02.
Obudziłam się cała mokra. Ktoś oblewał mnie wodą z węża ogrodowego. To był ten wredny koleś z wcześniej. Zaczął się histerycznie śmiać. Zagroził, że jak sobie nie pójdę to zadzwoni na policję. Próbowałam z nim porozmawiać, ale wyciągnął telefon i zaczął wybierać numer, więc uciekłam najszybciej jak mogłam.
Zaczęłam się zastanawiać co zrobić ze swoim życiem. Poszłam do jakiegoś urzędu wyrobić sobie jakieś dokumenty czy cokolwiek co pozwoli mi przeżyć. Okazało się, że zabiorą mnie do jakiejś rodziny zastępczej, bo jestem niepełnoletnia. Tylko nie to. Zabrali mnie od razu, bo i tak nie mieli co robić. Dowiedziałam się, że będą mnie trzymać w domu do osiemnastki, a potem nie będą się do mnie przyznawać. Najs.
Pojechaliśmy do domu. Wyglądał nawet okej, ale był dosyć mały. Moi pseudorodzice nie byli przygotowani na moje przybycie, więc nie mieli dla mnie pokoju. Będę musiała go dzielić z moim bratem. Wait. Mam brata. Nawet nie wiedziałam. Poznam go dopiero jak wróci z jakiegoś treningu. W tym czasie znalazłam jakiś materac i położyłam go w pokoju. Potem rozpakowałam mój plecak i poszłam się umyć.
W końcu mój pseudobrat przyjechał. To było takie awkward. Dowiedziałam się jedynie, że nazywa się Hoseok i jest ode mnie o rok starszy. Uznaliśmy, że będziemy chodzić do różnych szkół i będziemy udawać, że się w ogóle nie znamy.
______________
Dzisiejszy rozdział jest krótki, ale obiecuję, że następne będą dłuższe. W ogóle postaram się regularnie pisać to cudo, ale raczej mi to nie wyjdzie, bo muszę się skupić na szkole i moim zdrowiu psychicznym.
Nie pozdrawiam, Vince
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro