Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

44. Jin

(A/N chyba powinnam napisać tu "dajcie mi piosenkę z mej dramy, a otrzymacie rozdziały")

(A/N/2 MUSICIE POSŁUCHAĆ TEJ PIOSENKI)

Jin biegł pierwszy, bardzo mocno trzymając Sugę za ramie. Szatyn nawet nie brał pod uwagę tego żeby przestać biec, bo wiedział, że wyrąbałby o chodnik.

-Ji-Jin- wysapał. Może i sam by się nie zatrzymał, ale jeżeli starszy to zrobi będzie mu wdzięczny. A kiedy właśnie to zrobił Yoongi usiadł zsapany na chodniku.

- Muszę ci wszystko wyjaśnić, musisz wszystko wiedzieć, chcę cię przeprosić, tak starsznie tego żałuję Yoongi. Zabrałem cię tu żeby w spokoju porozmawiać, wiedziałe-

- Czemu biłeś się z Jiminem? - przerwał mu szatyn.

-To on zaczął.

-Nie pytam się kto zaczął, tylko dlaczego.

-Bo widział jak całuję się z Namjoonem i dowiedział się o kłótni sprzed kilku lat.

Min Yoongi, który od sześciu lat był gejem i który widział już różne powody zostania gejem stanął naprzeciw chłopaka, który sześć lat temu zwyzywał go od chujów co wolą chuje, bo był hetero. A teraz ten ktoś jest gejem całującym się w miejscu publicznym!

- Jesteś dupkiem. - wycedził szatyn patrząc się na włosy Kim'a, który strasznie zawstydzony miał spuszczoną głowę.

-Wiem.

-I jesteś cholernym gejem- parsknął. Jin podniósł szybko głowę i ze łzami w oczach powiedział:

-To też wiem. Jestem cholernym gejem od trzech lat. Ale chcę żebyś wiedział, że żałuję każdego słowa wypowiedzianego w twoją stronę. Naprawdę. Tak jak cholernie tego żałuję tak jestem cholernym gejem. I se-

-Wybaczam ci.

-Co?!

-Ty pierdoło. Może i ci wybaczyłem, ale to nie znaczy, że będziemy pięknymi przyjaciółmi. - Jin nie kontrolując się wziął w objęcia zszokowanego Yoongiego, który dopiero po chwili leciutko objął tułów ciemnowłosego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro