Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

04.


Dzisiaj na lekcji polskiego znowu zaczepił mnie ten krip Taehyung.

— Weronika zostań moją żoną plz! Wyjedziemy do Polski hodować cebulę

Poebao go. Nigdy nie wrócę do Polski.

— Jak za mnie wyjdziesz to zrobię z ciebie bossa gangu Betees
— Wait skąd wiesz o gangu?
— Stalkowałem cię

W. T. F.

— No i gangi tak nie działają, nie mogę tak po prostu zostać bossem
— Wywalone na logikę, to jest opko
— No w sumie

Zgodziłam się. Może uda mi się jakoś zemścić na Jungkooku. Nie będzie na mnie wpadał debil jeden! No ale najpierw ślub. Na jego potrzeby Anka została księdzem. Taehyung dał mi jakieś papiery i kazał podpisać. Nawet nie przeczytałam co tam było napisane. Zostaliśmy oficjalnie małżeństwem po 2 dniach znajomości. Zerwaliśmy się z lekcji i pojechaliśmy do najbliższego spożywczaka zrobić wesele. Zabrałam jakieś randomowe alkohole z półki i zaczęliśmy pić. Jakaś baba nas przyłapała. Powiedziała, że albo zapłacimy miliony monet albo dzwoni na policję. Oczywiście nikt z nas nie miał tylu pieniędzy, więc opracowaliśmy bardzo spontaniczny plan ucieczki. Zabrałam jakiś rower stojący przed sklepem i zaczęłam gdzieś jechać na ślepo. Nie znałam w ogóle tego miejsca i jeszcze byłam pijana. To nie mogło się dobrze skończyć. Jechałam tak sobie aż wjechałam w jakiegoś człowieka i się przewróciłam. On też się przewrócił.

— Wszystko okej? — usłyszałam znajomy głos

O nie. To był Jungkook.

— T.... tak. Chyba — odpowiedziałam

Pomógł mi wstać. Zobaczyłam, że krwawi mi kolano. Jungkook wyciągnął z kieszeni bandaże i wodę utlenioną. Opatrzył mi tę ranę.

— Ej, tak w ogóle to ja tylko udawałem takiego bed boja przy twojej koleżance

O. M. G. Udało mi się zmienić bed boja. Chyba się zakochałam. Ale przecież jestem w związku małżeńskim z Taehyungiem.

Kook nalegał, żeby zabrać mnie do lekarza, bo mogło się wdać jakieś zakażenie. Nie chciałam, bo jeszcze odkryliby, że jestem pijana. Niestety wbrew mojej woli zaciągnął mnie do tego lekarza. Pokazałam moją ranę. Lekarz stwierdził, że nie wygląda to za dobrze i muszę iść do szpitala na obserwację. O nie. A co jak to coś poważnego?! Jungkook od razu zapisał mnie do szpitala. Jejku jak on się mną przejmuje.

Najbliższe terminy wizyt były dopiero za 125 lat. Wpadłam na genialny pomysł. Udałam, że mdleję, żeby przyjęli mnie od razu. Zaraz po tym wzięto mnie na stół operacyjny. Wait what?! Spytałam lekarzy co się dzieje. Jeden z nich powiedział, że jak zobaczył moją nogę to stwierdził, że złapałam Zespół Głupiego Kolana i moje palce u stóp mają depresję, bo noszę brzydkie buty. Powiedział, że tylko amputacja wszystkich kończyn mi pomoże. Pomocy! Jestem za młoda żeby być kaleką! Już mieli się zabierać za odkrajanie mojej nogi kiedy na salę wbiegła jakaś pielęgniarka. Zaczęła krzyczeć, żeby mnie wypuścili, bo mój ból jest tylko w mojej podświadomości i tylko szczepionka ze strukturami ego jest w stanie mnie wyleczyć. Przez godzinę musiałam słuchać tej kłótni, a Jungkook siedział w poczekalni i się martwił.
Wtedy jeden z chirurgów powiedział:

— Ej ona jest pijana
— Wtf?! To zmienia postać rzeczy — odpowiedział jakiś inny lekarz

Wypuścili mnie i dostałam jakieś skierowanie na terapię uzależnień. Rozpłakałam się, bo to wszystko dzisiaj to było dla mnie za dużo. Jungkook mnie przytulił. Powiedział, żebym przestała płakać, bo mu wstyd robię przy ludziach.

— Ej w sumie to poznaj mnie ze swoim gangiem
— Nie, on jest zbyt niebezpieczny
— A w ogóle Taehyung jest w tym gangu, nie? Bo powiedział, że zrobi ze mnie bossa

Popatrzył się na mnie oceniająco.

— No, ale ty wiesz, że nie możesz zostać bossem?
— Że co?!
— Jak bardzo chcesz to możesz spróbować go obalić
— Jak mogę to zrobić plz
— Musisz do niego pójść i z nim pogadać

W sumie to nie wydawało się takie trudne. Powiedział, że zabierze mnie jutro po szkole do tego bossa.

Próbowałam się jakoś skontaktować z Taehyungiem. W końcu mnie oszukał. W ogóle nie odpowiadał. Nie wiem czy on po prostu leżał pijany w jakichś krzakach czy powinnam zgłosić zaginięcie.

Jungkook odprowadził mnie do domu. Chciał wejść do środka, ale Hoseok zrobił mi dramę, że przyprowadzam do domu jakichś obcych ludzi i jeszcze jestem pijana. Ja nie wiem jaki on miał problem, przecież od teraz to też mój dom i mogę robić co chcę. Zaczęliśmy się kłócić, a Jungkook wyjął herbatkę i sobie pił. Ale wstyd.

W końcu Kook poszedł i Hoseok dał mi spokój. Nie odzywał się do mnie przez resztę dnia. Nadal próbowałam się skontaktować z Tae ale totalnie przepadł. To w sumie lepiej dla mnie.

_______________
Ja nawet nie wiem co tu się wydarzyło, ale w końcu dłuższy rozdział. Chociaż to opko nawet nie jest zabawne, ale jakoś miło mi się to pisze, więc postaram się pisać coraz dłuższe te rozdziały.

Nie pozdrawiam, Vince

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro