręczeni?

- Byliśmy, ale to było bardzo prywatne i na święta sprawiłem to bardziej rodzinnym - Louis potwierdził, nie myśląc.

- Więc to była dość szybka decyzja jak na wasz staż - zauważył Nick - Fani jednak mają nosa to takich smaczków, nikt nie miał pojęcia że jesteście razem do tamtego momentu.

- Można powiedzieć, że to rzecz przeznaczonych, wiesz, śpieszyć się - Harry dopowiedział - Jestem tego pewien, a raczej jesteśmy pewni, że nasze wilki mają się ku sobie w wyjątkowy sposób.

- To cudownie w takim razie. Dostałem wyczerpującą odpowiedź na swoje pytanie. - skinął alfa - Jak praca nad nowym krążkiem Louis, już ruszyła?

- Pełni parą - potwierdził, nie zamierzając puszczać Harry'ego. Mimo, że ten początkowo miał zostać tylko na chwilę.

- Ciągle zamyka się w studio i nie pozwala mi posłuchać - poskarżył się Harry - To ma być niespodzianka - cytował Louisa.

- Lepiej mi się wtedy pracuje, mam dużo pracy z tym albumem, chce żeby był dopracowany w każdym calu. Może niedługo będzie jakiś singiel. Nie wiem - chrząknął, przed audycją dostał przyzwolenie od Zayna na wspomnienie delikatnie o tym.

Harry więcej nie odezwał się, przytulony do narzeczonego słuchając kolejnych pytań i odpowiedzi mężczyzny. To było w pewien sposób przyjemne. Louis w końcu skończył wywiad, był bardzo obszerny i wyczerpujący, jednak podziękowali sobie na antenie, po czym Nick puścił jedną z bardziej popularnych piosenek Tomlinsona.

- To było dziwne... - Harry skomentował, po tym jak wylądowali w garderobie, gdzie Louis mógł się przebrać.

- No tak, dla ciebie tak. Dla mnie to norma, zwykle pytanie. Wywiady z Nickiem są raczej w porządku, są gorsi dziennikarze - skrzywił się na samą myśl.

- Jest bardzo miły, ma moją sympatię - potwierdził Harry, uśmiechając się lekko.

- Mam być zazdrosny? Już z jego strony usłyszałem, że jest zainteresowany - uniósł brew i odwrócił się, nie mając na sobie koszulki.

- Nah. Nie jest w moim typie. Wolę szatynów, z przepięknym uśmiechem i niebieskimi oczyma. Z charyzmą - zachichotał i rzucił świeżym materiałem w stronę narzeczonego.

- Takiej odpowiedzi oczekiwałem - wciągnął materiał przez głowę - Czułem, że spyta się o datę ślubu. Chce żeby wszyscy dowiedzieli się po wszystkim.

- Ja też, wtedy twoi fani nie będą szukać naszej lokalizacji. Będzie spokój - wygodnie się rozsiadł na kanapie - Tak samo myślę, że jeśli będę w ciąży, to dopiero poinformujemy świat, gdy będę bliżej porodu. Dla bezpieczeństwa.

- Zdecydowanie tak, nawet jeśli by się udało, mogliby się dowiedzieć po wszystkim. Zaszyjemy się gdzieś jak tylko zaczniesz być widoczny - rozmarzył się.

- Masz możliwości, do schowania nas - przyglądał się ubierającemu mężczyźnie - Myślisz, że znasz jakieś wyjątkowe miejsce?

- Myśle, że zainwestowałem w fajną nieruchomość jakiś już czas temu i powoli kończy się budowa. Nie spieszyłem się z meblowaniem i wszystkim, ale też tylko zaakceptowałem plany i nie byłem tam dawno - przyznał się.

- O czym ty mówisz - Harry'ego dosłownie wcięło na moment, czasem nie wierzył w ten przepych, który pojawił się wokół niego przez związanie się z Louisem.

- Mam dom, właściwie na odludziu, wśród lasu. Do porządnej drogi jest jakieś sześć kilometrów. Tyle samo do sklepu - wyjaśnił - Zastanawiałem się czy mi się przyda dla rodziny czy sprzedam go po prostu. Jak widać może się nadać.

- Musisz mi go koniecznie pokazać - złapał za swoją kurtkę i nałożył ją na siebie - Widzę, że nie tylko ja mam jakieś tajemnice.

- A masz jeszcze jakieś przede mną? - zainteresował się i sam ubrał się do końca - No dalej kochanie, jestem bardzo ciekawy.

- Chodzi mi i moją przeszłość i nieudane adopcje - potwierdził, przypominając Louisowi tę rozmowę z Niallem, gdzie omega tak nagle straciła humor.

- Ahh, tak wspominałeś - skinął szatyn i chwycił dłoń omegi - Ja cię kocham takim jaki jesteś i nie zmienię swojej decyzji.

- Byłem w jednej rodzinie przez dwa miesiące - zaskoczył tymi słowami alfę i wszedł jako pierwszy z garderoby.

- Poważnie? Będziesz chciał mi powiedzieć co się stało? Nie mówię, że teraz kiedy jesteśmy tutaj, ale zawsze cię wysłucham - zapewnił omegę.

- Myślę, że w domu to zrobimy - czuł, że jest gotów na tę konfrontację.

🐾🐾🐾

W apartamencie przebrali się w bardziej domowe rzeczy, a Louis zrobił im po kubku herbaty. Czekała ich dość poważna rozmowa i Alfa chciał temu podołać.

Harry w tym czasie przemienił ich kanapę w salonie w bazę pełną kocy i poduszek. Potrzebował pełnego komfortu, na szczęście wiedział jak go sobie dać.

Tomlinson dołączył do niego z napojami i doniósł ciastka, które były jeszcze w szafce. Usiadł blisko narzeczonego, wciskając się pod koc, którym był lekko okryty.

Omega łatwo wczepiła się w ciało Louisa i przyjęła do dłoni ciepły kubek.

- Miałem chyba siedem lat, może troszkę mniej - wspominał Harry - Kiedy pewne małżeństwo zaczęło się mną interesować. Odwiedzali mnie niemal codziennie w sierocińcu. To trwało kilka miesięcy...

- Byłeś na tyle duży, żeby to wszystko pamiętać... - zauważył alfa - Mogę się tylko domyślać, co musiałeś czuć kiedy dostałeś zainteresowanie ze strony potencjalnej rodziny.

- Na początku dość nieswojo. Później zacząłem się do nich przyzwyczajać i prezentów od nich... Finalnie wzięli mnie do swojego domu - uniósł minimalnie kącik ust - Wciąż pamiętam mój pokój. Było w nim pełno zabawek, spore łóżko i zielone ściany.

- Po dwóch miesiącach wróciłeś do domu dziecka... Dlaczego? - Louis bał się, że sam pęknie, kiedy Harry się przed nim otworzy.

- Andre zaszedł w ciążę, myśleli że to nie możliwe... Ale stało się i nie byłem już im potrzebny - czuł znajomy ucisk w swojej klatce piersiowej - Oddali mnie, a ja wtedy byłem gotów do nazwania ich "mamo", "tato".

- Oh kochanie - głos alfy całkowicie się załamał i przyciągnął bruneta do siebie - Nie wiem jak mogli coś takiego zrobić małemu dziecku. Przecież... - nie był w stanie powiedzieć nic więcej.

- Też nie wiem, nie rozumiałem... Dlaczego tak po prostu mnie zostawili. Starałem się być dla nich dobrym dzieckiem - łzy kuły jego oczy - Czasem chciałbym wiedzieć, co się stało z moimi prawdziwymi rodzicami. Dlaczego wylądowałem w domu dziecka.

- Może kiedyś będzie ci to dane, kto wie? Nazwisko masz po swoich rodzicach czy tego też nie jesteś pewny? - spytał Tomlinson.

- Nie wiem... Chyba rodzinne, ale mogę się mylić - schował głowę w karku Louisa - Dlaczego nie mogłem mieć rodziny, jak normalne dzieci? Poczuć ten rodzaj m-miłości i bezpieczeństwa.

- Akurat tak trafiło kochanie, dlatego że jesteś silny i poradziłeś z tym sobie. Zobacz na kogo wyrosłeś. Skończyłeś pielęgniarstwo, miałeś praktykę w szpitalu, teraz pracujesz dla mojego teamu - pocierał plecy omegi - Jestem z ciebie dumny skarbie.

- Mhm - wyburczał w ciało starszego - Po prostu czasem to tak bardzo boli... - miewał gorsze momenty, jak każdy człowiek.

- Dziękuję, że mi powiedziałeś. To dużo dla mnie znaczy - szepnął alfa i pocałował czubek lokatej głowy.

- W końcu jesteś moim partnerem, ufam ci, tak jak ty mi... - nie żałował dnia drugiej szansy Tomlinsonowi.

🐾🐾🐾🐾

Kola 💙💚💙💚

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro