19. Jimin
Park Jimin był zestresowany. To mało powiedziane. Jego ręce i nogi trzęsły się gdy wykonywał jakikolwiek ruch. Blondyn, bowiem właśnie wczoraj przefarbował się na jasno, miał w swoim życiu wiele sytuacji, które kazały mu być twardym, zestresowanym mężczyzną. To dało mu natchnienie do napisania wiersza, który zawierał w sobie tak naprawdę całe jego dzieciństwo i dziewczęcość, którą koledzy wypominali mu na każdym kroku. Bo przecież kto pisze o gwiazdach? Dziewczyny. A to właśnie Park Jimin, ten osiemnastolatek siedzi w piątym rzędzie w sali gdzie zaraz odbędzie się GRWA.
Zacznę od tego, że Park Jimin nie sądził, że to tutaj spotka swoją miłość. Nie wiedział o tym kompletnie, bo gdy zobaczył jak Yoongi wchodzi do sali prawie wypluł wodę z buzi.
-Wszystko dobrze, Park Jimin? - zapytała go nauczycielka. Przełknął powoli, wpatrując się w szatyna.
-Tak, Hyung Seooley - blondyn nie mógł oderwać wzroku od swojej miłości, która na żywo wyglądała jeszcze piękniej i nieskazitelniej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro