Część I po kanikułach :*
Dawno mnie nie było, dlatego postanowiłam, że wpadnę.
Ludzie z moich kręgów zapewnie wiedzą, że przez te dwa miesiące wiele się działo w moim życiu i w ogóle nie miałam czasu na internet. Każdego dnia zupełnie nowa przygoda; odwiedziła mnie moja przyjaciółka z Anglii, obejrzałam całą trylogię Hobbita, Władcy Pierścieni i wszystkie filmy o Piratach z Karaibów... *no dobra, prawie. Zabrakło mi ostatniej części* oraz "Crimson Peak. Wzgórze krwi" dwa dni temu, czyli film z Tomem Hiddlestonem i Mia Wasikowską, który pokochałam.
Lecz to teraz nie jest ważne. Zauważyłam, że mimo braku aktywności z mojej strony... wy nadal tu jesteście. Nadal czytacie moje wypociny. A jedna z moich książek *tak, właśnie o tej mówię. O tej, którą najtrudniej i najprzyjemniej się pisze**; poprawka: rysuje xD* dostała ponad 800 odsłon! Jestem... po prostu wniebowzięta przez was! Jesteście niesamowici! Do tej pory pamiętam, jak się cieszyła... *dobrze, nie będę kryła zachwytu* jarałam, skakałam z radości, kiedy "Obdaruj bazgroły życiem" uzyskały 500 wyświetleń!
Chciałam mimo całego mojego lenistwa, które tak naprawdę zowie się plewieniem chwastów na działce mojego taty i dziadka oraz pisaniem szkiców na Watt *Mam w szkicach książkę z Lokim, Legolasem i Tauriel, Willem Turnerem oraz, od dwóch dni, Thomasem Sharpem i Edith... yyy, Sharpe, nie znam jeszcze jej rodowitego nazwiska xD*, a także rysowaniem, z którym mam dla was ciekawą historię z obecnych wakacji.
Wszystko zaczęło się dzięki naszej kochanej sieci sklepów Biedronka, gdyż dorwałam tam szkicownik. Oto ten:
*Co prawda jest trochę zniszczony, ale to dowód, że często go używam i wożę go wszędzie xD*
I tak sobie rysowałam zawsze, kkexy miałam wenę twórczą. Dlatego też w dniu dzisiejszym, tzn. 29 sierpnia 2017 r., mam zapełnione...
35 na 80 stron 0.0. Naprawdę nie wiem, jakim cudem to zrobiłam, ale mi się udało!
Obiecuję, że te najładniejsze... no niestety... szkice, gdyż to one górują nad moją pseudo "twórczością" ukażę wam w niedalekiej przeszłości.
Natomiast dzisiaj mam dla was pełnometrażowy rysunek. Uwaga: jest to dość znany ship z gatunku yaoi. Pochodzi z paringu z Shingeki mo Kyojin. Jakieś pomysły?
*
*
*
Dum, dum, dum...
*powolne, delilatne bicie w talerze na perkusji*
Ereri ♡
Tak,
Oprócz Reylo uwielbiam Ereri.
A oto mój rysunek z dedykacją dla mojej przyjaciółki ze szkolnej ławki z podstawówki, Zuzi, która nie wiem jak się nazywa na Wattpadzie :* !
Co o nim myślicie, moi drodzy?
Jest to moja autorska wizja tego fanartu odnalezionego u wujka Google, kiedy wpiszecie frazę "Ereri":
Wiem, że popełniłam dużo błedów. Brzuch Levi wyszedł mi z początku jakby był w ciąży, dlatego zrobiłam kwiatuska, szyja Erena jest zniekształcona, kiebskie cienie, ale... mimo wszystko mi, autorce tego "dzieła", nieziemsko się podoba.
Przyznam się: miałam tak tylko 5 razy w życiu; kiedy narysowałam Vina Diesiela, Bretta Talbota, Lokiego Laufeysona (bez jednego ucha, cichajta tam xD), Erena Jaegera... którego podarowałam AnaMaj03 i nie mam już jego zdjęcia, a był tami piękny...
Poza tym... kocham Lokiego i Thomasa Sharpe. Kurde, nie wiem, ja ty to robisz Tomie Hiddlestonie, ale jesteś po prostu niesamowity. Jeśli ltoś podziela moje zdanie to jest mi bardzio miło 😙😙.
A teraz na końcu nie napiszę o dziwo "Kocham was wszystkich" lecz
Arigatõ! Argatõ senpai!*
*nie znam liczby mnogiej ;_;. Nje ten etap nauki
Zgadza się. Jestem samoukiem z rysowania i języka japońskiego.
I nie, nie będę sprawdzać co napisałam powyżej. Zostawię wam tą przyjemność a sama idę w końcu pozamiatać w pokoju, czyli zrobić coś co miałam uczynić pół godziny temu, ale nie zrobiłam, gfyż ledwo co wróciłam ze spaceru trzygodzinnego z moimi przyjaciółkami i po prostu.. stęskniłam się za wami, moje senpaje! *tak, z pewnością to jest poprawnie*
I po raz drugi: Arigatõ! Arigatõ for 800 watchers!? Tak jest poprawnie. Wątpię xD Ale nie poprawię tego. Bowiem po prostu wam dziękuję z całego serca i nie mam nic poza tym do zaoferowania. Po prostu dziękuję i niesamowicie was szanuję za cierpliwość do mnie, tego psychicznego jedynaka ze zniszczonym dzieciństwem.
Arigatõ friends!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro