Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VIII

Od razu was informuję że w tej części książki będzie Bakugan Świat Mechtoganów: tutaj Shun ma strażniczego bakugana Tayleana (przepraszam jeśli źle napisałam: autorka) Jeśli w mediach będzie białe tło to kliknijcie na środku jeden raz a muzyka się pojawi
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bloom pov.

Bloom - Dan... Marucho... Shun... Runo... Alice... Ren... Julie...? - mimo to że miałam maskę na twarzy, to i tak powiedziałam cicho pod nosem imiona moich przyjaciół, którzy usłyszeli mój głos popatrzyli na mnie ze zdziwieniem zastanawiając się skąd znam ich imiona. Spojrzałam na dziewczyny kątem oka, które stały i patrzyły się na mnie z widocznym w ich oczach ogromnym szokiem:

(Reakcja dziewczyn)

Wstałam, i wyciągnęłam swoje ramiona gotowa na ich wyskok do przytulenia, okrzyki radości jak i łzy szczęścia. Tak jak przeczuwałam, tak też się stało:


(Wyobraźcie sobie że chłopak to Bloom tylko z wyciągniętymi ramionami a dziewczyna to Runo, Julie i Alice.:Autorka)

Dziewczyny - BLOOM!! - jakoś udało mi się utrzymać równowagę i nie przewrócić się na podłogę przez dziewczyny które się na mnie rzuciły.
Bloom - .... - uśmiechnęłam się delikatnie pod maską przyciągając i przytulając Runo, Julie i Alice do siebie mocno a one odwzajemniły uścisk.
Runo - M-myślałam ż-że już n-nigdy cię nie z-zobaczę... - powiedziała Runo przez płacz, kiedy odsunęłam dziewczyny lekko od siebie, z ciepłym uśmiechem odezwałam się do Runo i otarłam jej łzy spływające po policzkach
Bloom - Ale teraz już jestem i nigdzie się nie wybieram. No chyba że znów mnie gdzieś teleportuje... - zażartowałam a Runo i reszta dziewczyn się zaśmiała, zwróciłam swoje spojrzenie na chłopaków (czytaj: Dana, Marucho, Shuna i Rena.:autorka) Dan - wskazując na mnie palcem, miał szeroko otwarte oczy i szeroko otwartą buzię która co chwila się otwierała i zamykała. Marucho - przecierał swoje oczy myśląc że to iluzja. Ren - po prostu zaniemówił. A Shun - nic nie mówił jego twarz była poważna. Po chwili stania w miejscu ruszył powoli w moją stronę, czekałam na jego wybuch złości, wrzaski, krzyki na mnie. Ale nic takiego się nie wydarzyło, zamiast tego Shun gdy był blisko mnie spojrzał przez chwilę w moje oczy i uśmiechnął się do mnie:

Shun - Miło znów cię widzieć Bloom...tęskniłem- powiedział cicho tuląc mnie do siebie.
Bloom - Też tęskniłam Shun... - a ja ze zdziwieniem i radością w oczach odwzajemniłam uścisk.

Ciąg dalszy nastąpi.......

Moi kochani! Bardzo was przepraszam za taką długą nieobecność! Ostatnio nie mogłam wejść na Wattpad by zacząć pisanie kolejnego rozdziału ktorejś książki, bo moja kuzynka przyleciała do Polski ze swoimi rodzicami na jakiś czas. Musiałam się nią opiekować jak na starszą kuzynkę przystało, a dzisiaj wraca do swojego kraju więc musiałam się z nią pożegnać :-( . Dlatego Jeszcze raz was moi kochani bardzo przepraszam!

To na tyle z mojej strony!

Życzę wam moi drodzy miłego dnia!! :-)

Bayo!!! ;-)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro