07.
Staliśmy z Hoseokiem przed jakąś kamienicą. Nie myliśmy rąk. Weszliśmy do środka. Był tam jakiś labirynt. Zgubiliśmy się. Szukaliśmy wejścia na strych, bo tam miała odbyć się rozprawa rozwodowa, ale nigdzie nie mogliśmy go znaleźć. W ogóle sędzią będzie rap god, a rozprawa to będzie freestyle battle naszych adwokatów. Dlatego wzięłam Hoseoka. Nie znam nikogo, kto jest lepszy we freestyle od niego. Ale nie powiedziałam mu, że to rozprawa, żeby nie wiedział o całej sprawie z Tae. Powiedziałam, że to zwykłe freestyle battle.
Po jakimś czasie znalazła nas Anka i zaprowadziła na salę. Powiedziała, że jesteśmy już bardzo spóźnieni. Ale jak mieliśmy przyjść na czas kiedy nawet nie wiedzieliśmy kiedy mamy przyjść?! To jest jakiś absurd!
Weszliśmy na salę. Taehyung przyprowadził bedoesa. Przecież on nawet nie umie rapować. Byłam pewna, że to wygramy z Hoseokiem.
Rozpoczęła się rozprawa. Byłam mega zestresowana. Tae chyba też. Wyglądał jak jakiś wrak. Hoseok i bedoes zaczęli nawalać się wersami. Było to tak epickie wydarzenie, że można by o tym cały epos napisać. Piękniejsze niż bitwa pod Kannami. Ale to jest nieważne, najważniejszy jest wynik. Rap god wszystkich oślepił swoim blaskiem co oznaczało koniec pojedynku.
— lil debil, Kim Taehyung... wasz ślub zostaje unieważniony
Tae poszedł do bedoesa i zaczął mu się żalić. Oczy rapera mówiły "zabierzcie mnie stąd".
Potem poszliśmy z Anką i Kookiem na kluby, żeby uczcić mój wygrany proces. Zobaczyłam tam jakiegoś typa tańczącego vogue z jakąś drag kłin. Nie wiem nic o tym tańcu, ale postanowiłam się do nich dołączyć. Nauczyli mnie robić def drop. Spytałam tego typa jak się nazywa i kłin o jej pseudonim artystyczny.
— Chittaphon Leechaiyapornkul – przedstawił się
Co on właśnie powiedział?! Czy to jest jakiś tajny kod?! Nie wiem, ale mój mózg nie był w stanie tego przetworzyć. Kłin przedstawiła się jako Nuna.
Ogólnie było miło w tym klubie dopóki nie zobaczyłam Kooka z jakąś laską. A to bEd BoJ, zdradza mnie! Musiałam jakoś zareagować, ale w tym momencie byłam tak oszołomiona, że mój mózg nie myślał poprawnie. Postanowiłam, że robiąc def dropa upadnę na moje głupie kolano i Kook się mną zainteresuje. W mojej głowie ten plan wydawał się idealny. Tak zrobiłam. Nuna kłin zadzwoniła po karetkę, a Kook nadal tańczył z tą babą. Zaczęłam tańczyć breakdance, bo w końcu byłam połamana.
Po chwili przyjechała karetka i mnie zabrała. Kook nadal tańczył. Anka leżała pijana na suficie. Zostałam całkiem sama. Cajsgaihwhsiagauqbaj postanowił jechać ze mną do szpitala. Omg jakie to było miłe. Zakochałam się.
W szpitalu dowiedziałam się, że już nic się nie da ze mną zrobić, pozostała jedynie eutanazja. Załamałam się. Ale przynajmniej Chaushsgajhajshvzj był ze mną. Zapytałam go czy się ze mną ożeni skoro i tak za parę dni umrę. Okazało się, że jest gay i chce się tylko przyjaźnić. Moje życie to jakiś nieśmieszny żart.
Lekarze powiedzieli, że mam chociaż te 0,00000000000000000001% szansy na przeżycie jeśli zapłacę 2 mln won na rzeźbiarza, który by wyrzeźbił moją nogę na nowo. Nie stać mnie na to, a moi pseudorodzice pewnie woleli by za te pieniądze kupić nowy samochód czy coś.
— Żegnaj, miło było – powiedział Chayshsgjhajj i sobie poszedł
Załamałam się totalnie. Postanowiłam założyć zrzutkę. Może jakieś randomy mi pomogą?
Do operacji zostało 5 godzin, a wpłacili mi tylko 2 won. Pojawiły się też jakieś komentarze.
Rzeźbiarz? Wtf, jaki głupi skam
Jak zostaniesz moją niewolnicą to ci zapłacę za to
Straciłam jakąkolwiek wiarę. W końcu miała odbyć się operacja. Powiedziałam, że nie mam tych pieniędzy.
— It's a prank bro! – krzyknął rzeźbiarz — zrobię ci to za darmo
CO?! Szybko usunęłam zrzutkę. Omg teraz ludzie pomyślą, że jestem oszustką! Operacja na szczęście się udała i jednak przeżyję.
Następnego dnia przyszli Szluga i Jin mnie odwiedzić. Byli jedynymi członkami gangu, którzy nic do mnie nie mieli. Jeszcze Kook, ale on pewnie był pijany, albo był gdzieś z tą laską.
— Szefie, mamy za duże kompetiszją na rynku i nasz towar się nie sprzedaje.
— No to co? Dowal naklejki z kotami i jakoś pójdzie
Jin w ogóle się nie odzywał. W końcu zapytał czy może zjeść te czekoladki, które mi przynieśli. Geez, rób se co chcesz. I tak bym ich nie zjadła, bo jestem na bretarianizmie. Rozmawialiśmy o przyszłości naszego gangu. Myśleliśmy nad zrobieniem naboru, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł jak ja ledwo ogarniam 6 osób. Chociaż może dołączę Ankę jako swojego zastępcę. Warto mieć księdza po swojej stronie.
Jin i Szluga byli już u mnie za długo i pielęgniarki ich wywaliły na ryj z tego szpitala. Jutro już będę wychodzić ze szpitala. Muszę się pochwalić wszystkim moją nową nogą.
Następnego dnia nie zdążyłam się nawet przebrać a już zostałam wywalona ze szpitala. Wróciłam do domu i rodzice znowu zaczęli narzekać. Hoseok mnie przytulił #siblingsgoals. Miałam później spotkanie z Soo, więc zaczęłam się przygotowywać. Jak się ubrać? Chciałam wyglądać zjawiskowo, w końcu spotykam się z laską z innego gangu, muszę zrobić dobre wrażenie. Postanowiłam założyć to:
Spotkałyśmy się w parku. Jej lśniące kruczoczarne włosy związane były w dwa messy buns. Miała na sobie czarny krop top, obcisłe dżinsy i czerwone konwersy. Wyglądałam przy niej jak kosmita.
Świetnie nam się rozmawiało. Postanowiłyśmy zostać psiapsi. Teraz mój gang ma dwa sojusze. Ahhh. Potrzebujemy jakichś wrogów.
______________
Sorry za taką dużą przerwę, ale i tak nikt tego nie czyta XD
W ogóle to jest dopiero 7. rozdział, a mery była w szpitalu już 3 razy XD
No i wiem, że pewnie w większości będą to czytać dzieci, ale mam nadzieję, że ktoś ogarnął małe nawiązanie do Procesu hah.
Btw stan queen Noona
ig:@noonaqween_
Jak ktoś interesuje się dragiem i zna więcej koreańskich queens to dawajcie ich ig XD
Nie pozdrawiam, Vince
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro